N
Natuś_ka
Gość
Tak naprawdę to nigdy nie da sie przewidzieć czy podczas porodu SN nie dojdzie do komplikacji tak sama jak przy CC. Mój syn urodził sie z węzłem na pepowinie wkoło klatki piersiowej, po pierwszym parciu lekarze spanikowali bo zaczęło zanikać tętno i w dwie minuty na sali zbiegło sie chyba z 20 ludzi, ja miałam strach w oczach, juz kleszcze szykowali ale kiedy zaczęli je odpakowywac nadszedł skurcz i kazali przec z całych sił, mały sie urodził i wszystko skończyło sie dobrze. Położna powiedziała ze to dziecko szczęścia bo mogłoby go przy nas nie być gdyby nie wyszedł na czas. Tak wiec nigdy nie wiemy co sie wydarzy nawet przy najbardziej książkowej ciąży czy idealnie przebiegającego porodu. Tak samo różnie może potoczyc sie CC wiec ciężko stwierdzić co jest lepsze dla nas i dziecka jeśli chodzi o kwestie zdrowotne i emocjonalneWiem, ale zdarza się że dziecko przez to podczas parcia się dusi. Dużo artykułów i badań czytałam o porównaniu obu porodów i mam mętlik w głowie co tak naprawdę jest lepsze dla dziecka.
Dodam jeszcze ze nie jestem może za CC na życzenie ale jeśli matka nie daje rady przy SN, prosi CC bo czuje ze cos jest nie tak to powinno sie słuchać pacjentki i skrupulatnie kontrolować wszystko, zbyt dużo jest przypadków gdzie kobieta blaga o CC bo czuje ze z dzieckiem cos nie tak i w końcu dochodzi do najgorszego.