reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwiecień 2011

Te Wasze historie o bezbolesnych porodach są bardziej stresujące, niż mrożące krew w żyłach opowieści, jak to poród boli :szok:
Bo jak ból naprawdę daje w kość, to chociaż wiadomo co i jak i można zareagować, a jak nic nie boli to pojawia się obawa, że po prostu przegapi się ten moment (mam na myśli poród przedwczesny chociażby)...
no a jak boli trochę to też pojawia się wątpliwość, że może po prostu wytrzymałość na ból jest większa :baffled: eh...
 
reklama
morgaine dobre ale aż tak błyskawicznie to ja bym chyba nie chciała:-)
mitaginka u każdej to wygląda inaczej,mnie póniej tak bolało ze musiałam chodzić ni cholery nie dało się leżeć choć na chwile,a bolało mnie z tyłu pleców tak na dole i ból promieniował na wewnętrzną stronę ud...:no:
tyle tylko że moję dziecie jak mi położyli ją na brzuchu zamiast dorwać się do cycka jak większość ,patrzyła się na mnie dobre 5 min bez mrugnięcia okiem(chyba dobrze nie wyglądałam:) i tego jej wzroku nie zapomne do końca życia
 
dziewczyny, ale powiem wam cos zaskakujacego :-) mimo tego, jak ja strasznie wspominam sam bol (albo to wina oxy, albo ja jestem cienias i mam bardzo niski prog bolu - to na pewno - albo mam tak skonstruowany organizm, ze tak mocno bolalo i nie umialam sobie z tym poradzic) - to same porody bardzo dobrze wspominam :-) tzn np zainteresowanie, poloznych, lekarzy, ich usmiechy, zarciki, ogolnie opieka i atmosfera byly fajne, ja sama np nie mam takich ciagot, zeby isc do szpitala w najostatniejszej chwili - wole byc wczesniej, spokojnie sie przebrac, pogadac, niech sie nawet 2 zmiany zmienia, tylko zeby nie dali mi oksy i zeby nie kazali non stop pod ktg lezec. to nawet niezla rozrywka, ja gadula jestem, to z poloznymi gadalam jak z kumpelami ;-) normalnie opowiadaly mi o dzieciach, mezach. takze ja w sumie sie nie boje szpitali, rodzenia itp, tylko ten bol i oksy i ktg mnie przerazaja :-(
 
dziewczyny, ale powiem wam cos zaskakujacego :-) mimo tego, jak ja strasznie wspominam sam bol (albo to wina oxy, albo ja jestem cienias i mam bardzo niski prog bolu - to na pewno - albo mam tak skonstruowany organizm, ze tak mocno bolalo i nie umialam sobie z tym poradzic) - to same porody bardzo dobrze wspominam :-) tzn np zainteresowanie, poloznych, lekarzy, ich usmiechy, zarciki, ogolnie opieka i atmosfera byly fajne, ja sama np nie mam takich ciagot, zeby isc do szpitala w najostatniejszej chwili - wole byc wczesniej, spokojnie sie przebrac, pogadac, niech sie nawet 2 zmiany zmienia, tylko zeby nie dali mi oksy i zeby nie kazali non stop pod ktg lezec. to nawet niezla rozrywka, ja gadula jestem, to z poloznymi gadalam jak z kumpelami ;-) normalnie opowiadaly mi o dzieciach, mezach. takze ja w sumie sie nie boje szpitali, rodzenia itp, tylko ten bol i oksy i ktg mnie przerazaja :-(

Ja tez tak mialam, tyle ze ja pojechalam na wywolanie i caly wieczor, noc i pol dnia przespacerowalam, co jakis czas zel mi zaaplikowali, wieczorem pod ktg polezalam sluchajac serduszka (to taka moja chwila sam na sam z dzidzia przed porodem byla bo T musial ju wyjsc), nastepnego dnia ok poludnia przebili mi wody i kazali spacerowac, no i kiedy tak spacerowalismy pani doktor ktora mnie przyjmowala na oddzial wychodzila do domu i mówi do mnie "dzis wielki dzien..." i wtedy do mnie dotarło ze wlasciwie rodze i zaczely ssie bóle:-D Położną miałam suuuper, ok 30lat, wyluzowana, caly czas gadala, trzymala mnie za reke na zmiane z T i własciwie sama odebrala poród...nie wiadomo kiedy:tak: Bolało to fakt ale przy szyciu juz sie smialam do łez jak zobaczylam syncia u T w ramionach jak patrzy wielkimi oczyskami na te wszystkie lampy, emocje opadały a ja pod wplywem gazu czulam sie lekko zamroczona i niezmiernie szczesliwa. No to sie rozzpisalam ale chcialam wam powiedziec dziewczyny "pierworódki", główki do góry bolec bedzie ale obiecuje wam ze zapomnicie szybciutko;-)
Ech... sie wzruszylam....najchetniej juz pojechlabym na porodówke:-D
 
a ja się ciesze że lekarz się zlitował i dał mi oxy bo tak męczyłabym sie jeszcze pare godzin a tak szybko poszło choć fakt faktem bół nie do opisania.
u mnie też było fajnie zebrało się 7 lekarzy i pogaduchy sobie urządzili,pamiętam że pytali mnie jakie kwiatki mam w ogrodzie, i czy kawy bym się nie napiłą z nimi ogólnie spoko(a że w myślach mówiłam że w d***e mam te kwiatki to już inna kwestia:):-):-D:-D
 
Ostatnia edycja:
Hey dziewczyny,
poczytam Was później bo przez kilka dni się nazbierało a teraz to będę miała sporo czasu - od dziś na L4 już do końca. Wczoraj wieczorkiem zaczął mnie pobolewać brzucho i do tego ból w krzyżu że hoho:szok: w nocy to obudził mnie mega ból jakby w pierwszy dzień okresu że wogóle oka nie umiałam zmrużyć do chyba 5. jak się zdrzemnłęm to mężula do pracy wychodził i mnie obudził, poruszałam sie i wydawało mi się że już wszystko przeszło. No ale jak wstałam to ból powrócił, nie namyślając się ani chwilki zadzwoniłam do szpitala, naszczęście moja gin była, ściągnęłam mężule z pracy i pojechaliśmy. Popakowałam sobie na wszelki wypadek torbe, żeby nie było jak ostatnim razem jak mnie zostawili czego w ogóle się nie spodziewałam. Gin od razu mnie pobadała, usg dopochwowe i na brzuszku i na szczęście wszystko dobrze UFFFFFFF szyjka się nie skróciła, dzidzinka cała i zdrowa - 1020g waży:-)
Ale powiem Wam, że się nastresowałam okropnie. Nie dość, że cały czas mam obawy straszne aby nie urodzić za wcześnie to jeszcze zaczęłam szperać po necie i skojarzyłam moje bóle podbrzusza z tymi krzyżowymi że już wyobrażałam sobie odklejające się łożysko i cc brrrrrrrr
Teraz leże i odpoczywam
 
...no to kamien z serca tobie spadl madziarkas - odpoczywaj !!!!

dziewczyny, wy juz tak porodowo :szok:...ale tez ostatnio zerkajac w kalendarz zdalam sobie sprawe,ze niewiele nam zostalo.
najprawdopodobniej zdecyduje sie na cc,ostatni porod nie nalezal do latwych...ach zobaczymy...
 
dziewczynki, a wy mnie tak natchnelyscie tymi porodami, ze az z wrazenia odpalilam dysk i ogladalam zdjecia z porodow.. poryczalam sie... :-) jeny, jak ja bym chciala, zeby juz byl kwiecien!... jaaaaaaaa!

zaraz umieszcze pare fotek na watku nasze fotki, to zobaczycie, ze porod wcale nie taki straszny, a final - cudny :-) jejku.. az mi lzy ciekna same :-)
 
Jak M. wróci z pracy, podjadę na IP. Bolą mnie te plecy-krzyże (już tego nie rozrózniam), pobolewają pachwiny i kłuje w pochwie...bo do bólu podbrzusza to już się przyzwyczaiłam i nie wymieniam...

trzymajcie proszę kciuki
 
reklama
Do góry