reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kwiecień 2013

Lenka a nadmiaru mlek anie możecie opychać znajomym ?? wiesz w mieście sie ludzie zabijają o takie rzeczy...tylko to trzeba uważać na sanepid,:-( Znajoma nam kiedyś odsprzedała pół sera białego od krówki, z propozycją, ze jak by ktoś znajomy chciał to dać znać...i w pewnym momencie nie wyrabiali się z ilością...ale to prawda, ze ludzie chcieli by wiejskie za cenę sklepowego. tam skąd sie przeprowadziłam pan prowadził warzywniak, a w nim wędlinę od szwagra ( ale średnio mi podchodziła)...i ser biały od krówki, że tak powiem...:-)

Kumpela podrzuciła mi ciuszki...SUPER takie maleństwa :-)
 
reklama
lenka - ja tego tez nie pojmuje. Moi rodzice maja prawie 150h pola, wiec swoja pasze mieli itp, a i tak sie nie oplacalo. Przeliczali pol roku ile z tego maja i wyszlo, ze maja tylko mase pracy i koszty. Zostaly tylko kury, indyki. Fajnie macie z tymi krowami. Ja chcialam Antkowi pokazac krowe to sie okazalo, ze nikt ze znajomych rodzicow juz krow nie ma :/
 
Felidae my mieszkamy w dziurze, obok małe miasteczko, tutaj za bardzo nikt się nie rzuca na takie swojskie rzeczy, zresztą jest kilka starszych osób co trzymają po 2 krówki to wtedy oni sprzadawają. W sąsiedniej wsi jest babka , taka na emeryturze, jeździ na targ z mlekiem, serem, ponoć dochód z tego ma, ale na to też trzeba czasu.

A ja nie umiem zrobić sera sama, taki suchy mi wychodzi:wściekła/y:

to ja tak mam z królikiem, bo teściu ma, widzę poźniej to takie skaczące i mi przez gardło nie chce przejśc, wołowiny też nie lubię bo mi śmierdzi, albo ja nie umiem jej dobrze zrobić, no ale jak ona do mnie muuu z talerza robi


Smile możecie wpaśc do nas to się dwa Antki pobawią. To Twoi rodzice mają duże gospodarstwo, my o wiele mniejsze i ziemia bardzo słaba dlatego musimy dokupić zboze, słomę, liczyć czy siana starczy, nawet jak mamy więcej za mleko to trzeba wydać na pasze i nic nie zostaje,no ale coś w zyciu robić trzeba, jak jestem tylko zła jak przychodzą ciepłe dni i nie mozemy chociaż na 1 dzień nad jezioro wyjechać razem, spędzić całego dnia z rodziną, czy jak są święta . Bardzo mnie irytuje jak moje rodzeństwo marudzi bo do pracy , bo to bo siam to, ale urlopy mają, niedziele wolne często się zdarzają, więc im poźniej wypominam:sorry:że mają nie stękać. I ze my mamy tak dobzrze bo składki na krus małe i np teraz za urodzenie malucha dostanę jednorazowy zasiłek 3000 zł, i to tyle kasy, normalnie będę się tarzać , tylko ze nie wiedzą że to takie macierzyńskie dla mnie , to tak jakbym dostawała przez poł roku po 500zł na miesiąc. I sama jakoś muszę pogodzić wychowanie takiego maluszka i oprzęt. Tera zza chorobowe dostaję 10 zł na dzień, najdłużej mogę je pobierać przez pól roku, i tak się z tego cieszę bo mam na wyprawkę, tylko gdybym chodziła gdzieś do pracy to by mnie nic nie interesowało, a tak ti tak ktoś musi za mnie wykonać moją pracę, czyt, mąż,no ale jakoś idzie.

uff ale napisałam, zeby nie było nie jest tak źle, bo sama chciałam trojeczkę :-D i uwielbiam zapach skoszonej trawy.
 
Oj tak Lenka,
życie na wsi to nie bajka :-) tzn nawet jak uda się trafić w coś co sporo kasy przyniesie to nic za darmo. To nie to samo, ze sie idzie 8 godzin odpęka i można zapomnieć choć na chwilę...świątek piątek czy niedziela trzeba krówkom dać :/ pół dzieciństwa spędziłam na wsi, kurę jako nastolatka może i bym oskubała i wypatroszyła. Ale teraz to wątpię szczerze, żebym pamiętała od czego się zaczyna :-)
Każde życie ma swoje uroki, u Was za to czas wolniej płynie...
 
Witam piękne Panie, znowu wieczorem , ale odgrzebać się w domu nie mogę, tempo mam żółwie.
lenka- wszystko ma swoje plusy i minusy. macie naprawdę masę pracy, nie ma czego zazdrościć.

dziewczyny ja smaruję się oliwką i balsamem j&j, bo doszłam do wniosku że jak rozstępy mają wyjść to i tak wyjdą. teraz jak na razie nie pokazał się żaden nowy, za to w poprzedniej ciąży - ,masaaaakraaaaa:szok:. teraz, po latach zbledły, ale no masakra, mówię Wam. martwi mnie za to co innego, skórę na nogach( szczególnie na biodrach i udach ) mam straszną. zero elsatyczności. płakać mi się chce. nie wiem co mam z nią zrobić. zaczęłam masaże gąbką do masażu. myślicie że to pomoże?

)
 
lenka - oj ja cos wiem o tym życiu na gospodarstwie. W dzieciństwie nigdy nie byliśmy całą rodziną na wakacjach. 2 razy się zdarzyły takie wypady z tatą do Zakopanego i Pragi. 2-3 dni i do domu, bo mama sama by nie dała rady. A w wakacje musieliśmy pomagać przy żniwach. Ja miałam wiecznie dyżur na przyczepach i pilnowałam żeby zboże do silosów leciało.. jak już nie leciało to heja łopatą ^^. Łatwo nie jest. Niby człowiek sam sobie pracę ustala. Co z tego. Jak się hoduje świnie albo krowy to sie ma 7 dni w tygodniu zajęcie. A gdyby z tego jeszcze były dobre pieniądze. Mój tato wiecznie powtarza, że on by to wszystko sprzedał, żeby mieć święty spokój tylko co on by wtedy robił. Dobrze, że są tam jeszcze moi bracia to oni teraz większość robią. Z tymi krowami to ja was podziwiam. Świni to się nasypie do karmika paszy na 2 dni i można jakoś weekend przebimbać. Krowy to trzeba wydoić 2 razy dziennie, tak? Hehe.. jak byliśmy mali to mieliśmy z 20 krów i pamiętam jak mama dojarkę podłączała do krowy.. Ooo jak juz sobie tak wspominam to za nic bym nie chciała mieć innego dzieciństwa. Jednak takie życie fajniejsze niż takie gdzieś w bloku.

muro - ja zawsze byłam zdania, że żadna dieta i żadne masaże cudów nie zdziałają. Ja na udach też mam straszna skórę. Jeszcze mi się takie plamy wstrętne porobiły nad kolanami. Okropnie to wygląda. Oby do kwietnia.. później to się trzeba za siebie wziąć.
 
Mam chwilke wiec zagladnę do was:tak:M pojechał do pracy ,Alutek spi a ja odpoczywam przy BB :) Podłogi pomylam zrobilam obiad wysprzatałam mieszkanko na glans mozecie wpadac:-Dmoze jutro jakies ciacho upichce bo tak jakos malo slodko w domciu:))...

Boze dzis przed kapiela przejrzalam sie w lustrze dziewczyny HIPOPOTAM!!! mam nadzieje ze to woda:eek:wygladam tragicznie:(((( musze sie umalowac ladnie ubrac i zrobic fote na 30t.c:-D

Smile
- dokladanie aby do wiosny a pozniej dietka ja to na basen musze sie zapisac jak juz Marcel bedzie na swiecie;)
 
mura tez mam paskudna skore na tylku :szok: i nie wiem jak ja jutro na basen pojade bo sie wybieramy :no:
phel sporo zrobilas dzis, gdybym mieszkala nieco blizej na pewno bym wpadla na ciacho :tak:


ja tak teraz z innej beczki....wy tez macie wieczorami wilczy apeteyt? Ja juz 6 kromke zajadam i nadal glodna jestem :zawstydzona/y:. Ale juz nie pojde do kuchni bo normalnie wstyd....dopije herbatke i poloze sie do lozka bo moje dzieci (corka i M:-D) juz spia jak aniolki z raczkami do gory
 
reklama
Do góry