reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kwietniowe mamy 2018

reklama
On patrzy na dzieci i się cieszy ale nie wiem co myśli sobie wtedy :D zastanawiam się tylko jak on bym sobie poradził przy blizniakach których tak pragnął :D

To pierwsze pytanie mojego męża po pierwszej wizycie i ginekologa, na którą weszłam sama brzmiało "A ile ich jest?" i przy tym zrobił taką przerażona minę, że zaczęłam się śmiać .
 
Dzisiaj mój to obudził mnie w nocy bo złapał mnie za kość przez sens i mówi że mam coś w brzuchu twardego :D albo budzi i mówi że mam nie zgniatac Kajtka :D

Hihi dobre, przypomniała mi się opowieść koleżanki jak była już pod koniec ciąży i mąż w nocy wstał do łazienki, wraca a tu koło łóżka mokro, budzi ją spanikowany, że trzeba do szpitala bo jej wody płodowe odeszły. A jak się okazało przewrócił wazon z kwiatkami jak wstawal:biggrin2::biggrin2:
 
Mój P na pierwszej wizycie to musiał koniecznie wejść ze mną żeby zobaczyć, śmiałam się że mi nie ufa i musi sam zobaczyć fasolkę żebym go czasem na dziecko nie złapała [emoji13] a w poprzednich ciązach to sama na siłę musiałam go wyciągać na usg.

p19ucsqvyg9mlpha.png
 
A mój do porodów to jakoś tak na spokojnie. Przy drugim to nawet mówił że to jeszcze i żebym poszła spać bo to napewno jeszcze nie teraz. Ale jak się na niego wydarłam to w momencie się ogarnął i na spokojnie już mogłam na niego liczyć.[emoji4]

p19ucsqvyg9mlpha.png
 
reklama
Do góry