hehe nie wiem czy tak szybko minie. Idziemy łeb w łeb a mnie nie mija. I w sumie muszę sie przyznać, że ja mam jakoś odwrotnie. Rano mnie zemdli i jak mam coś w żołądku to poleci a jak pustka to kilka razy ściśnie i tyle. Po obiedzie ze 2 godziny i wszystko w kibelku a o kolacji nie wspomnę. Jak zjem i sie nie ruszam to jakoś ujdzie a jak wstanę to czym prędzej do kibelka. najgorszy jest moment z zaskoczenia. Ostatnio przez przypadek miałam niemiłą przygodę. Myślałam,że mi się odbiło a to jednak jedzenie a z rozpędu automatycznie powrót zrobiłam. jak się zorientowałam że mam to z powrotem w sobie to aż mnie nie przewróciło na lewą stronę.
A i poza tematem - kupiliśmy dziś samochód z myślą o fasolinie, teraz będzie wygodniej
A i poza tematem - kupiliśmy dziś samochód z myślą o fasolinie, teraz będzie wygodniej
Ostatnia edycja: