Witam!
A sie u Was dzieje z chorobskami... mam nadzieje, ze niedlugo sobie pojda precz!
Ja poki co sie ciesze, ze mojej nic nie dolega - no, oprocz tych czestych nocnych pobudek - ale nie chce chwalic, co by nie przechwalic :-)
eywa, ja to troche Cie rozumiem z tym odstawianiem... Tzn ja jeszcze nie chce odstawiac, bo i tak siedze w domu, pokarm mam wiec wydaje mi sie bez sesnu, ale wiem, ze jak przyjdzie co do czego, to bede miala niezlego stresa zeby jakos to lagodnie poszlo... A najgorzej wlasnie te nocki, bo pobudek 100 i z kazdym razem cyc i wez to czyms zastap... No az mi sie to nierealne wydaje...
Kuzwa, ale mnie straszycie ta @... nie znosze, jak sie tak ze mnie leje!! Ja raczej mialam leciuchne okresy i jak mi sie zmieni, to sie zachlastam!
A wiecie co zauwazylam po porodzie... ze jakos slabiej reaguje na bol i bardziej sie go boje
Jakas trauma, bo psychicznie do takiego bolu skurczow nie bylam przygotowana i tak mi ten strach zostal...
U mnie niewielki przelom. Wczoraj M wrocil, zrobil obiad - nie tylko dla siebie, ale i dla mnie
No i udalo sie, doslownie, 2 zdania wymienic. Zawsze cos. M.in. ze chce sie z tego mieszkania wyprowadzic - to po tym, jak nam szybe wybili w samoch.
A dzien wczesniej rozwiazywalam krzyzowke, a haslo bylo - o ironio! : Nic tak nie dzieli ludzi, jak wspolne mieszkanie!
Mala dzis w nocy przeszla sama siebie!! Pobudki co pol godz!!! No myslalam, ze oszaleje!!
Ledwo udalo mi sie przysnac i znowu pobudka i tak w kolko. Az ze 2 razy delikatnie podnioslam glos!
Nie wiem, czy to przez zab, bo idzie drugi, czy co??? No porazka!!