reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniowe mamy 2018

Co innego brać odpowiedzialność za sprowadzenie życia, a co innego za cierpienie tego życia. Nie ma co porównywać braku palca, czy krótkiej nogi do wad, które sprowadzają na dziecko samo cierpienie. Matce serce krwawi jak dziecko ma kolkę, co robi z matką widok umierającego dziecka? Nie będę wymieniać możliwych wad, tych absolutnie niewyleczalnych, bo to mija się z celem i potęguje strach jaki każda teraz przeżywa. Domyślam się, że podjęcie takiej decyzji to nie pluszowy miś, napewno po nikim to nie spływa jak po kaczce, nikt kto decyduje się na dziecko nie myśli sobie "nie ma palca, będzie wybrakowane to usunę" to tak nie działa... To są decyzje, które nie dotyczą tylko samopoczucia i wygody na litość, często to decyzje też całych rodzin, tych ludzi, którzy już są... pisanie w tonie "jestem bohaterem, bo urodzę choćby nie wiem co, a ty się gon bo chcesz wygody" jest totalnym nieporozumieniem.
Piszecie tu często, że straciłam ciążę itd. Ja straciłam ciążę, bardzo "wysoka". Mój syn miał oponiaka na mozgu. Guz większy od głowy. Totalnie bez szansy na operację, na przeżycie. Możecie mi wierzyć lub nie, ale im wyższa ciąża, tym ból większy. Czuć kopniaki dziecka które nigdy nie będzie żyć? Brzmi lekko? Beztrosko? Wyrodnie? Może dla kogoś... moje dziecko odeszło samo, zdecydowało za mnie, nie powiem co bym zrobila jeśli byłoby inaczej, ale nauczyło mnie to jednego. Pokory dla mówienia o rzeczach o których nie mam pojęcia.
Zapewnie nie spodoba się mój post. Ale tak poprostu się zdenerwowalam.

Napisane na MI MAX w aplikacji Forum BabyBoom
Źle zroumialas to co napisalam. Ani słowem nie wspomnialam ze ktoś by chcial usunac dziecko bo brak mu palca, tylko że zadne testy i usg nie da nam pewnosci ze dziecku nic nie jest.
I tez nie wspominam o chorobach z minimalną lub zadna sZansą na przezycie po porodzie....
Napisałam post zeby uświadomić niektóre mamy czym są badania z 11-14tyg bo ciagle piszą i mylą je z polowkowymi.
Vegemama twoj post mial wydźwięk, przynajmniej dla mnie, ze nawet dziecko z zespołem Downa bys usunęła, dlatego napisalam tez to odniesienie w moim poscie

synuś 12.2011
cora 02.2014
aniołek 05.2017
 
reklama
Większość wad o których mowa wykryje usg ale nie pappa, ktory wykrywa tylko wady genetyczne,chromosomalne. Kazda kolejna wada ktora laczy sie np z zd wykryje tylko lekarz na usg. Jeśli zależy nam na tym żeby mieć 100% pewności ze dziecko zdrowe to można je sobie np narysować, bo nigdy żaden lekarz nie da nam tej pewności że dziecko będzie zdrowe, bo zarówno lekarz jak i sprzęty do usg moga sie mylic, dziecko może tak sie układać ze nikt do urodzenia nie zauwazy ze np ma krótszą nogę lub uszkodzenia nerki czy brak palca u nogi...

Jestem zdania że nawet jesli dZiecko mialoby urodzic się chore, to nie powinno sie dokonywać aborcji ponieważ nie chce się miec "problemu". Planując dziecko musze brać pod uwagę każdą możliwą sytuację i odpowiadac za sprowadzone życie

synuś 12.2011
cora 02.2014
aniołek 05.2017
Dokladnie. To nasze dziecko i nie potrafilabym go usunac. Za nic w swiecie. Bym walczyla ile moge aby mu pomoc i wyleczyc!
 
Jako że czuję że to do mnie to może wyjaśnię, że dla mnie życie jest po urodzeniu się. Nie obchodzi mnie brak palca albo krótsza noga a pełnosprawność psychiczna i tylko o to się martwię. Nie zamierzam też świadomie rodzić dziecka które ma przeżyć kilka tygodni w szpitalu cięte i podłączane do maszyn. Na szczescie mam prawo decydować za siebie i za cierpienie MOJEGO dziecka.

Napisane na LG-K420 w aplikacji Forum BabyBoom
Kochana mysle ze nasze opinie nie dotycza tylko Ciebie tylko mowimy wprost co myslimy. Kazda z nas ma prawo do swojego zdania i niekoniecznie inne musza sie z tym zgadzac. Ja uwazam ze kazde dziecko ma prawo zyc i to jest moje zdanie.
 
Co innego brać odpowiedzialność za sprowadzenie życia, a co innego za cierpienie tego życia. Nie ma co porównywać braku palca, czy krótkiej nogi do wad, które sprowadzają na dziecko samo cierpienie. Matce serce krwawi jak dziecko ma kolkę, co robi z matką widok umierającego dziecka? Nie będę wymieniać możliwych wad, tych absolutnie niewyleczalnych, bo to mija się z celem i potęguje strach jaki każda teraz przeżywa. Domyślam się, że podjęcie takiej decyzji to nie pluszowy miś, napewno po nikim to nie spływa jak po kaczce, nikt kto decyduje się na dziecko nie myśli sobie "nie ma palca, będzie wybrakowane to usunę" to tak nie działa... To są decyzje, które nie dotyczą tylko samopoczucia i wygody na litość, często to decyzje też całych rodzin, tych ludzi, którzy już są... pisanie w tonie "jestem bohaterem, bo urodzę choćby nie wiem co, a ty się gon bo chcesz wygody" jest totalnym nieporozumieniem.
Piszecie tu często, że straciłam ciążę itd. Ja straciłam ciążę, bardzo "wysoka". Mój syn miał oponiaka na mozgu. Guz większy od głowy. Totalnie bez szansy na operację, na przeżycie. Możecie mi wierzyć lub nie, ale im wyższa ciąża, tym ból większy. Czuć kopniaki dziecka które nigdy nie będzie żyć? Brzmi lekko? Beztrosko? Wyrodnie? Może dla kogoś... moje dziecko odeszło samo, zdecydowało za mnie, nie powiem co bym zrobila jeśli byłoby inaczej, ale nauczyło mnie to jednego. Pokory dla mówienia o rzeczach o których nie mam pojęcia.
Zapewnie nie spodoba się mój post. Ale tak poprostu się zdenerwowalam.

Napisane na MI MAX w aplikacji Forum BabyBoom

Twoj post sprawił, ze aż łzy naplynely mi do oczu. Serio nawet o takiej sytuacji nie myślałam.. I nie mogę nawet wyobrazić sobie bólu przez jaki musilas przejsc.. ;(
Miejmy nadzieje, ze wszystko z naszymi maluszkami bedzie dobrze i nie zamartwiajmy sie na zapas bo stres nam teraz nie służy.
I tak co ma być to i tak będzie, a my mamy mały( albo żaden) wplyw na wyniki badan..
 
No i sie nam smutno zrobilo[emoji22]

Dziewczyny dzis dzien do dupy.. pobolewa mnie podbrzusze caly czas. Do tego drugi raz mam infekcje i swedzi[emoji24][emoji24][emoji24] myslalam.ze przeszlo bo czulam tak troszke przedtem i przestalo i nie kupilam globulek.. mam clotrimazolum ale to slabe. To juz druga infekcja. Miesiac temu lekarz kazal wziasc canestem 3 globulki i przeszlo i teraz na nowo...
 
Dzień dobry[emoji4]
Udało mi się nadrobię ć - wczoraj byłam tak padnięta że poszłam z córcia spać o 20:30[emoji6] a dziś 5:30 i spać nie mogę a ciężki dzień przede mną (w pracy do 18 z wyjściem na te badania).
masakra jakaś.. powinna w takim razie dać wsteczne l4. Ale czy kobieta w ciąży nie ma przypadkiem wolnego jeśli idzie na badania? Tak gdzieś czytałam. I to ma wolnego tyle co potrzeba na dojechanie i załatwienie wszystkich potrzebnych spraw. Jak ktoś musi się umyć wcześniej to też ma prawo.
Wiem, słyszałam o tym z tym że musiałabym ciążę zgłosić w kadrach a wtedy nie będę mogła kombinować z godzinami - równo 8h. A ja mam tak pociągi że 4 dni pracuje po7,45 a jeden który jestem do 18 zaczynam o 9 i nadrabiam. Wyjście prywatne mogę odrobić kiedy chce nawet za miesiąc, albo przez tydzień po 10min - i generalnie bardzo mi to odpowiada a jak zgłoszę to ten luz z czasem się skończy[emoji6]
hej,mam ciągle wątpliwości, więc mam nadzieję, że mi pomożecie :)
Wszystkie piszecie kiedy macie badania prenatalne - robicie to bo jesteście w grupie zwiększonego ryzyka czy tak po prostu?
W moim otoczeniu są rożne opinie i sama się już pogubiłam. Zapytałam mojego lekarza czy powinnam zrobić badania prenatalne to powiedział, że wszystko jest ok, on też każdej ciężarnej robi takie badania (jednak nie są ta tak dokładne jak w klinikach). Powiedział, że miał przypadek, że kobieta dowiedziała się, że jej dziecko jest chore, całą ciąże przepłakała i okazało się po porodzie, że wszystko jest ok.
Jestem na początku 10 tygodnia dlatego ciągle zastanawiam się czy się zapisać na te badania.
Będę bardzo wdzięczna za odpowiedź! :)
Ja też robię badania że względu na to że dużo wad już można leczyć w życiu płodowym dziecka.
Miałam mieć też test pappa ale szczerze nie wiem czy go jeszcze zrobię. Mam nadzieję że dzisiaj już do badania dojdzie[emoji6]
Tylko ja nie chcę znać płci?

Napisane na MI MAX w aplikacji Forum BabyBoom
Ja bardzo chce znać - choć naprawdę jest mi wszystko jedno[emoji6] chciałabym się już zwracać do maluszka po imieniu[emoji2]
Cześć mamusie ;) jestem Iza. Tak czytam to fajnych macie tych mężow ;) mój to bardziej lubi dłubać niż coś w domu zrobić. Póki sama ogarniam to jest dobrze ;) to moja pierwsza ciąża, młoda nie jestem ale cieszę się,że w 3 cyklu starań bach i się udało!!:) faceta mam starszego o 7 lat a sama mam 35 w październiku ;) w dniu urodzin wyszło że będę mieć prenatalne i jak wszystko będzie dobrze trzeba będzie w pracy się "przyznać";p Czy Wy też macie już większe rozmiary spodni czy tylko mnie tak pechowo wydyma?;( nie chce być wielorybem a jak czytam to dopiero w 4 miesiącu coś powinno być widać :/
Też jestem ciekawa czy to chłopiec tam rośnie czy dziewczynka... Jeszcze poczekam bo to 8 tc.ale miałam 2 usg potwierdzajace że jest wszystko dobrze!:) Pozdrawiam i będę Was czytać :)


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Witaj[emoji4]
A czy wy dziewczyny zabieracie swoich panów na badania ze sobą? Moi rodzice strasznie zdziwieni że jutro na te prenatalne mąż się zwolnił z pracy i z nami jedzie. Normalnie takie zdziwienie jak by dziecko jego nie było. Nie wiem o co chodzi i chyba nie chce wiedzieć jak wyglądała ciąża mamy i angażowanie w nią mojego taty;p Dla mnie to norma że skoro ma możliwość to idzie ze mną i wchodzi do gabinetu i ogląda swoje dziecko. Jakaś dziwna jestem? Tym bardziej na tak ważnym badaniu nie wyobrażam sobie żeby go miało zabraknąć.
Całą pierwsza ciążę mój mąż był przy każdym badaniu usg i był też przy porodzie[emoji4] teraz to jest na tych usg co lekarz robi mi co miesiąc ale na prenatalne już nie idzie bo to w szpitalu a musi odebrać corcie z przedszkola[emoji4]
Nio my już po badaniach . 57 mm. Na razie wszystko ok. Czekamy ok tygodnia na wyniki z krwi.... :)
Super!!![emoji2] już też się denerwuje tymi badaniami[emoji51]

Miłego dnia dziewczyny[emoji2]

Aaa... i zapomniałam... zazdroszczę wam zwierzaków. Ja bym chciała , mąż też lubi ale zostawiać na cały dzień samego w domu to nie mam serca. Stwierdziliśmy że weźmiemy że schroniska jak już dzieci będę w wieku szkolnym tak aby mogły angażować się wewszystkie obowiązki[emoji4]

Napisane na HTC Desire 530 w aplikacji Forum BabyBoom
 
A ja wrócę jeszcze na chwilę do wczorajszego tematu. Generalnie wiadomo, że ludzie dzielą się na zwolenników i przeciwników terminacji ciąży w przypadku wad genetycznych. Sama nie urodzilabym dziecka z wadami letalnymi. Nie wyobrażam sobie jakim bólem musi być noszenie dziecka pod sercem przez całą ciąże, a potem patrzenie na jego cierpienie i śmierć. I to jest ból nie tylko rodziców, ale całej rodziny.
Szanuję jednak osoby mające odmienne zdanie. I strasznie nie podoba mi się, a wręcz wkurza do granic przyzwoitości to, że osoby, które są przeciwne jakiejkolwiek terminacji mówią "nie wolno", "należy", "powinno się" i walą moralizatorskie gadki o odpowiedzialności. Ja uważam inaczej, ale nikomu nie mowię co powinien zrobić, bo tak według mnie postąpiłby odpowiedzialnie, a inaczej odpowiedzialny nie jest. Skoro jak pózniej piszecie, każdy ma prawo do swojego zdania to po prostu nie piszcie w ten sposób, bo to już nie jest wyrażanie swojej opinii.
A tak w ogóle to uważam, że "punkt widzenia zależy od punktu siedzenia". Teoretyzować sobie możemy, ale nikt z nas tak naprawdę nie wie, jak by się zachowawał, kiedy naprawdę zostałby postawiony w tak trudnej sytuacji.
 
Ostatnia edycja:
Co innego brać odpowiedzialność za sprowadzenie życia, a co innego za cierpienie tego życia. Nie ma co porównywać braku palca, czy krótkiej nogi do wad, które sprowadzają na dziecko samo cierpienie. Matce serce krwawi jak dziecko ma kolkę, co robi z matką widok umierającego dziecka? Nie będę wymieniać możliwych wad, tych absolutnie niewyleczalnych, bo to mija się z celem i potęguje strach jaki każda teraz przeżywa. Domyślam się, że podjęcie takiej decyzji to nie pluszowy miś, napewno po nikim to nie spływa jak po kaczce, nikt kto decyduje się na dziecko nie myśli sobie "nie ma palca, będzie wybrakowane to usunę" to tak nie działa... To są decyzje, które nie dotyczą tylko samopoczucia i wygody na litość, często to decyzje też całych rodzin, tych ludzi, którzy już są... pisanie w tonie "jestem bohaterem, bo urodzę choćby nie wiem co, a ty się gon bo chcesz wygody" jest totalnym nieporozumieniem.
Piszecie tu często, że straciłam ciążę itd. Ja straciłam ciążę, bardzo "wysoka". Mój syn miał oponiaka na mozgu. Guz większy od głowy. Totalnie bez szansy na operację, na przeżycie. Możecie mi wierzyć lub nie, ale im wyższa ciąża, tym ból większy. Czuć kopniaki dziecka które nigdy nie będzie żyć? Brzmi lekko? Beztrosko? Wyrodnie? Może dla kogoś... moje dziecko odeszło samo, zdecydowało za mnie, nie powiem co bym zrobila jeśli byłoby inaczej, ale nauczyło mnie to jednego. Pokory dla mówienia o rzeczach o których nie mam pojęcia.
Zapewnie nie spodoba się mój post. Ale tak poprostu się zdenerwowalam.

Napisane na MI MAX w aplikacji Forum BabyBoom
Przykro mi Roni :(
Ale zgadzam sie z Toba 100% ...moja kumpela urodzila a nastepnego dnia odlaczyli core od maszyny...ja nawet nie bylam w stanie zrozumiec co ona krzyczy/placze w telefon-taka rozpacz matki...dlugo sie potem zbierala i mysle ze do tej pory sie tak do konca nie pozbierala... :(
 
A ja wrócę jeszcze na chwilę do wczorajszego tematu. Generalnie wiadomo, że ludzie dzielą się na zwolenników i przeciwników terminacji ciąży w przypadku wad genetycznych. Sama nie urodzilabym dziecka z wadami letalnymi. Nie wyobrażam sobie jakim bólem musi być noszenie dziecka pod sercem przez całą ciąże, a potem patrzenie na jego cierpienie i śmierć. I to jest ból nie tylko rodziców, ale całej rodziny.
Szanuję jednak osoby mające odmienne zdanie. I strasznie nie podoba mi się, a wręcz wkurza do granic przyzwoitości to, że osoby, które są przeciwne jakiejkolwiek terminacji mówią "nie wolno", "należy", "powinno się" i walą moralizatorskie gadki o odpowiedzialności. Ja uważam inaczej, ale nikomu nie mowię co powinien zrobić, bo tak według mnie postąpiłby odpowiedzialnie, a inaczej odpowiedzialny nie jest. Skoro jak pózniej piszecie, każdy ma prawo do swojego zdania to po prostu nie piszcie w ten sposób, bo to już nie jest wyrażanie swojej opinii.
Fakt...kazdy ma prawo do wkasnego zdania i nie wolno go ma sile przekonywac albo obrazac tylko dlatego ze nam sie nie podoba....
 
reklama
Co innego brać odpowiedzialność za sprowadzenie życia, a co innego za cierpienie tego życia. Nie ma co porównywać braku palca, czy krótkiej nogi do wad, które sprowadzają na dziecko samo cierpienie. Matce serce krwawi jak dziecko ma kolkę, co robi z matką widok umierającego dziecka? Nie będę wymieniać możliwych wad, tych absolutnie niewyleczalnych, bo to mija się z celem i potęguje strach jaki każda teraz przeżywa. Domyślam się, że podjęcie takiej decyzji to nie pluszowy miś, napewno po nikim to nie spływa jak po kaczce, nikt kto decyduje się na dziecko nie myśli sobie "nie ma palca, będzie wybrakowane to usunę" to tak nie działa... To są decyzje, które nie dotyczą tylko samopoczucia i wygody na litość, często to decyzje też całych rodzin, tych ludzi, którzy już są... pisanie w tonie "jestem bohaterem, bo urodzę choćby nie wiem co, a ty się gon bo chcesz wygody" jest totalnym nieporozumieniem.
Piszecie tu często, że straciłam ciążę itd. Ja straciłam ciążę, bardzo "wysoka". Mój syn miał oponiaka na mozgu. Guz większy od głowy. Totalnie bez szansy na operację, na przeżycie. Możecie mi wierzyć lub nie, ale im wyższa ciąża, tym ból większy. Czuć kopniaki dziecka które nigdy nie będzie żyć? Brzmi lekko? Beztrosko? Wyrodnie? Może dla kogoś... moje dziecko odeszło samo, zdecydowało za mnie, nie powiem co bym zrobila jeśli byłoby inaczej, ale nauczyło mnie to jednego. Pokory dla mówienia o rzeczach o których nie mam pojęcia.
Zapewnie nie spodoba się mój post. Ale tak poprostu się zdenerwowalam.

Napisane na MI MAX w aplikacji Forum BabyBoom


Bardzo mądra I dojrzała wypowiedz I bardzo przykra sytuacja. Ja Nam wszystkim w tych ciążach życze tylko wyborow na poziomie wozkow I wzorkow na spiochach bo inne tzw.zyciowe o ktorych tu mowimy rozrywaja serducho..
 
Do góry