reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwiecień 2011

dzieciowe pranie wisi, jutro pójdzie druga pralka. pieluchy i posciel next week. potem jeszcze jedna pralka dzieciowych i kocyki...no i druga partia wózka bo jeszcze się sto tysięcy gadżetów znalazło.
no a na wyjście moja gwiazda będzie miała niebieskie. To co miał Młody, w zasadzie błękitne;) jest taki malusi polarek, nie bede kupowala specjalne na jedno wyjscie za stowe wdzianka!! taki rozmiar tylko raz sie ubierze...
ehh ale jutro mnie czeka prasowanie:( M chyba jest w domu to sie zajmie Mlodym zeby mi sie pod zelazkiem nie plątał

kurde patrze teraz na Konrada, jaki to już duży facet! ja nie mogę jak ten czas leci a te dzieci rosną! ehh niedługo, już niedługo będzie kolejne dziecię:)
 
Ostatnia edycja:
reklama
jak cm nad pepkiem??? No wiadomo ze na plecach jak sie lezy to brzuchol jest malutki ale tez bez przesady. Z tym ze Ty chyba pisals ze wogole masz maly brzuszek wiec pewnie jak polozysz sie na plecach to jest jeszcze mniejszy. Nie wkrecaj nic sobie :-) dzidzia miarzdzy Ci jelita i nerki ale napewno ma sie dobrze :-D
 
nati wszystko ok:)

ja sie kiedys na plecach obudzilam i normalnie sie przestraszylam ze to ze w ciazy jestem to tylko sen byl, bo czulam sie taka lekka a brzuch taki maly:)
po czym polozylam sie na boku i juz sie znalazlo brzuszysko hihi
 
dzieciowe pranie wisi, jutro pójdzie druga pralka. pieluchy i posciel next week. potem jeszcze jedna pralka dzieciowych i kocyki...no i druga partia wózka bo jeszcze się sto tysięcy gadżetów znalazło.
no a na wyjście moja gwiazda będzie miała niebieskie. To co miał Młody, w zasadzie błękitne;) jest taki malusi polarek, nie bede kupowala specjalne na jedno wyjscie za stowe wdzianka!! taki rozmiar tylko raz sie ubierze...
ehh ale jutro mnie czeka prasowanie:( M chyba jest w domu to sie zajmie Mlodym zeby mi sie pod zelazkiem nie plątał

kurde patrze teraz na Konrada, jaki to już duży facet! ja nie mogę jak ten czas leci a te dzieci rosną! ehh niedługo, już niedługo będzie kolejne dziecię:)
No wreszcie :-D

No jak Morgaine ruszyla z praniem to juz naprawde ostatni gwizek (no moze jeszcze aenye to bedzie "najostatnieszy" :-D) hahaha brawa dla Pani , brawa :-) hahaha (ale jestem podla :-D)

Ja prasowalam na siedzaco ale rzeczywiscie z mlodym bylo ciezko, nie tyle ze sie miotal przy zelazku ile byl zaciekawiony ulozona kupką ubranek i co chwile ladowaly na ziemi, albo zabieral i chcial przymierzyc!! :-D
wtedy tez sobie zdalam sprawde ze jeszcze niedawno dla niego tak prasowalam a teraz juz biega i mi gada co chce a co nie :-)
 
hahahha to Ty juz masz poprasowane??
a gdzie Ci sie tak spieszy?? :p
asiunia kto bedzie pierwszy ja czy ty?:) obstawiam ze ja bo dziewczynka, ale to różnie może być... ja miałam mega długie cykle (32 dni) więc zasadniczo do zapłodnienia doszło późno...

ehh ja to tak sobie trochę poprałam nie że już czas, tylko tak, żeby coś się działo;) hahaha
ale wezmę się za to ostro. nie wolno mi odkurzać i myć podłóg to będę prała, prasowała i gotowała. nic więcej, sprzątaniem zajmuje się chłop!! :) i zarabianiem pieniędzy. :)
 
asiunia, hehehe ;-) na mnie to poczekacie, sil mi brak. ochoty na pranie i prasowanie nie ma. dzis odwaznie podeszlam do tematu - mianowicie zaczelam robic kolejne zakupy. :-D
najgorsze, ze ja juz mialam dwa razy wyprane wszysciuchno z kosza - tak zeby miec pusta suszarke w koncu. i co? znowu kosz jest pelen naszych 'biezacych' rzeczy. fakkkkk.

trzymam kciuki za mitaginke! bedzie dobrze, sloneczko, nie martw sie. buziak wielki.

ja dzis sie nie odzywam, bo znowu sie nie moge zmusic do czegokolwiek. przez jakies 5min w ciagu dnia czulam ochote wicia gniazdka ;-) wiec czym predzej posprzatalam lazienke (musi tam byc ideolo czysto ;-) ) i wyjelam odkurzacz. zajely sie nim dzieci i tak lezy na srodku salonu do teraz, bo ja zrobilam obiad, zjadlam i sapie do teraz. jesu :szok:
ja nie powinnam nawet w 42tc rodzic, bo nie zdaze z niczym, nie mam zamiaru juz w ogole sie nakrecac, bo ochoty nie mam na wiecej pracy. dzis taki dzien, ze mnie w ogole nie cieszy perspektywa posiadania malego robaczka w domu. sorry. wszystko mnie przytlacza. a szczegolnie zla jestem dla moich dotychczasowych przybytkow - weszly mi na glowe i nie moge sobie z nimi poradzic, wlasciwie z jendym - mlodszym. masakra.
 
aenye Twój młodszy jest i tak o rok starszy od mojego młodszego!!
więc nie narzekaj, pomyśl co miałaś rok temu i ja tak teraz mam.
też perspektywa małego dzieciola tak mnie troszeczkę przeraża, że nigdzie mi się nie spieszy...ja to jeszcze bym sobie to życie poukładała i zorganizowała, tylko cholera nie wiem jak Młody zareaguje na rodzeństwo... i tego się obawiam.
Starszak jest pełen nadziei i czeka na siostre....boję się że się zawiedzie że to będzie takie małe i płaczące a on już chce jej wózek i lalki kupować... chyba ma dosyć młodszego brata i myśli że siora będzie dla niego wybawieniem hihi a tu zonk!!
ehh ja to jestem tym wszystkim przerażona... tymi emocjami, wrażliwością, bo to że w nocy trzeba wstać to pikuś, można się przyzwyczaić (ja mam w głowie wizję że tylko na papu i pampers się dziecię budzi! żadnego płaczu - tak miałam przy dwójce chłopaków i tak ma być teraz!!)
z wszystkim sobie dam radę, tylko co zrobić żeby nie poczuli się odrzuceni przez mamę, zazdrośni :( to mnie przeraża...
ehhh chcę lato, wiosnę, niech ktoś popierze, poprasuje i posprząta za mnie!! też nie mam TOTALNIE ŻADNEGO SYNDROMU WICIA GNIAZDA. na szczęście mój chłopa ma i staje na wysokości zadania.... nie chce obiadu, nie chce mieć posprzątane, nawet niańke do dziecka mi chce załatwić, żebym z Młodym nie siedziała całymi dniami (no ale dla mnie te chwile teraz z Młodym mega cenne, nie męczy mnie, bo to grzeczny chłopak, a neich ma jeszcze mamusie dla siebie...)

no to aenye nie jesteś sama. ale wiesz, jak tak patrzę na suszarkę na pranie, na której jest tak kwiatuszkowo, różowo, kolorowo:D:D dobra dobra, już się zamykam!!
 
hahahha to Ty juz masz poprasowane??
a gdzie Ci sie tak spieszy?? :p
asiunia kto bedzie pierwszy ja czy ty?:) obstawiam ze ja bo dziewczynka, ale to różnie może być... ja miałam mega długie cykle (32 dni) więc zasadniczo do zapłodnienia doszło późno...
No a jak :-D poprasowane, poukladane i torba grzecznie spakowana :-) haha jeszcze jedno pranie mi wisi bo dokupilam pare bzdetow na ebay'u wiec znowu bede miala co prasowac :-D
a czy mi sie spieszy?

Szczerze to chyba tak jak wam... Boje sie jak to bedzie z Joshem. Tak mi teraz dobrze, Josh juz mowi, rozumie, slucha, spi cale noce i wreszcie odzyskaliśmy życie.
A tu znowu od poczatku. Do tego boje sie ze placz dziecka bedzie budzil mi Josha po nocach i bede miala podwujny problem. Albo ze Josh bedzie zazdrosny. CHcialabym zeby nie czul sie odrzucony i zrobie wszystko, ale czy bede wstanie podzielic swoja uwage na pol??? Jak wy sobie z tym radziłyście...?
Bo ja mam czasami takie mysli ze zaluje... Nie ze jest tylko ze moglam poczekac jeszcze troche...
 
reklama
Dziewczyny, jak któraś nie ma siły, to ja chętnie pomogę :-D Już od dłuższego czasu mam takiego powera, że mogłabym prać, prasować i sprzątać na przyjęcie nie tylko jednego dziecka, ale całej gromadki. Rodzina się ze mnie śmieje, że się kompletną kurą domową na tym zwolnieniu zrobiłam, bo pracę dosłownie na siłę sobie wyszukuję. Dzisiaj nie mogłam już dospać i wstałam o 5:30. Zrobiłam mężowi śniadanko i kawkę, a jak pojechał, to zabrałam się za generalne porządki w kuchni. Wszystko wypucowane w szafach i na zewnątrz. Potem jeszcze inne rzeczy robiłam i tak ciągle. Tylko raz na jakiś czas muszę robić krótkie przerwy, bo kręgosłup się buntuje, ale nie jest źle. Ogólnie, to jeśli poród nie pójdzie źle, to chyba stwierdzę, że jestem stworzona do chodzenia w ciąży ;-) No ale takie śmiałe stwierdzenia, to dopiero po porodzie ;-) Póki co, mimo, że nie mogę się doczekać na maleństwo, to trochę "szkoda" mi, że ciąża już dobiega końca, bo dla mnie to naprawdę wspaniałe doświadczenie i jakoś tak po prostu lubię być w ciąży :-)
 
Do góry