reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kwiecień 2013

Kruczka, a dlaczego mialabys stracic prace? Moze mama nie zareaguje az tak zle, to przeciez taka piekna nowina... Ja tez sie balam swojej powiedziec, ale zareagowala zupelnie inaczej niz sie spodziewalam-byla bardzo szczesliwa! Trzymam kciuki aby wszystko dobrze sie potoczylo
 
reklama
hej dziewczyny

u mnie mdłości tylko jak nie zjem o właściwej porze a co najlepsze to zmienił mi się smak jak nigdy nie lubiłam nabiału tak teraz mogę szamać tylko serki i jogurty pitne mięso jak uwielbiałam tak teraz jest mi kompletnie obojętne.


Co do listy to faktycznie robi się bałagan

Zmykam do pracy mam nadzieje że jeszcze do was zajrzę w pracy
 
mam umowę o pracę na czas określony, do końca roku. Jeżeli powiem o ciąży, to mi jej nie przedłużą. Mama jest osobą, której zależy tylko na pracy i zarobkach. Ma już jedną wnuczkę, cieszy się z niej, ale i tak ciągle mówi, że siostra przez to zniszczyła sobie życie, bo nie ma pracy. Ja na szczęście jestem w trochę lepszej sytuacji, bo mąż niedługo będzie miał awans i damy radę wtedy żyć z jednej pensji, jego, bo będzie wysoka. Zobaczymy jak to będzie. O ciąży powiem jej dopiero po moim śłubie, czyli za miesiąc.
 
kruczka - jakbyś opisywała moją mamę ;).. Ona już marudziła, że po co my chcemy drugie dziecko. Ja jej tylko kwituje: moje życie, moje decyzje. Na jej utrzymaniu nie jesteśmy, więc co jej do tego ;) A zobaczysz, że jak maleństwo się pojawi to będzie w nim zakochana po uszy i przestanie tak gadać.

Witam wszystkie nowe kwietniówki :)
 
no w zasadzie my też na jej utrzymaniu nie jesteśmy, ale wolałabym mieć ją po swojej stronie i nie musieć się jeszcze nią stresować. I tak mam od cholery na głowie, bo ślub za miesiąc, a ja już nie mam siły o tym wszystkim myśleć. Ale nie ma co się ząłamywać, w brzuszku mam bobika małego i to mnie baardzo pociesza :)
 
hello:))
Wow jaki mamy wysyp nowych mamuś:))))) serdecznie gratuluję i życzę wszystkim powodzenia:))

Ja na razie swoim rodzicom tez nie mowie, ale do czasu wizyty, bo musze miec pewnosc ze wszystko jest jak nalezy. Oni chyba umarliby ze strachu, zyjąc w niewiedzy czy wszystko jest dobrze - po ostatnich moich przejsciach. Wiec czekam do czwartku na wizyte i moze wtedy w weekend im powiem.Ale na razie milcze jak grób:)

U nas weekend rodzinny:)) korzystaliśmy z faktu że mąż nie musial pracować "po godzinach" tylko cały był dla nas:)))

Smile powtarzałaś test??:) umówiłaś się juz na wizytę?:))
 
Witajcie dziewczyny!!
Ja również dołączam do grona przyszłych mam!!
Bardzo się ciesze!! i życzę Wam powodzenia bo czeka nas ciężkie 9 miesięcy ale nagroda bezcenna!









 
Ostatnia edycja:
Dzien dobry :-)

Witam kolejne Kwietniówki świeżozaciążone i serdecznie gratuluję!:-D

Dorotka- zajmij się tą listą jeśli tylko możesz, bo szkoda żeby tak to wyglądało. Może stwórz nowy wątek bez komentarzy i niech dziewczyny CI na prive terminy wysyłają?;-)

Hmm..cóz Wam tu napisać...pożalę się trochę...źle mi już w tym domu na tylku ciągle od miesiąca. Przedtem codziennie spacery po 18km z wózkiem albo bieganie a teraz...odkąd miałąm owu mam bana na jakikolwiek ruch żeby nie poronić. Nawet spokojne spcery to tylko takie mlutkie po osiedlu z małą za rączkę, albo plac zabaw. Dla mnie koszmar :zawstydzona/y: Tęsknie za swoim życiem i za ruchem...a tu w imię maluszka pozbawiłąm się wszystkiego co sprawiało mi przyjemność...ehh...dziecię najważniejsze więc do końca pierwszego trymestru nie robię nic, ale smutno mi...oglądam na fejsie fotki znajpomych znad morza, z gór i innych podróży, a jak to wprost kocham, i smutno mi że ja siedze na tylku. Rok temu zdobyłam Rysy i inna szczyty w Tatrach, a teraz znajomi znów planuja wędrówki a ja cóż...dla maluszka wszystko, czyli siedzenie na tylku i odpoczynek. M dziś znów na wycieczce rowerowej a ja...na dooopie.:baffled: No cóż...w imie mojego dziecka wszystko, ale trudne to dla mnie samej:sorry2:
Czuję się dobrze po tym duphastonie, chyba powoli zacyzna mi być jakby niedobrze, ale to na razie ledwo co...

Piszecie o tych waszych Mamuśkach...ehh..beznadzieja :baffled: Ja mam kochaną mamę. Szanuje każdą moją decyzje nawet jak się z nią nie zgadza. Julcię kocha od pierwszego grama i teraz trzyma kciuki mocno za drugie by znó zostać babcią. Teściowa, jak to teściowa, wkurza mnie regularnie, ale nie moge narzekac bo też się nie wtrąca w nasze życie. Wczoraj M powiedził jej o ciązy to też się ucieszyla i ma nadzieję że tym razem już wszystko sie uda...

Miłego przedpołudnia. :-) Lece jeszcze przywitać się z moimi drugimi Julisiowymi Kwietniówkami;-)
 
Cześć dziewczyny ;) Troszkę mnie nie było, a wy jak zwykle dałyście czadu!:-) U mnie wszystko dobrze, czuję się świetnie - nic mi nie dolega:-) Oby tak dalej! W czwartek idę na kolejną wizytę do gin i już nie mogę się doczekać!!!
Witajcie wszystkie nowe kwietniówki
:-D DUŻŻŻO NAS!!!

Kruczka współczuję, ale to jest twoje życie i tylko ty masz prawo o nim decydować. A dziecko to najpiękniejsze co może nas spotkać. Mam wielu znajomych, którzy od lat starają się o maleństwo i nic. Nawet nie wiedziałam jak im powiedzieć o mojej ciąży - bo wiem co przeżywają i jaki to dla nich cios (choć tego nie okazują). CIESZMY SIĘ WIĘC NASZYMI MALUSZKAMI, BO TAK NAPRAWDĘ TO WSZYSTKO CO MAMY:-)
 
reklama
Do góry