reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwiecień 2011

Po pierwsze- dziękuje Wam wszystkim za komentarze i podniesienie na duchu :) spojrzałam na wszystko z boku, zdystansowałam się... Teściowa dzwoniła dzisiaj do M. i pytała, czy mnie czymś uraziła, to jej powiedział, że jestem zazdrosna i poprosił, aby "oddawała" mi Tysię, jak wracam.
Po drugie- Tysiuli idą kolejne ząbki- dolne jedynki ;-)
Po trzecie- taramtamtam: dostałam aneks na stałe i podwyzkę :-)

nati Asi wspólczuję oparzenia, a Tobie życzę zdrówka
aneczkaaa jak ja ostatnio zrobiłam sobie maseczkę, to Tysia zaczeła płakać i nie uspokoiła się dopóki jej nie zmyłam :szok:
ania ania ​ja używam maści alantan plus

Sprawa Madzi straszna... i pomysleć, że to tak niedaleko... Sosnowiec graniczy z Katowicami...
Nie oceniam, bo zawsze staram się zrozumieć... Ale straszne to i smutne...
 
reklama
Witam wieczorową porą:-)
Nati, zdrówka dla Ciebie, a Asi oby nic nie było. Super kafelki, też mi się podobają :-)
Eywa, ja też siedzę w domu :tak: Dobrze, że NAtusi nic poważnego się nie stało. Oliwka też nie ma dnia, żeby czegoś sobie nie zrobiła. Zawsze gdzieś główką zaryje, biedulka.

Kozica, ja też bez przerwy myślę o nich i też póki co nie myślę źle o matce. Jakoś nie dociera do mnie, że jakaś matka mogłaby coś zrobić swojemu dziecku. ALbo jestem naiwna, ale nie mogę w to uwierzyć. Bardziej stawiałam cały czas na to, że była w szoku, ale nie wiem... Nie mnie oceniać. Szkoda mi tej biednej dziewczynki, nie zasłużyła na coś takiego, szkoda mi całej rodziny,chyba najbardziej też ojca.

Baby nie wiem jak z ty upadkiem. Może jakoś niefortunnie spadła i czaszka pękła. Nie wiadomo :/ Ja jak Oliwka miała chyba 4 mies, spadłam z nią ze schodów. Mamy przed domem 4 schody prowadzące na dwór.Nie wiem, 1 metr może mają w sumie. Wcześniej Oliwka płakała, a ja wieszałam pranie, więc pustą miskę położyłam na schodach i z Małą weszłam do domu. Po godz. wychodziłyśmy na dwór i nie zauważyłam tej miski :/ Była na 2 schodku od ziemi, ale jakoś tak walczyłam przed tym upadkiem, że ja byłam cała poobijana. Miałam siniaki na nogach, rękach i to we wszystkich kolorach. Jak spadałyśmy, to Oliwka pierwsza poleciała na ziemię, ale ja miałam pod spodem moją rękę, dzięki Bogu. Wszystko trwało sekundę, nawet nie jestem w stanie tego dokładnie sobie odtworzyć. Wiem tylko,że jak poleciałyśmy, to Oliwka dopiero położyła główkę na trawę, na szczęście się w nią nie uderzyła. Kilka cm dalej był mur, z drugiej strony schody. To była najgorsze rzecz, jaka kiedykolwiek mi się przydarzyła. Byłyśmy w domu same. Mała po upadku nie płakała, ale jak ją podniosłam i zobaczyła moją reakcję, to dopiero zaczęła. Ja byłam po prostu przerażona. Szybko ją uspokoiłam i zadzwoniłam do znajomej pielęgniarki. Potem do męża. Rozebrałam Oliwkę ( ona już zabawiała się wesoło na macie) i dokładnie centymetr po centymetrze ją dotykałam i oglądałam. To było straszne, w życiu jeszcze tak się nie bałam. Poza tym, jak uświadomiłam sobie, co mogło się stać... Przez kilka dni dochodziłam do siebie. A dlaczego o tym piszę, sama nie wiem. Dzieci mają miękkie kości , ale nigdy nie wiadomo. I nie wiadomo też jak każda z nas zachowałaby się w takim momencie. Może to był po prostu szok. JA dzisiaj strasznie zdołowana przez to chodzę.

ania_ania mi się wydaje, że skoro robiona maść nie zadziałała, to może to jest jakaś grzybica? Te maści na receptę naprawdę działają cuda, ale przy grzybicy same nie pomogą.
 
Mitaginka - dobrze, że powiedziałaś teściowej co jest grane (i że zapytała) - zazdrość matki chyba nietrudno zrozumieć :-)
A jestem przekonana, że Tysi lepiej z kochającą babcią, niż w żłobku by było.

Co do Madzi to tez mi się wydaje dziwne, żeby upadek z tak niskiej wysokości miał być śmiertelny, małe dzieci są bardzo elastyczne - ale mógł być pech, pewnie. Z tym, że to upuszczenie podpowiadają matce - ciekawe, czy to już prawda czy kolejne kłamstwo - i być może nigdy się nie dowiemy. Ech, żal mi tej rodziny i maleńkiej.
 
Dziewczyny, wszystkim wam pięknie dziękuję za wasze sugestie,spróbuję jeszcze jakiejś maści nim pójdę znowu do lekarza,mam już jakieś obrzydzenie do ośrodka,jak to mówią, jak nie urok to sraczka, ciągle siedzę z którymś dzieckiem u jakiegoś doktorka, wkrótce mi tam za czynsz każą płacić.
A co do małej Madzi, to póki ciałka nie ma, to trzymam się myśli że malutka żyje, a matka wolała przyznać się do wypadku,niż czegoś gorszego, czego rodzina , społeczeństwo i sąd nie rozgrzeszy.
 
SZOK ! Nie mogę dojść do siebie po tym co się stało !
Jak to się stało że ona nie wezwała karetki, tylko ją zawinęła i wyniosła z domu :szok:
Straszna tragedia dla rodziny !

Filipek ma się dobrze, chociaż katar nam się pojawił :crazy: mam nadzieję że sól fizjologiczna pomoże.

Dzisiaj mamy teściów na obiad :wściekła/y: muszę chatę posprzątać, żeby teściówka kurzu się nie doszukała :-D
Ale, najpierw idę zrazy zrobić ;-)

Miłej sobotki !
 
reklama
Biedne maleństwo,nie wierzę w żaden wypadek,ta baba to podła kobieta, cały czas udawała, apelowała,powinna za wszystko odpowiedzieć, ona i ten kto jej pomagał, bo nie wierzę,że działała sama.Nie mogę się opanować kiedy patrzę na uśmiechniętą buzię tego skarba.
 
Do góry