reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kwiecień 2013

aisak_85- Przyslij troszke tych pysznosci :-D wyobrazam sobie smak tej czekolady, mniam


lwica- Witaj- jak nie masz co robic w domu to zapraszam do mnie- przy moich 2 lobuzach ciagle jest co sprzatac :-p;-)


ankzoc- Zdrowka dla corci, fajnie ze w pracy masz tak mila atmosfere


majra- ale bym sie tez wsciekla o to przelozenie wizyty, wielka szkoda ze tak wyszlo


olciaaa- witaj


Paulina_, mamakruszynki- Mam nadzieje ze juz lepiej sie czujecie


madzikowska- 40 szwow :O, wspolczuje przezyc


pscolka i spolka- madzikowska nie chciala Cie straszyc. rozumiem jednak Twoje odczucia bo tez tak mialam za pierwszym razem. Powiem jednak... strach ma wielkie oczy ;-)


meago- Powodzenia


Felidae- Raczej nie bede szla po skierowanie do przychodni specjalnie bo nie chce przekladac badan o kolejny dzien a nie wiem czy w ogole daliby mi bo raczej niechetnie wypisuja skierowania. Badanie na toxoplazmoze i cytomegalie pewnie bede miala w kolejnym miesiacu- w poprzedniej ciazy chodzilam do tego samego lekarza i nie mialam zleconych wszystkich badan naraz.


Aniqq- Witaj


Piszecie o przeczuciach co do plci... Na poczatku ciazy czulam ze chlopak tym razem (nie wiem czemu) ale teraz kompletnie zadnych "przeczuc" nie mam. Mam nadzieje na synka bo juz mam dwie ksiezniczki a maz tak marzy... choc nie wyobrazam sobie jakos siebie zajmujacej sie chlopcem- nie umialabym chyba :rofl2:

Skoro juz piszecie o porodach to ja napisze ze patrzac na dwa pierwsze moge smialo powiedziec ze moge rodzic codziennie :-D. Oba porody zaczely sie juz rozwarciem na 2palce i poszlo szybciutko bo w 3 godzinki. Za pierwszym razem mialam wywolywany porod w klinice i dostalam znieczulenie, bylam obolala w pierwszych dniach przez szwy (tez troche ich bylo) ale i tak dobrze to wspominam. A za drugim razem to pikus- jak mnie przewiezli na moja sale po porodzie to od razu wstalam, wzielam sobie prysznic i poszlam na pogaduszki do kuzynki ktora rodzila dzien wczesniej (wchodze tam, ciocia sie mnie pyta co tam, jak sie czuje a ja- no, urodzilam godzine temu- ich miny bezcenne :-D). Pozniej sie okazalo ze nie wolno tak chodzic po porodzie jakis czas a ja po calym oddziale spacerowalam :-p.
Dziewczyny, nie ma sie co oszukiwac, porod boli ale o tym sie zapomina z chwila gdy klada dzieciatko na brzuchu...
i nie bojcie sie, nie myslcie o tym jaki porod bedzie bo to bez sensu.
To tyle ode mnie ;-)

Z mezem w koncu porozmawialismy. Ciezko bylo zaczac... W sumie to zaczelo sie nieco "nerwowo", emocjonalnie ale dalej juz bylo spokojnie. Przegadalismy pol dnia, wyjasnilismy sobie troche. Maz mi powiedzial ze te jego zachowanie wzielo sie z naszych problemow finansowych (zakonczylismy ostatnio remont, maz prace zmienil i fakt, w ostatnich dniach mielismy prawie pusto w portfelu, pozyczyc nie bylo od kogo a lodowka zaczela swiecic pustkami), z tego ze sie boi jak damy rade z trojka dzieciaczkow, ze chodzil "naladowany" i nie umial sobie poradzic. Przeprosil mnie za swoje zachowanie i powiedzial ze bedzie mnie juz wspierac. W ogole byl kochany, duzo brzuszek glaskal, przytulal, pomagal. Zaproponowal ze pojdzie coreczke odebrac z przedszkola ale ja musialam z wychowawczynia rozmawiac- za to jutro ja odbierze. Pozniej razem z dziewczynkami sie bawilismy. Dzis bylo tak jak chcialabym by bylo zawsze.. a jak bedzie dalej? Mam nadzieje ze na tej jednej rozmowie sie nie skonczy. Poki co, obojgu nam ulzylo i mam nadzieje ze to poczatek zmian- bede obserwowac jego starania.
Dodam ze ta dluuuuuga rozmowa zakonczyla sie w lozku :rofl2:, mialam taka ochote ze nie moglam i wykorzystalam meza :-p bylo bosko.


Spac mi sie nie chce a rano musze na badania jechac.
 
reklama
eevciaa - przeczytałam co napisałaś o rozmowie z mężem i się tak wzruszyłam że łzy mi lecą :) ach te hormony ;) baaaaardzo się cieszę że udało Wam się tak skutecznie porozmawiać widzisz teraz już nie masz się czym martwić więc odpoczywaj...
 
MARGOT87-"mi ostatnio nasilają się niektóre symptomy ciąży, np. więcej wymiotuję ;-) no i coś nie mogę zwalczyć mojego przeziębienia, a w wynikach krwi wyszło jakieś zapalenie chyba, może przez to przeziębienie... qrcze mam nadzieje, że maluszek się trzyma dzielnie..."

Nie martw sie na pewno wszystko będzie dobrze. Ja w pierwszej ciązy cały pierwszy trymestr byłam przeziębiona. Brałam nawet antybiotyki- bałam się jak cholera, ale mądry dobór leków to podstawa.. I teraz moja mała ma 5 lat i jest śliczna, bystra i w ogóle:-)
 
Ostatnia edycja:
Hej dziewczyny
Nie wiem czy Wy też tak macie, ale ja jakoś nie mogę spać.. Tzn jak dochodzi 18 usypiam w każdej pozycji, ale w nocy juz sie wiercę( nie mówiąc o 500:-D razy wstawaniu do wc:-D), a dochodzi 6 budzę się :-(
Przeczytałam wasze ostatnie posty i w większosci wam zazdroszczę tak szybkiego porodu. Ja miałam wywoływany po tygodniu i jak zaczęło się cokolwiek dziać koło 10 rano w poniedziałek to urodziłam nad ranem we wtorek. Mega długo, mega wyczerpująco i mega boleśnie.. Liczę na to, że tym razem będzie łatwiej, bo do bólu juz sie psychicznie przygotowuje:-):-)
Co do płci malucha.. Wiem, że zabrzmi to banalnie, ale NAJWAŻNIEJSZE ŻEBY BYŁO ZDROWE!!!!!Nie mam SERIO marzenia o synku( bo mam córeczkę)..Będzie facet, fajnie, bo mój mąz nie będzie rodzynkiem w domu i będzie tak trochę inaczej.. Będzie dziewczyna też fajnie, córa się ucieszy,bo lalki, domki i te sprawy. Mój maż nawet mówi, że fajnie jakby była dziewczyna, bo nasza Zuza do 10 m-ca , to jakby dziecka w domu nie było- jadła, spała, pielucha..Jak zaczęłam chodzić ... to już różnie bywało, lae on w sumie ma podgląd na 2 chłopaków swojej siostry, to jednak mówi, że woli dziewczynę:-)
 
Witam wszystkich

eevciaa
trzymam kciuki za Twoje relacje z mężem i oby kazdy nastepny dzień, był lepszy od poprzedniego :-)

lwica mój powiedział mi dziś rano, że nie będzie ze mną spał jak będę tak łazić i się wiercić w nocy :-)
 
eevciaa świetnie, że porozmawialiście z meżem. Trzymam za Was kciuki!!


co do porodu to ja nie wspominam źle.
Na Ujastku byłam o 12 z rozwarciem 8cm, niestety poród się zatrzymał i dostałam OXY. bóli partych 15 minut i Filipek był o 16 już razem z nami. Szycia praktycznie nie pamiętam bo patrzyłam sobie na Młodego!! No nie było ttak bardzo źle, o! ;-)


dzisiaj mam wyniki z badań krwi po 14...mam lekkiego stresa. :/
 
Ostatnia edycja:
eevciaa ja również bardzo się cieszę, że pogadałaś z mężem, bo wsparcie męża jest nieocenione w chwili w której się znalazłśmy

lwica dzięki za pocieszenie! jak do jutra mi się nie polepszy to idę do lekarza, aczkolwiek biorę co nieco dla kobiet w ciąży, problem w tym, że nie mam kiedy wyleżeć choroby, bo muszę pracować, może w weekend się uda, oby ;-)

jejć naczytałam się o tych snach meago a dzisiaj tez mi się śnił dzieciaczek! ale nie miał zębów, boshe, zaczynam mieć schizy, dobrze że jutro usg, bo jak tak dalej pójdzie to mi psycha siądzie :-(

Miłego dnia Wam życzę!
 
a wiecie co do tych porodów jeszcze, nie dostałam zzo bo ponoć było juz za poźno choć mówiłm o tym 5 razy
ale no cóż, sam poród bolał, ale jakoś strasznie nie, jak oglądam Porodówke na TlC i te babki tam tak strasznie przeżywają, ze je boli, a mi sie chce śmiać bo wcale nie bolało tak bardzo ;]
ale to całe szycie po porodzie było największą traumą jaką przeżyłam, mimo znieczulenia miejscowego czułam każde wkłucie nici,a było ich troche..
 
hej dziewczyny

u mnie poród nie był zły choć miałam bóle z kręgosłupa i tego się boję chyba teraz najbardziej i leżenia przy nich na ktg. U mnie pierwsze bóle były o 23.50 a urodziłam małego o 7.35 w tym przez godzinę miałam bóle partę. Nacinana byłam po Fifek był duży 4120 ale na zewnątrz miałam raptem 4 szwy. Po porodzie małego nakarmiłam, odleżałam 2 godziny na poporodowej, następnie przenieśli mnie na normalną salę a Fifa zabrali na 2 godziny bym odpoczęła po nocnym porodzie. Później mogłam normalnie chodzić, siedzieć choć co niektóre dziewczyny na sali się dziwiły.

Ja też póki co nie mam skierowania na CMV i toxo ale znając życie teraz dostane. Choć robiłam je ostatnio w styczniu.

U mnie zimno i ponuro. Najchętniej bym wskoczyła po kołderkę i poczytała książkę i popijała herbatkę malinową i zagryzała drożdżówką z serem aż się rozmarzyłam ...... a niestety siedzę w pracy buuuuu
 
reklama
hej dziewczyny

u mnie poród nie był zły choć miałam bóle z kręgosłupa i tego się boję chyba teraz najbardziej i leżenia przy nich na ktg. U mnie pierwsze bóle były o 23.50 a urodziłam małego o 7.35 w tym przez godzinę miałam bóle partę. Nacinana byłam po Fifek był duży 4120 ale na zewnątrz miałam raptem 4 szwy. Po porodzie małego nakarmiłam, odleżałam 2 godziny na poporodowej, następnie przenieśli mnie na normalną salę a Fifa zabrali na 2 godziny bym odpoczęła po nocnym porodzie. Później mogłam normalnie chodzić, siedzieć choć co niektóre dziewczyny na sali się dziwiły.

Ja też póki co nie mam skierowania na CMV i toxo ale znając życie teraz dostane. Choć robiłam je ostatnio w styczniu.

U mnie zimno i ponuro. Najchętniej bym wskoczyła po kołderkę i poczytała książkę i popijała herbatkę malinową i zagryzała drożdżówką z serem aż się rozmarzyłam ...... a niestety siedzę w pracy buuuuu

Zonqa hehe a ja sobie własnie leżę :pP ehhh uroki pracy w domu :))))

a ja miałam bóle parte 15 minut hahah :p

to duzy był ;O wiesz co ja zauważyłam tu w krakowie taką prawidłowosc, jak dziecko jest takie duze, to mało kto rodzi naturalnie, lekarze nie chcąc robić sobie problemów z naturalnym porodem bo jednak moze byc problem przy porodzie tak duzego dziecka, to od razu planują cesarki ;O
ja bym nie chciała, ale z przyczyn wielkościowych dziecka raczej mi to nie grozi haha :p pewnie znowu będe miała malenskie 2 kg w brzuchu :p
 
Do góry