reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwietniowe mamy 2018

1505977907-aaaaaa.jpeg


Dzień dobry Dziewczęta :)
Mam 51 mm, 4 kończyny, ładne serduszko, mózg i pęcherz. W brzuchu mamy extra trampolina, musieli za mną ganiać żeby mi zrobić zdjęcie.
Miłego dnia :)

Napisane na SM-G935F w aplikacji Forum BabyBoom

Witam wszystkich :),
Ale śliczny profil :). Gratuluje udanego bobaska :)
 
reklama
Stres wielki. Biedulek jak Rambo chce wyglądać?? Ile ma?? Dobrze że tylko szwy... Młodsza jak kiedyś zleciała z roweru to kask pękł... na szczęście tylko szpital,badania ,duży guz.... Ja się śmieje że niektóre bąble to styropianem I foliă strech trzeba owinac ale to I tak nic nie da. Ja mialam kilkanaście złamań :)

6 lat... taką ma śliczną buzię dziewczęcą, na plakaty go biorą, tylko te blizny ;)
Nie poszedl dzis do szkoly, chociaz wrocikismy o 20, na pewno był wykończony, ale powiedział że lekcje ma nieodrobione i jeszcze musi zrobić.

A.gdyby.tak - super foto :)
 
O tych chorobach to mialam rozmowę z bratowa ktora ma juz dwójkę i trochę sie zasmucilam.. A Nawet wkurzylam.
Mi z listem na pierwsze badanie wysłali cala ksiazeczke opisujaca badania i choroby które te badania/testy mogą wykryć. I powiem wam, ze czytając to prawie sie zalamalam a mąż wziął i schował ta ksiazke nazywając ją " jak wywolac depresje u kobiet w ciąży" No i coś w tym jest bo długo w głowie mialam myśl ".. A co zrobimy gdy...".
Postanowilam porozmawiac o tym z bratowa i ona wkurzyla mnie najbardziej.. Mówiąc jak ja mogę brać pod uwagę takie badania, ona żadnego nie robila bo nawet jak chore to by urodzila.. Pomyslam wtedy sobie jak ona śmie mnie oceniać skoro ma juz dwójkę zdrowych dzieci i ze dobrze sie "papla" gdy sie nie jest w danej sytuacji. Powiedziałam jej ze to nie chodzi o mnie a o cierpienie tej malej istotki ktora zdecyduje sie wydać na świat i gdy świadomie bede wiedziala ze moje dziecko bedzie cierpieć to co urodzić bo " ja chce mieć dziecko" nie jest to trochę egoistyczne podejscie?
Tak naprawdę to jak każda z was boje sie co bedzie i decyzjektorej jak bedzie trzeba podjac to życzę nam by były zgodne z naszym sumieniem, jakiekolwiek one będą i nikt nie ma prawa nas oceniać, a jak juz sie wazy to należy żałować tego czlowieka bo najwyrazniej nie ma pojęcia co w danej chwili czujemy/ przezywamy...
 
Witajcie dziewczyny [emoji4]
A_gdyby_tak piękne maleństwo no i dobrze że wszystko ok.
Poczytuje Was od wczoraj i widzę tutaj poważne tematy. Co ja bym zrobiła w takiej sytuacji, nie wiem. Dość trudne to wszystko i tak na dobrą sprawę nawet o tym nie myślę. Czy miałabym odwagę urodzić chore dziecko, które do końca życia będzie skazane tylko i wyłącznie na czyjąś opiekę? A może nie będzie dane mu w ogóle żyć nawet chwili, a może będzie musiało przejść ogromne cierpienie by później żyć tak jak każde zdrowe dziecko. Trudne wybory, które niestety mogą nas spotkać nawet kiedy nasze dzieci będą mieć już kilka lat,. Myślę że każdy podjął by taka decyzję na jaką był by gotowy i tyle, nie nam oceniać wybory innych.
Mój P dziś ma wyjazd służbowy, wróci jutro. Zostawił mnie z kilogramami grzybów, i normalnie cofa mnie już od ich zapachu. Jeszcze dzisiaj zebranie w przedszkolu, jakaś taka bez sił jestem i motywacji. W dodatku pada jeszcze, no ale nic byle do wieczora.
Ja jeszcze dwa tygodnie i podejrze moje maleństwo. Ja bardzo chce znać płeć. Myślę że gdybym miała już parke to by mi było wszystko jedno, ale marzę skrycie o synku. Ale co ma być to będzie. Milego i mimo wszystko pogodnego dnia [emoji8]

p19ucsqvyg9mlpha.png
 
Dobry .
Podczytuje ostatnio a nie pisze .
Humor mi siadł ... Dużo stresu ostatnio i załatwiania , jeszcze ktoś sobie na mój koszt zrobił fajny pobyt w hotelu i restauracji . Skąd mieli dane karty ... Nie mam pojęcia ...

Mnie nadal z rana szarpie , odbija mi się i wogole bleeehhh. Do tego to zatrzymanie gazów i problemy z jelitami mnie poprostu kończy , nie wiem czy to ciąża czy moja nerwica [emoji53]

No to sie wyzalilam ...

Napisane na Redmi 3S w aplikacji Forum BabyBoom
 
Dzień Dobry Wszystkim [emoji8][emoji4]
Ostatnie kilka dni, nie ogarniam sytuacja w domu, na nic nie mam czasu, nic nie zrobione, padam ze zmęczenia, a do tego jeszcze moja córcia przechodzi chyba jakiś skok rozwojowy albo coś w tym rodzaju. Chciałam ją powoli odstawiać od piersi, a ona zachowuje się jaj noworodek. Cały czas tylko cycy i cycy. Do tego w sobotę moja przyjaciółka wychodzi za mąż i zamiast cieszyć się to w ogóle nie mam ochoty iść na wesele.
Co do tematu badań prenatalnych i co by było gdyby, to nie wiem co zrobiłabym w takiej sytuacji. W poprzedniej ciąży na usg połówkowym lekarz dopatrzył się u mojej córeczki nieprawidłowości w obrazie jelit - jelito hyperechogenne, któro jest jednym z objawów ZD - i zlecił usg w ośrodku w większym mieście. Oczywiście na moje wszystkie pytania odpowiadał żeby się nie martwić, że to wcale nie musi oznaczać wady genetycznej, że może to być też niedrożność jelita lub wina aparatu usg. Ile łez wylaliśmy z moim mężem przez te 2 tygodnie pomiędzy oboma badaniami nie jestem w stanie policzyć. Na szczęście Natalka jest zdrowa, w naszym przypadku skończyło się tylko na ogromnym strachu o jej zdrowie.

Napisane na SM-J510FN w aplikacji Forum BabyBoom
 
Zgadzam się z tym, że nie wiem jak bym postąpiła w sytuacji chorego dziecka, które wiadomo że umrze :( dopóki nie jesteśmy w takiej sytuacji to nie da się powiedzieć... a pewnie i będąc w takiej sytuacji człowiek zmienia zdanie kilka razy.
Moja koleżanka miała niedawno - w tym roku taką sytuację... przeżywała żałobę jeszcze zanim dziecko umarło, potem je urodziła, pożegnali się i zrobili pogrzeb. Dobrze że jeszcze mogła o tym rozmawiać, nie zamknęła się w sobie, bo inaczej to pewnie depresja.

Ja wczoraj miałam przeżycia, bo średni syn skacząc przez łóżko uderzył się czołem w parapet. Łuk brwiowy rozcięty do kości, krew sie mu lała strumieniami przez palce, dziecko krzyczy, ja krzycze. Ale trochę opanowaliśmy sytuację, sama byłam w domu więc zadzwoniłam po tatę żeby przyszedł zostać z pozostałymi i po szwagra żeby nas podwiózł do przychodni. Już była 19, ale na szczęście mama sprawdziła że jeszcze prYzyjmowała pani doktor ortopeda, która też jest chirurguem od dzieci i zgodziła się nas pozszywać. Czekaliśmy prawie godzinę aż skończy przyjmować swoich pacjentów, założyła małemu szwy, pozaklejała, ale biedny się stresował, we 3 musiałyśmy go trzymać. Ten to ciągle sobie coś zrobi na twarzy... wcześniej miał szwy na brodzie, potem po ospie mu małe blizny zostały, a teraz łuk brwiowy poszyty.
Bolał mnie poteb brzuch ze stresu ale mam nadzieję że wszystko w pieządku.
Dobrze że ta lekarka jeszcze była, bo na Sorze to pewnie byśmy do północy siedzieli. Warszawskie sory dziecięce są tragiczne.

Mój środkowy w zeszłym roku w wieku 4,5 roku miał 3 razy brodę szytą! Za każdym razem kładł się spokojnie i czekal aż Go znieczulą i zaszyją. Nic nie płakał :) On to jest kombinator urazowiec, ale trzeba mu przyznać, że niezły twardziel :) z pozostałą dwójką byłoby ciężko ;)
 
Hej dziewczyny, mnie dzisiaj od rana tez pobolewa podbrzusze, staram się nie stresować tym i wyzbyć czarnych myśli. W tym tygodniu mam kryzys i paranoje. Boje się o dziecko, boje się czy sobie poradzę, boje się poronienia. Czarne myśli na całego.
Ja juz po wizycie u diabetolog. Mam skierowanie na test obciążenia glukoza 75 na wtorek na rano. Partner ze mną idzie, bo boje się zemdleć czy po prostu nie chce żeby mi się nudziło przez 2h w przychodni. Trafiłam na super lekarkę, która normalnie przyjmuje prywatnie ale niedawno podpisała umowę na NFZ i akurat miala wolne miejsce, także mega dobrze się trafiło. Trochę się boje tego testu. Słyszałam same złe rzeczy o nim. Któraś miała i opowie coś więcej o nim?
 
reklama
Mój środkowy w zeszłym roku w wieku 4,5 roku miał 3 razy brodę szytą! Za każdym razem kładł się spokojnie i czekal aż Go znieczulą i zaszyją. Nic nie płakał :) On to jest kombinator urazowiec, ale trzeba mu przyznać, że niezły twardziel :) z pozostałą dwójką byłoby ciężko ;)

coś z tymi drugimi dziećmi jest, że takie urazowe ;)
chociaż nastarszy też miał szyta wargę jak byłam w ciąży z drugim.
ale mój dzielny jak siedzimy w poczekalni, a jak już ma się położyć na stole to niestety już się zaczyna rozczulać nad sobą...

Lilumi - ja tez idę w przyszłym tygodniu na obciążenie glukozą. już przechodziłam wielokrotnie.
musisz sobie kupić glukozę 75g w aptece dzień wczesniej (chyba że u was dają to się dowiedz) I rozpuscić ją w wodzie tuż przed wypiciem - weź sobie mineralną w butelce (chociaż w ciepłej wodzie lepiej sę rozpuszcza).
No jest to po prostu baaardzo słodkie,jakbyś sobie wode osłodziła 10-cioma łyżkami cukru.
można sobie chyba zagryźć ćwiartką cytryny (tak słyszałam), jak ktoś nie da rady wypić takiego słodkiego ulepka, ja za każdym razem piłam I nie było mi niedobrze od tego.
najpierw pobierają krew na czczo, potem pijesz ta glukozę, pote pobierają krew po 1 godzinie od wypicia I potem znów po kolejnej godzinie od wypicia.
nic strasznego ;)


joabab - współczuję przygody z kartą :(

dziewczyny - głowa do gory! co tu takie depresje???
 
Do góry