Ja! Wizyta na NFZ. Juz czekam. Ale sie za przeproszeniem wkur... Mialam zapytać lekarza czy mnie przyjmie dzis, bo najblizszy termin na listopad. Wchodze po 1 pacjentce i pytam, czy mnie przyjmie, bo chce potwierdzic ciaze, zrobilam test, wychodzi 8 tydzien 1 dzien (nie mowilam, ze bylam gdziekolwiek prywatnie), a ten do mnie z ryjem, bo inaczej powiedziec nie mozna: a co dzisiaj sie pani dowiedziala, ze jest w 8 tygodniu ciazy? Mówię, ze no nie. Na co on: No to wlasnie, trzeba się było zarejestrowac dwa miesiece temu. A terZ wyjść i czekać. Mowie, ze 2 miesiące temu nawet nie. Woedzialam czy w ciąży będę. Jego odpowiedź: WYJŚĆ I CZEKAĆ! siedzę i mi się płakać chce.
Co za gbur! ale bym tam wije zrobiła. no ale ja należę to tych kłótliwych
podczytuje codziennie co to się u Was dzieje, ale jakoś siły na pisanie brak. W ogóle na nic nie mam siły, spać mi się chce cały czas
Gratuluję wszystkich udanych wizyt ! ja na swoją muszę czekać jeszcze ponad 2 tyg:/