N
Natuś_ka
Gość
Szczerze to właśnie przy pierwszym sie w ogóle niczym nie przejmowałam i nie martwilam, teraz moze trochę bardziej ale i tak raczej traktuje ciążę na spokojnie. Wiadomo ze na NFZ trafienie na dobrego lekarza to jak na loterii, ale ilość usg czy wizyt nie powinna być wyznacznikiem. Mamy dostać to co nam sie należy, przypadek @Blondie powinien być po kierowany wyżej bo została poprostu zbyta i i każda ciężarna tak potraktowana idzie prywatnie i to zrozumiałe bo własny spokój najwazniejszy. Jednak to czy widzimy dziecko 10 razy czy 3 niczego nie zmieni, przed każdym usg są nerwy, czy dziecko żyje, czy ma wszystko na miejscu, więc mimo pozniejszej radości po wizycie, przed zawsze jest stres. Oczywiście nikogo nie krytykuje, każdy dba o siebie jak moze i jak uważa za potrzebne, chodzi mi tylko o to ze trzeba trochę wyluxowac, praktycznie najgorsze już za nami, więc najwyższy czas cieszyć sie ciążą i jej pozytywnymi stronamiZ tym roznie bywa. Czasem lekarze na nfz mimo, ze sa 'w planie' tylko 3 usg, robia je na kazdej wizycie nawet jak nic sie nie dzieje. Mysle, ze to bardzo uspokaja. Patrząc na siebie to zadreczala bym sie czy wszystko dobrze, a to by tylko szkodzilo. Co do moczu ostatnio powiedziala mi gin, zeby robic raz w miesiacu, bo przy infekcji o ktorej czesto nie wiemy, kiedy pojdzie wyzej moze dojsc do odplywania wod plodowych i miala takie przypadki :/ chyba przy pierwszym dziecku sie najbardziej swiruje, bo pozniej juz wiadomo czego sie spodziewac![]()