oczywiście na jej wszystkie "problemy" był cucuś co pół godziny. Zrobiła taki bałagan: powyciągała wszystko co było w zasięgu jej rąk na środek pokoju. Na koniec dnia już nie mogłam sobie dać z Nią rady i się poryczałam. Chyba hormony wzięły nade mną górę. Każdy w kółko powtarza, żeby Ją jak najszybciej odstawić od piersi, ale ja nie potrafię jej odmówić jak tak płacze, tuli się i mówi: mama da sisi. Tym bardziej, że przez większość czasu jestem z Nią sama w domu. Dziewczyny, które maja już dzieciaki i karmiły długo: jeśli macie jakieś rady jak odstawić takiego wrażliwego cycoholika to chętnie poczytam
Moja niestety bezsmoczkowa i bezbutelkowa, płyny pije z bidonu. Próbowaliśmy jej dać mm z bidonu ale pluła od razu po jednym łyczku. Spróbuję teraz z mlekiem krowim, może to jej zasmakuje
PaniPe - u mnie było to samo....
myślałam że będę karmic do porodu I dłużej, bo mój był (I jest) bardzo anty butelkowy I bardzo cycowy. kupowałam ze 4, żadnej nie umiał ciągnąć. ostatecznie wogóle żadnej butelki nie pił, mleka modyfikowanego wogóle nie zna.
ja zaczęłam odstawiać w dzień, tzn cycuś był tylko na wieczór do zasypiania (bo w sumie dostawał kaszkę, więc raczej głodny nie był), no I budził się w nocy to mu dawąłam. potem zaczęłam odstawiać karmienie wieczorne, tzn próbowąłam usypiać go inaczej niż przy piersi (różne były sposoby, łacznie z rączkami) I zapomniał w końcu o tej wieczornej piersi. a jakieś 3 tyg temu zaczął przesypiać noc, więc w sumie można powiedzieć sam się odstawił I zapomniał.
z tego co obserwuję, to chyba nawet nie to zasypianie przy cycku jest najgorsze, ale właśnie uspokajanie płaczącego czy zdenerwowanego dziecka za pomocą piersi.
mój miał akurat smoczek, chociaż też często uspokajałam go piersią.
na twoim miejscu zaczęłabym od oduczania uspokajania piersią płaczącego dziecka. jakieś inne metody - tulenie, próba odwrócenia uwagi itp...
tobie może być trudniej, bo masz córeczkę, zauważyłam, że moje chłopaki około roku mniej potrzebują mamy, a bardziej kręcą się wokół taty jak tylko pojawia się na horyzoncie
Czy ktoras z Was probowala nie uczyc dziecka zasypiania przy cycku/nie pozwalac mu zasnac/wybudzac?
Wiadomo, dopiero jestem w ciazy, nie mam jeszcze dzieci, wiec nie potrafie tego zweryfikowac, ale tak chce wlasnie postepowac ze swoim maluchem a przynajmniej sprobowac.
Mam pare regul do, ktorych chcialabym sie stosowac i byc konsekwentna (takie samo zdanie ma moj maz). Jedna z nich dotyczy wlasnie karmienia piersia - nie chcialabym uczyc dziecka, ze piers to zabawka czy jakiegos rodzaju uspokajacz a miejsce przy, ktorym zaspokaja po prostu potrzebe zjedzenia. Nie zaszkodzi sprobowac.
ja od drugiego dziecka śpię z dziećmi w łóżku w nocy, nawet nie próbowałam z łóżeczkiem.
niestety, ale jak mi się zdarzyło pare razy w nocy prawie upuścić dziecko to odpuściłam, I mi wygodniej I dziecko czuje się bedzpiecznie. drugi poszeł do swojego łóżeczka na noc jak miał roczek, w sumie bezboleśnie. bo w dzień to wszyscy spali albo w łóżeczku albo w wózku.
a ten trzeci na razie śpi ze mną, ale to akurat czekam na koniec remontu, aż będę mogła go wyprowadzić z naszej sypialni. ale jużnormalnie przesypia noc, myslę, że nie potrzebuje mnie obok.
a w dzień to teraz się mówi, ze się karmi "na żądanie", ale ja też nie do końca tak robię, tzn staram się wydłużać dziecku przerwy między jedzeniem, żeby dojść do tych 3 godzin, bo wtedy wiem że jest najedzony, a nie traktuje piers właśnie jako uspokajacz.
Dziewczyny a co myslicie zeby na pierwszych 6 miesiecy kupic next2me? I potem do lozeczka?
Niby spi dziecko osobno ale przy naszym lozku. Nie mam doswoadczenia wiec Wy wiecie lepiej
próbowałam, ale u mnie się nie sprawdziło, bo to w sumie tak samo musisz wstać, a ten brak boku łózeczka nic nie zmienia. ale możesz spróbować, może akurat ci się sprawdzi.
Imama - moi tez wszyscy tuleni od urodzenia (moze najstarszy najmniej), spali ze mną po rok, a jakoś potem przechodzili do swoich łóżeczek I bez prbolemu spali sami w swoich pokojach.
mi się wydaje że maluchy potrzebują tej bliskości, ciepła mamy, czuć jej bicie serca.