hej
spróbuję co nieco nadrobić, ale na ile mi sił starczy to nie wiem
ankzoc problem z mężem pewnie minie, na chwilę się zrobi fajnie i znów będzie nieprzyjemnie, ja tak mam od poczatku ciąży, mam ochotę kopnąć swojego w d.pę, po czym przez tydzień go kocham szalenie dopóki znowu się nie zacznie zachowywać jak łoś i mam wrażenie, że kompletnie nie mam dla niego znaczenia ani ja ani ciąża etc. i słucham, że tylko stwarzam problemy..
może weekend poza domkiem rzeczywiście dobrze Wam zrobi, atmosfera się wyluzuje bez dodatkowych nieporozumień.. trzymam kciuki
a ja witaminki muszę brać całą ciążę, dodatkowo tardyferon /żelazo/, bo mi się anemia pokazała, a te witaminy to FEMIBION /stary feminatal/, moja gin ma na jego punkcie bzika i pewnie układy z przedstawicielem, bo namawia tylko na niego, w gabinecie same gadżety z femibionu, nawet kartę ciąży mam z niego
ale kosztuje też ładnie 37 zeta za 30 tabletek, brrr
smile a to Wy pewnie jakąś kosiarę macie wypaśną, bo u nas jak się liście zostawi chociaż trochę to na wiosnę jest z nich dosłownie.. ciapkowata kupa
i bieda to kosiarką skosić ;-) jak tam spacerki rowerem? może warto sobie odpuścić, Antek mężczyzna podejrzewam swoje już waży przy takim wzroście, więc obciążenie nie małe ;-)
mamakruszynki widzę, że nastroje wariują ;-) polepszyło się już trochę ;-) ? a ja z kolei jestem podirytowana, drażni mnie na maksa wszystko, jak się w ogóle ktoś odezwie to już mam ochotę wyjść żeby nie słuchać, ale to pewnie jednodniówka, jutro coś innego wyskoczy
ten plan porodu niby spoko, ale ciekawa jestem jak to w praktyce wygląda.. poza tym niektóre punkty jak dla mnie nie są za mądre np. ten z wenflonem , bo dziewczyna nie będzie chciała bo po co a potem jak na szybca trzeba będzie zakładać i działać to będzie jadka, u mnie np. jest trudno założyć i koniec końców sprowadzali na moje żyłki taki z oddziału dla noworodków, ale był czas żeby założyć bez nerwów i spokojnie
ale strasznie mi się podoba,że szkrabik do 2h może być przy matce i przy szyciu etc, ja tylko chwilkę miałam i porwali chociaż wsio było ok
a mężowi np. nie zaproponowali odcięcia pępowiny co mnie bardzo zdziwiło i jemu też chyba przykro było podejrzewam, no ale gdzie tam w tym chaosie nie myśleliśmy o tym żeby się upominać
i podziwiam jak ktoś nie chce lewatywy
i powodzenia życzę
majra super, a powiedz jaki masz ? bo ja miałam angelsounds i nie wiem czy na ten sam sprawdzony polować, bo jak mi podpowiesz jaki Ty masz i działa to może taniej łapnę ;-)
wiosna ale to Ty kochana już wiesz że to dziewuszka ?? czy takie przeczucia
?
krolewna[/z] z tym sudocremem to niezłe
a powiedzcie mi mamusie jak Wam myli dzieciątka w szpitalu to tez tak hurtowo jedno za drugim mach bach obracanko płukanko i już? jezu jak ja się bałam jak na to patrzyłam normalnie babka jedno za drugim w takim tempie załatwiała że juz oczami wyobraxni po prostu widziałam jak takie maleństwo jest z rąk umyka, ale taka pewna siebie babka, z takim doświadczeniem już chyba że czad
królewnazmarcepana- a ja się zastanawiałam co mam zrobić żeby mi panna za 14 lat nie szalała z chłopakami: posmarować i się sklei
zonqa powodzenia z synkiem
aneczka co Ty gadasz, co za kobieta przecież szansa na złapanie kleszcza, zwłaszcza że już chłodno jest, jest naprawdę mała.. miałaś peszka po prostu, ale żeby nie móc do lasu na spacer tylko lepiej po osiedlu?? co za kobita :/ toż to jakiś miastowy potwór, pewnie na grzyby to do marketu w życiu się tylko wybrała :S
ja tu taka dumna z siebie że godzinkę dziś z Młodym w lesie przesiedzieliśmy dłubiąc żołędzie, bo tak go wkręciło,a tu takie coś czytam.
ella no to super że na wizycie ok, a co do przytulanek... miłego wieczoru zatem życzę
white powodzenia bidulko, strasznie dużo tego jeszcze bierzesz, może coś Ci ginka już odłoży, bo ileż można
Ankzoc - za to w urzędach 19 wiek. Jak kiedyś potrzebny mi był skrócony akt chrztu, to czekałam 2 tygodnie i doczekałam się… ręcznie wypisywany druczek, z imionami rodziców ojciec Stanisław, matka Józef. Ciekawe ile nad tym myśleli?
eheheheh czad
ladies ja też mam ten sam problem z Młodym, po prostu dobrze mi jak go mam przy sobie w nocy, ale teraz to chyba rzeczywiście najlepszy moment na przeprowadzkę do własnego łóżeczka /w którym notabene już sam sypiał, ale zaczął się etap na płacz w nocy i wycie 'mama moja, mama moja' no i już został u nas w łóżku/
za nie długo się nie pomieścimy ;-P
a co do kopniaczków starszych dzieciaków, ja też się martwiłam że Młodemu się zdarza, ale na usg prenatalnym żeby Farfocel się obrócił lekarka zaczęła mnie tą głowicą od usg w brzuch delikatnie uderzać /coś jak te kopniaczki/ i Farfocel podskakiwał od tych pacnięć jak na trampolinie także ja się tam nie martwię, póki co to jest taki zamortyzowany że luzik :-)
co do łóżek to polecam właśnie takie jakdot pisze, 200x220, myśmy się skusili i rewelacja, my w trójkę i 5 kotów - mieścimy się super. a jak urosnę to trzeba będzie kogoś wyeksmitować. pewnie tatusia
oliwka super, że na wizycie.. super
dobra dziewczyny, ja od dzisiaj miałam dużo mniej jeść bo strasznie obrastam, ale tak mnie ssie w żołądku że wale wsio :/ a niech se ginka po mnie krzyczy, idę jeść. tyle się napisałam, że mi się należy na pewno dużo kalorii straciłam 
hiv
