reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwietniowe mamy 2016

Cześć dziewczyny, mam pytanie do tych które rodziły sn, czy miałyście możliwość znieczulenia i czy z niego skorzystałyście ?

W sobotę zgłosiłam się na IP z podejrzeniem odpływaniem wód płodowych, przebadał mnie jakiś lekarz który stwierdził że odpływania wód nie stwierdzono jednak ph może wskazywać na to że to mogą to być wody płodowe i kazał mi zostać w szpitalu, na dodatek nastraszył mnie wywoływaniem porodu. Nie było nigdzie miejsc i położyli mnie na porodówce... Spotkałam tam bardzo nie sympatyczne położne, które miały nawet pretensje o to że leżę na tej porodówce w majtkach, nie mogły mi się wbić w żyłę , dwa razy źle wbiły wenflon, ręka bolała mnie okrutnie i cała zsiniała i jest sina do tej pory a jak próbowałam im zwrócić uwagę to one kpiły ze mnie , że jak ja urodzę jak teraz narzekam na ból.
Na drugi dzień na obchodzie był ordynator, który stwierdził że to nie były wody , że wszystko jest ok i powinnam zostać uspokojona na izbie przyjęć i odesłana do domu ale skoro już mnie przyjęli to muszę zostać do porodu ewentualnie wypisać się na żądanie.
Około południa przenieśli mnie na odział ginekologi bo zwolniło się miejsce, znowu spotkałam bardzo nie sympatyczny personel, położne z łaską odpowiadały na pytania. Porobili mi badania , ktg, usg i wszystko było w porządku, więc to jedyna zaleta pobytu w tym szpitalu. Na dodatek żałuję że rozmawiałam z dziewczynami po porodzie które wyraźnie źle wypowiadały się na temat tego szpitala, zostały źle pozszywane, podczas samego porodu nacierpiały się strasznie , podobno położne je nacinały bez żadnego wyczucia i że pomoc przy dziecku też pozostawia wiele do życzenia, bo położne każą przystawiać dziecko do piersi i zachowują się jakby każda kobieta wiedziała jak to robić od razu.

Nie wytrzymałam tam psychicznie, skonsultowałam się z innym lekarzem i wypisałam się wczoraj na własne życzenie, z tego stresu schudłam 2 kg , na dodatek spać nie mogę bo myślę o porodzie i jestem przerażona, termin mam na 28 i jak się nie będzie nic działo to mam się zgłosić do szpitala najpóźniej 2 maja, teraz marzę o cc.
 
reklama
Marita, niestety tak, inny jest 60 km od mojej miejscowości a nie mam możliwości dojazdu, może gdybym wcześniej wiedziała że nasz szpital tak funkcjonuje to bym postarała się jakoś zorganizować .
Dowiedziałam się teraz że u nas w szpitalu i tak nie ma możliwości znieczulenia ponieważ brakuje anestezjologów.
Jestem przerażona, ten pobyt w szpitalu naprawdę źle wpłynął na moją psychikę, wcześniej o tym nie myślałam, twierdziłam, że jakoś to będzie.
 
Wyników jeszcze nie ma, zresztą nie wiem. Powiedzieli ze zadzwonię jeśli coś będzie nie tak, więc brak telefonu to dobre wiadomości. Córcia ważyła 2530g, teraz nie wiem ile bo nie wazyli.
Z jedzonko coraz lepiej, dużo kupek robi..
Dziś będą jeszcze raz badać słuch, bo w uszach wczoraj to jakaś wydzielina jeszcze siedziała. Zobaczymy co wyjdzie, dam znać..
Sorki ze tylko o sobie:-(
 
Klaczek u nas też tylko ketonal w pierwszej dobie i pozniej paracetamol.Morfiny nie daja i chyba dobrze , bo jak pozniej karmic?

Anabau... nie martw sie bedzie ok, tak jak pisała Antus, moze to jeszcze wody płodowe.

Kunoichi chyba starałabym sie jeszcze coś wykombinować z innym szpitalem,masz termin an 28 więc teoretycznie to jeszcze tydzien , a jeżeli to Twój pierwszy [oród to moze byc i dłuzej.
Co do anestezjologów to jakos nie chce mi się wierzyć , ze nie ma w szpitalu, muszą byc ,może wredne babska tak chciały nastraszyc.
 
Kunoichi nie brzmi to ciekawie co piszesz. To poskarż na nie ordynatorowi.
Co do znieczulenia ja się obudziłam ze starszym przy 7cm rozwarcia przy młodszym przy 8 że chciałabym ale odmówili w obu przypadkach że za późno
 
Mozliwe z tym anestezjologiem. Kolezance nie chcieli podac znieczulenia bo jedyny anestezjolog byl w tym czasie przy cesarce :/
Kunoichi a moze dasz rade dojechac te 60 km? Zazwyczaj przy pierwszym porodzie akcja nie postepuje tak szybko.
 
Trix, chciałabym na prawdę coś zorganizować , tym bardziej że każdy poleca tamten szpital, tylko ciężko mi to sobie wyobrazić bo ciężko z dojazdem a jak się akcja porodowa by zaczęła to chyba bym umarła ze strachu , że to tyle km, na dodatek nikt z moich bliskich nie dysponuje samochodem żeby mnie zawieźć w każdej chwili, chyba że położyłabym się tam już i czekała do porodu. A co do anestezjologów, to oczywiście są, ale na oddziale tylko jeden, który musiałby mieć dyżur 24 godziny, nawet na stronie szpitala piszą że nie stosują takiego znieczulenia tylko znieczulenie gazem a z tego co słyszałam to nie za wiele on daje...

Renia, ordynator wątpię, żeby coś sobie z tego zrobił bo jak z nim rozmawiałam to też do najmilszych nie należał i do rozmowy chętny nie był, sama położna do której chodziłam w ciąży (ale niestety nie pracuje już w szpitalu), mówiła że tego człowieka lubić się nie da, bo się ma za nie wiadomo kogo i dobrze traktuje tylko swoje pacjentki które chodzą do niego prywatnie , jedynie lekarz z którym się konsultowałam się przed wypisem okazał się osobą z którą można porozmawiać, aż mnie to zaskoczyło , że w ogóle ten szpital kogoś takiego ma. Żałuję że wybrałam lekarza prowadzącego ciążę który nie pracuje w szpitalu , podejrzewam że wtedy byłoby trochę inaczej.
 
reklama
Marita, ale boję się że to się zacznie a ja będę musiała dzwonić po znajomych gdyby ktoś z najbliższych nie mógł mnie zawieźć , to mój pierwszy poród i jestem przerażona bo ciężko mi to sobie wyobrazić jak to będzie a taka odległość dodatkowo będzie stresująca, tutaj mam do szpitala tak blisko że na upartego i piechotą bym doszła : D Chyba że faktycznie gdyby nic się nie działo do tego terminu to może bym się po prostu zgłosiła tam i już spokojnie poczekała, chociaż nie tak to sobie wyobrażałam. Szkoda że nie pomyślałam o takich rzeczach wcześniej, pewnie gdyby nie ten krótki pobyt w szpitalu to bym sobie nie zdawała sprawy co mnie może czekać.
 
Do góry