anila- u mnie dzisiaj to samo, mała tylko je i śpi, albo strasznie marudna jest- raz się śmieje wniebogłosy,a minutę później już płacze, chyba jakiś skok rozwojowy
Dzisiaj rano trochę pokasływała, ale na szczęście szybko przeszło, mam nadzieję, że nie zanosi się na choróbsko...
Inkę uwielbiam, od szpitala mi zostało i nie wyobrażam sobie nie wypić do śniadania:-)
iza- będzie dobrze, lepiej wyleczyć szkoda, żeby mała się męczyła
Ogólnie to dzisiaj kończymy 4-ty miesiąc, a więc od jutra wprowadzamy marcheweczkę :-) jak ten czas szybko leci, jak sobie tak pomyślę, to jeszcze niedawno nie wiedziałam, jak ją podnieść, żeby nic jej nie zrobić, a teraz tak ładnie już główkę trzyma, wszystko w koło interesuje
I czasami się zastanawiam nad drugim dzidziusiem;-) też tak macie?? Pamiętam jak rok temu, jak dowiedziałam się o ciązy, to sobie nie wyobrażałam jak to będzie, i że tylko jedno i koniec, bo ile to się trzeba namęczyć, ile stresu w ciąży, czy wszystko jest dobrze. Mimo wszystko, i ku wielkiemu zaskoczeniu mojej mamy( między mną a moją siostrą jest 12 lat różnicy) chciałabym tak za 2 lata- to najszybciej- mieć znowu takie maleństwo:-)
A tak z innej beczki, to strasznie mnie wczoraj teściu zdenerwował,kurcze wpycha się w nasze życie niepotrzebnie. On wiem najlepiej jak mamy żyć, ciągle ma jakieś pretensje do mojego, a i przy tym do mnie (nawet nie wiem z jakiego powodu, bo mnie to w ogóle nie dotyczy)??? Dzisiaj przyjechał ponarzekać, jacy to jesteśmy źli, co robimy nie tak!!! matko, ja się w jego życie nie wpieprzam, a on wchodzi w buciorami w nasze. Heh teraz ma pole manewru, moi rodzice wyjechali na wakacje, to może trochę bardziej ponarzekać
niech gada co chce, on za mnie życia nie przeżyje.