aisak_85 to myślimy podobnie...
Ja całą poprzednią ciążę przechodziłam, z nastawieniem na cesarkę z powodu torbieli na jajniku...Ale życie bywa kapryśne, młody rósł powoli i tydzień dwa przed terminem cesarki mial jeszcze miękką główkę. Nie zdecydowałam sie na CC ze strachu o niego. Ale za to moja gin( cudowna babka) obiecała, że czuje sie winna tą zmianą planów, i osobiście odbierze poród lub jej mąż...no i tak sie złożyło ze zaczęłam rodzić w dniu kiedy dyżur miał jej mąż, a ja z nią byłam umówiona na KTG...na 19:00 i była jak obiecała...super lekko nie było, ale jakos strasznie też nie, teraz boję się więcej...:-(
ja perwsza ciaze mialam idealna takie jest moje zdanie w porownaniu do obecnej..chodzilam, sorzatałam, miałąm nudnosci wymioty zgage i skurcze lydek i poród Sn z mezem..a teraz boje sie co bedzie dalej, narazie odpoczywam i to sporo nie za dobrez sie czuje co chwile wydaje mi sie ze zaraz wpadne do wc i takie uczucie cały dzien cos bym zjadla ale nie wiem co zjem bele co i musze lezec bo wzywa mnie wc...