reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniowe mamy 2019

Hej Dziewczyny.

To znowu ja, jednak tym razem przycupnę tu na dłużej. :)
W dniu spodziewanej miesiączki zrobiłam ten i był negatywny (14.08), dla pewności na drugi dzień powtórzyłam i również rozczarowanie.
W weekend miałam takie huśtawki nastrojów, ze sama ze sobą wytrzymać nie mogłam, w niedziele coś mnie podkusiło i zrobiłam test wyszła druga bardzo słaba kreska.
Dziś rano na teście już dwie piękne grube kreski.
Termin na koniec kwietnia :)
Jedynie zaskoczenie, ze udało się za pierwszym razem
 
reklama
@Natuś_ka do jakiej tabelki?:) Dzisiejszy wieczór jest moim pierwszym wieczorem z wami :) @gugutka gratuluję, jaka była Twoja reakcja na widok dwóch kresek? Bo moja taka że przez chwilę ból brzucha stresowy mnie złapał, rozpłakałam sie z emocji a potem radość :)
 
@Natuś_ka do jakiej tabelki?:) Dzisiejszy wieczór jest moim pierwszym wieczorem z wami :) @gugutka gratuluję, jaka była Twoja reakcja na widok dwóch kresek? Bo moja taka że przez chwilę ból brzucha stresowy mnie złapał, rozpłakałam sie z emocji a potem radość :)

Miałam mieszane uczucia szczerze mówiąc, bo po negatywnych testach stwierdziliśmy ze może poczekamy jeszcze rok z dzieckiem- miałam możliwość zmiany pracy na fajniejszą.
Ale jak już ta wiadomość do mnie dotarła na spokojnie to zaczęliśmy się cieszyć :)
* mamy już córkę, w listopadzie kończy 2 latka :)
 
Dziewczyny zajrzałam tu jakoś niedawno, gdy dowiedziałam się, że będę mieć Bobo, bo miałam nadzieję, że jakoś będziemy się tu wspierać, jakieś wzajemne porady itd, jak przetrwać różne dolegliwości, dzielić się swoimi dosdoświadczeni, a co tu zaglądam to albo temat poronienia ciagnie sie albo inne czarne wizje, wzajemne nakręcanie się. Zamiast jakiegoś pozytywnego powera mieć, to po przeczytaniu niektórych rzeczy, mam już czarny scenariusz, że coś z moim dzieciątkiem nie tak lub że je tracę. Nie wiem, może tylko ja tak mam?
 
Dziewczyny zajrzałam tu jakoś niedawno, gdy dowiedziałam się, że będę mieć Bobo, bo miałam nadzieję, że jakoś będziemy się tu wspierać, jakieś wzajemne porady itd, jak przetrwać różne dolegliwości, dzielić się swoimi dosdoświadczeni, a co tu zaglądam to albo temat poronienia ciagnie sie albo inne czarne wizje, wzajemne nakręcanie się. Zamiast jakiegoś pozytywnego powera mieć, to po przeczytaniu niektórych rzeczy, mam już czarny scenariusz, że coś z moim dzieciątkiem nie tak lub że je tracę. Nie wiem, może tylko ja tak mam?
W takim razie dobrze, ze nie zagłębiałM się w poprzednie strony dyskusji.

Na zapas nie ma co się martwić, brzuch do przodu i wszystko będzie dobrze
 
@Karola2453 ja myślę, że to przez internet. Np.nie będę ukrywać, że każda dolegliwość czy ciążowa czy inna zdrowotna wpisuje w internet i szukam informacji potem głową pełna różnych myśli. A dwa nieszczęścia dzieją się wkoło nas i to popędza nasze czarne myśli i czarne scenariusze. Sama o dziecko starałam się dwa lata, a dzisiaj przyszłam tu z zapytaniem o spadek mój tetna... Bo od początku ciąży był wysoki a dzisiaj uspokoił się.. i o już nastąpiło wertowanie internetu w poszukiwaniu czy to coś złego.
 
Dobra pytanie do tych które nie boli brzuch bo dla mnie to nowość w poprzedniej ciąży mnie pobolewal i teraz nie wiem jak to interpretować? To przez to że macica już "pamieta" poprzednia ciążę i jest też już trochę rozciagnieta czy jak ?
A te mamy które noszą swoje pociechy boli Was brzuch czy nie? Mnie nie boli (odpukac) czasem tylko zakłuje jak jest u Was? [emoji1]
mnie w 1szej ciazy nic a nic nie bolał.. a teraz boli.. poczatkoo mialam dosc mocne skurcze ale teraz jest to jzu na zasadzie takiego ciagniecia. ale biorę luteinkę.
 
reklama
Dziewczyny zajrzałam tu jakoś niedawno, gdy dowiedziałam się, że będę mieć Bobo, bo miałam nadzieję, że jakoś będziemy się tu wspierać, jakieś wzajemne porady itd, jak przetrwać różne dolegliwości, dzielić się swoimi dosdoświadczeni, a co tu zaglądam to albo temat poronienia ciagnie sie albo inne czarne wizje, wzajemne nakręcanie się. Zamiast jakiegoś pozytywnego powera mieć, to po przeczytaniu niektórych rzeczy, mam już czarny scenariusz, że coś z moim dzieciątkiem nie tak lub że je tracę. Nie wiem, może tylko ja tak mam?

Z takim podejsciem nie warto czytac internetu. Zadreczysz sie.
 
Do góry