reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kwiecień 2011

witajcie brzucholki,

cucumber - gratuluje udanej wizyty !!!

asiunia - trzymam kciuki,bedzie dobrze !!!

baby - super idea i wspanaial pamiatka na pozniej:o) tyko pozniej podeslij filmik!!!

bylam...wrocilam...dostalam glukometr,musze 7 razy dziennie robic piks,zero slodyczy:szok:,przestrzegac diety...co wtorek o 10 -tej spotkania z innymi cukierkowymi brzuchaczkami... i wszystko wroci do normy:-)
 
reklama
Witam mój narzeczony ma 22 lata a jesteśmy razem rok nie cały...
Rozmawialiśmy i ja mu mówiłam że nie oczekuje od niego wiele tyle żeby choć trochę lepiej mnie traktował.. Rozmawiałam dziś z jego mama i mi powiedziała ze jego ojciec był taki sam nie liczyło sie to co ona chciała pragneła nie liczyło sie jej szczescie tylko on i jego potrzeby.. kiedy się próbowała zbliżyć do niego to od się oddalał.. a kiedy ona się oddalała od niego on się przybliżał... kazała mi po prostu się zajmować sobą nie gotować mu nie sprzatać nie prać oddalać się od niego tak jak on ode mnie a jak to nie przyniesie rezultatu to się rozstać... A rozmawiałam po tej rozmowie ze swoją mamą i mama mówi że jeśli ślubu nie chcę nie będą mnie zmuszać tylko że się boi co będzie jak ich zabraknie.. jak to powiedziała "to moje życie i nie chodzi tu o wstyd " mam poczekać na rozwój wydarzeń jak to nie poskutkuje to się wyprowadzam do rodziców kończe tą szkołe najszybciej jak się da potem studnia i znaleźć jak najszybciej pracę by pomóc rodzicom...

Mama kazała poczekać zobaczyć jak się będzie zachowywać po narodzeniu dziecka... a ślubu nie będzie.. tylko powiedzcie mi co z nazwiskiem bo on będzie chciał na pewno dziecku swoje nazwisko dać..ale z tego co wiem niestety dziecko nie bedzie nosiło nazwiska ojca od pierwszego dnia życia. W szpitalu spisują moje dane z dowodu osobistego i dziecku wpisuja takie nazwisko jak ma matka (do ksiazeczki zdrowia, którą dostane przy wypisie też). Jak juz bedę czuła się na siłach to muszę isć z ojcem dziecka do urzedu i tam je wspólnie zarejestrować, wtedy kierownik otczyta w naszej obecnosci protokuł uznania dziecka, który podpiszemy i wtedy dziecku zostanie wydany akt urodzenia na to nazwisko, któro ma nosić (i wtedy w w przychodni gdzie dzidzia bedzie zaopcjowana w książeczce zdrowia skreślą moje nazwisko i wpiszą nazwisko ojca z adnotacja, ze wpis dokonany na podstawie aktu urodzenia).


Podjełam decyzję wracam jak najszybciej do szkoły.. po za tym pakuje się biorę najpotrzebniejsze rzeczy i zostaje u rodziców na miesiąc a jak dalej będzie źle to zostanę na stałe.. dzis ciocia mu da ile pieniedzy ktore dawała idzie w samochod... a samochod dalej nie sprawny... cieszę się że mam oparcie w rodzinie.. gdybysmy tu mieli osobne łożko bym na nim spała bo praktycznie śpimy osobno prawie nie rozmawiamy.. więc nie widzę potrzeby siedzenia tu z nim... ;(((

Aenye i Asiunia mają rację, facetom trzeba wszystko tłuc do głowy, Ja z moim K. jestem już ponad 13 lat a mieszkamy razem 10więc coś otym wiem, oni sie niczego nie domyślą, a jeszcze jak miał taki przykład w domu bo jesgo ojciec tak sie zachowywał to taki będzie dopóki go nie wychowasz po swojemu:tak:

Co do nazwiska to trzeba przed prodem podejśc do urzędu stanu cywilnego i przed urzednikiem spisac oswiadczenie, ze dziecko bedzie nosiło nazwisko ojca i potem jak weźmiecie to do szpitala to od razu dziecko będzie miało wpisane do ksiazeczki prawidłowe nazwisko

Agateczka co to za wieści że Ty chyba zostaniesz u rodziców na stałe...albo przegapiłam jakiegoś posta, albo jestem nie w temacie...co jest grane?

dla pocieszenia powiem wam, że miałam długąąąą rozmowę z M, pobeczałam się of course jak to u babek w ciąży bywa.... no i sama nei wiem co mam myśleć, niby dobrze, ale.... ja nic nie kumam! nie chce mi się o tym nawet pisać, M mi poiwedział że miłość między nami jest letnia, że nie ma już ognia który był kiedyś, że trzeba coś zrobić żeby ten ogień wrócił.... dobrze chociaż że chce to zmeinić, z drugiej strony czy nie może to życie w związkach być łatwiejsze....

Dobrze, ze mąż chce o tym rozmawiać, napij sie dobrej kawy zjedz ciasteczko albo pół czekolady i od razu zaczniesz inaczej o tym myśleć, a moze po prostu jemu sie udzielił stres ciazowy i dlatego tak mówi, moze samo mu przejdzie? Trzymam kciuki, za Was i ten żar który ma wrócić:-)
Asiunia trzymam kciuki za wizytę:-)
Cucumber gratuluję udanej wizyty:-)
Alexandra dasz rade, to tylko 3 miesiace i wrócisz do normalnego jedzonka :) w końcu to dla dobra maleństwa:tak:
 
mitaginko - uwierz,ale po tym dzisiejszym spotkaniu zrobilo mi sie lzej na sercu. wczoraj mialam lekkiego dola,zwlaszcza jak zaczelam czytac na ten temat rozne dziwne rzeczy...:szok:. a poznalam juz dzisiaj 2 brzuchatki...bylysmy na kawce i ostatnim ciazowym ciasteczku:-D...
 
Cucumber a jakie to ćwiczenia żeby dziecko się przekręciło? ja też chcę to ćwiczyć, chcę rodzić naturalnie!!!!!! w ogóle to gratuluję udanej wizyty:)

baby też mam nadzieję że wszystko będzie ok. tzn. jest ok, ale to już 9 lat po ślubie, 11 lat razem, chyba trzeba faktycznie popracować nad tym żarem. to że mi o tym powiedział świadczy o wielkim zaufaniu do mnie, w sumie chyba jakbym była jakąś histeryczką, albo by mu na mnie nie zależało to nie wychylałby się z taką szczerością!! chyba tak muszę na to spojrzeć.
p.s. pół czekolady mi nie pomoże. nie mogę patrzeć na słodycze!! ogórek kiszony i sok pomarańczowy:D:D to jest to!!

aleksandra powodzenia i nie będzie tak źle:) niewiele nam zostało. są takie dziewczyny co całą ciążę się z tym borykają.
 
dzieki dziewczyny:-)

morgaine - rowniez trzymam kciuki za ten zar,ktory wroci i to z pewnoscia z podwojna sila:o) jestem z moim malzem 20 lat razem,z czego 17 lat po slubie i znam dobrze temat zaru milosci... a perfekcyjnych zwiazkow nie ma...
 
morgaine, zacytuję artykuł z ćwiczeniami, który znalazłam. W szkole rodzenia położna mówiła o tym pochylaniu się, czyli to, co piszą na początku artykułu i o tym, żeby miednica była powyżej kolan. Powiedziała, że powinnyśmy siadać na krzesłach odwróconych, czyli przodem do oparcia i z rozstawionymi nogami albo siadać na brzegu tak żeby kolana były niżej. A po 34 tygodniu to mamy tv oglądać najlepiej na piłce :p Inne ćwiczenia też się ciekawe wydają.
Gdy nie minął jeszcze 34 tydzień, a USG stwierdza że Twoje maleństwo jeszcze nie obróciło się główką w dół, możesz mu pomóc następującymi ćwiczeniami:
Przed wykonywaniem ćwiczeń spaceruj przez godzinę na świeżym powietrzu, obudź dziecko do większej aktywności. Wykonaj 10 powolnych głębokich skłonów, po których oprzyj się o coś w taki sposób, aby twój tułów był pod kątem prostym do nóg. Postój tak przez 2-3 minuty, a potem ponownie wykonaj 10 powolnych skłonów. Ponownie oprzyj się i odczekaj tak 2-3 minuty. Można również układać się na łóżku z poduszkami podłożonymi pod biodra - regularne kilkuminutowe leżenie w tej pozycji powinno zwiększyć aktywność dziecka.
Inne ćwiczenia, stworzone przez prof. Fijałkowskiego to:
Ćwiczenie 1 Kręgosłup leży płasko. Jedna noga przylega do podłoża, a drugą unosimy pionowo w górę do oporu (bez odrywania pierwszej nogi od podłoża) i odwrotnie. Oddychamy równo, spokojnie.
Ćwiczenie 2 Leżymy płasko na plecach, nogi ugięte w kolanach oparte o podłoże.
Opuszczamy kolana boki: kolejno, noga prawa w prawą stronę, powrót - noga lewa w lewą stronę. Jednocześnie opuszczać obie nogi na boki, tj. lewa noga na lewą stronę, a prawą na prawą stronę. Opuszczamy obie nogi złączone razem - raz w lewą, raz w prawą stronę.
Ćwiczenie 3 Sprawdzamy ułożenie dziecka - po której stronie naszego brzucha jest jego kręgosłup. Energicznie uginamy w kolanie tę nogę, która jest po stronie kręgosłupa dziecka.
Ćwiczenie 4 Sprawdzamy ułożenie dziecka w macicy. Delikatnie masujemy ręką kręgosłup dziecka w macicy ruchem od główki dziecka w dół, tj. od góry naszego brzucha w dół, ku spojeniu łonowemu. Kręgosłup dziecka jest wygięty w kształcie litery “C” i głaszcząc go zachowujemy jego kształt. Myślami staramy się skłonić dziecko do obrotu, zmiany pozycji (namawiamy je do tego).
Ten masaż i wszystkie poprzednie ćwiczenia wykonujemy uprzednio rozluźniając się i gdy macica nie jest twarda, napięta, gdy nie ma skurczu!
 
cucumber-niezła waga Gabrysi!!! Gratuluję udanej wizyty:))Pomyśl,ile ich do końca zostało...

Witam nowe kwietniówki:))

Nie dam rady dziś nic więcej napisać-wiadomo co za święto-więc i my też jedziemy świętować:))Pozdrawiam Was cieplutko i obiecuję trzymać kciuki za wizyty:))
 
czesc dziewuszki
witam nowe brzuchatki. wielkie gratki za udane wizyty kochane moje. ale te nasze bąble rosną :)
trochę poczytałam i widzę że smutno tu i problemowo..
trzymam kciuki za pozytywne zakończenia!

chciałabym zapytać, zupelnie z innej beczki aczkolwek dotyczy naszych panow; nianowicie, czy unikaja z Wami sexu??
mój M przyznał sie wczoraj że sex teraz to dla niego obowiązek, że nie czuje sie dobrze kochając się ze mna i wiedząc że w brzuchu fika dziecko.. ja zauważyłam że od jakiegoś miesiąca rzadziej sie kochamy myslałam że to ja unikam zbliżenia.. Jak mi powiedział o swoich odczuciach to wbilo mnie w siedzenie. I teraz nawet jak mam ochotę to w uszach dźwięczą mi jego słowa że to obowiązek i wszystko mija. nie chce na siłę ale czasami bym chciała się bardziej przytulić.. no wiecie.. czy tylko mój M ma taki problem ze sobą?!
 
reklama
nie wiem, margola, u nas problem odwrotny ;-) mojemu temperament wrecz rosnie, uwielbia mnie, caluje brzuszek i sie smieje tylko, ze znowu obudzimy mlodego ;-) albo ze nieraz mu sie marzyl trojkacik, no i ma ;-) hehe, co za bzdury wypisuje tutaj, ale co zrobic ;-) ciaza rozum odbiera ;-) :-D
ja przez dluzszy czas nie mialam za to ochoty, ale bez zwiazku z dzidzia, po prostu jakos tak; ale ostatnio nie wiem, co we mnie wstapilo, szatan jakis :-D i mam ochote codziennie niemalze.
wydaje mi sie jednak, ze nie powinnas tego osobiscie traktowac. ciesz sie, ze porozmawial z toba o tym szczerze, to lepsze, niz mialby sie zmuszac.. kazdy ma prawo do wlasnych przemyslen i odczuc, nie robi tego specjalnie, po prostu tak mu sie w glowie uroilo.. chyba nie powinnas z tym walczyc. duzo sie przytulajcie, calujcie, zeby tej bliskosci bylo jak najwiecej, zebys nie czula sie odtracona. rozmawiajcie tez o tym, nie obrazaj sie tylko.. trudno, moze z czasem nabierze ochoty na seksik, a jak nie, to wybacz mu.. on widocznie w taki sposob to przezywa.
wielki buziak.
 


Napisz swoją odpowiedź...
Do góry