reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kwiecień 2011

Dzięki dziewczynki za odpowiedzi. Pogadałam z mężem, z koleżanką, której to właśnie są urodziny i idziemy. Raczej nie powinien przyjść, bo mówiła, że ostatnio na takie imprezy z nimi nie chodzi. Poza tym już mam dość urywania kontaktów tylko po to, żeby on nie cierpiał. Rok minął od tych jego "popisów" i to powinno wystarczyć. Poza tym pod koniec tego roku chciałabym spróbować wrócić na treningi (jak mi Maluszek pozwoli;P ) a tam go na pewno spotkam, więc niech się przygotowuje.

Już odliczam czas do usg :D O 10:40 mam jutro, trzymać kciuki :)))

Widzę, że jedzeniowy temat. Ja ostatnio mniej jem. Np śniadanie dzisiaj wciskałam na siłę, burczało mi w brzuchu, ale apetytu nie miałam. Za to potem pojadłam wafli, bo wczoraj robiłam i teraz mam zgagę. A zamiast jedzenia to mogłabym pić litrami. Wszystko, co mi wpadnie w ręce. Tylko przez to latam siusiu częściej :p

dobra decyzja. Co trenujesz?

Dziewczynki dzięki za dobre słowo odnośnie tej cukrzycy. Sorrki że ja tak tylko o swoich chorobach i problemach, i tak za bardzo sie nie właczam w dyskusje, (choć staram sie wszystko czytać)

....drugi dzięń trzyma mnie gorączka 37,8-38. Mój gin nie odbiera. nie wiem juz co robić...myślicie że taka ciągła gorączka może zaszkodzić dziecku??..troche lepiej po Apapie. Rano wziełam, ale nie wiem czy na wieczór też moge. jestem juz coraz bliższa wzięciu bo nic nie lepiej po herbatkach i mleku z czosnkiem.

myślicie że 2-3 Apapy na dobe to dużo???


ps: oczywiście ja znowu z problemami jak do poradni do was:zawstydzona/y:
paracetamol możesz spokojnie brać nawet 3x2. Próbowałaś homeopati? polecam osciolocorcilium czy jakoś tak to się nazywa. Zapytaj w aptece. A taka temperatura to jeszcze nic groźnego. W szpitalu twierdzili że 37,5 to jeszcze nawet nie stan podgorączkowy...

Witaj Agatko

Jasiek dał mi dziś popalić przed snem, zbuntował się, że starsze dzieci bawią się w pokoju, a on ma iść spać. beczał, aż troszkę kolacji zwrócił. wrrrrr, uparty osiołek
musiałam go myć, przebierać...a potem w 2 minuty zasnął
załamałam się, bo zrobiły mi się potworne rozstępy na udach. nigdy nie miałam z tym problemu, na brzuszku do tej pory ani kreseczki, no może teraz takie dwie ciueniutkie....ale uda, to są popękane "do krwi" i to w ciągu 2-3 tyg tak mi się zrobiło. patrzeć na to nie mogę. przytyłam 14,5kg jestem wielka jak słoń albo wieloryb....chyba łapię dołek



Powitania dla Nowych Kwietniowek :)



A ja juz nie wiem co gorsze, rozstepy, czy zylaki? :( Poki co (odpukac!) nie mam tych pierwszych, ale za to wysypalo mi na nogach zylakami + popekane naczynka :( Nie wyglada to ciekawie, no i jakos niezbyt to bezpieczne - w przeciwienstwie do rozstepow... Ciekawa jestem, czy pozniej to zniknie? Podobno niebardzo :/

eh każda z czym się boryka mnie dopadły hemoroidy. A też czuję się już jak słoń a jeszcze tyle przede mną.

witam nowe mamuśki

A mi po nocy chce się wyć. Młody budził się co 30 minut. Jak sobie pomyślę że czeka mnie taka dwójka to się zastanawiam co ja takiego mądrego zrobiłam...

dziewczyny ciągle mi się uszy zatykają. Już mam tego serdecznie dość. Też tak macie? Co robić z tym dziadostwem?
 
Ostatnia edycja:
reklama
Właśnie dzisiaj trzeba do Babć podjechać :tak:
Ja wieczorem też nie bardzo mogłam usnąc ale mto dlatego, że mały strasznie szalał i przez to nie mogłam sie ułożyć i skupić na spaniu, bo on sobie właśnie urządził maraton po moim brzuchu:-D
Wreszcie jakoś usnęłam, a dzisiaj rano poleciałam o 7:00 oddać krew i siku do badania. zamarynowałam mięso do obiadu, bo znajomi dzisiaj na obiad przyjeżdzają z raciborza, więc trzeba wiekszą porcje niż zwykle. Jeszcze galaretkę z owocami zrobie na deser i mogę sobie odpocząć, bo wczoraj posprzątałam, wiec tylko koło południa zamiote podłoge i bedzie super.
Mój K. dzisiaj ma wolne więc siedzimy sobie razem w domku :-) taki wydłużony weekend
Okazało się, że na weselu nie dość że sensacją bedzie mój wielki brzuchol, to jeszcze na dodatek, żeby chyba lepiej było go widać siedzimy przy stole państwa młodych, bo mąż bedzie świadkiem. Teraz muszę sie jakoś wystroić, żeby im zdjęć nie popsuć hihihi :-D

PS. Słyszałam, że oscillococcinum nie wolno w ciąży, mimo tego, ze jest homeopatyczny to ma jakiś szkodliwy składnik, kolezanka chciała sobie wziąć i lekarz jej zabronił
 
marma co do snu dzieci właśnie czytam książkę od Hatorskiej "Uśnij wreszcie" no i muszę tylko przekonać męża że trzeba coś zmienić. jak jeden zaśnie, to drugi nie! no na złość! nie wyobrażam sobie tej jazdy jak jeszcze córa dojdzie....ale snem córy zajmę się od urodzenia (po przeczytaniu książki od Hatorskiej) - oczywiście przy Młodym też tak mówiłam, bo sen starszaka spędzał nam sen z powiek dopóki nie poszedł do przedszkola i wszytko sie mu unormowalo.
ale teraz już mówię dość!! nauczę ich tego!!
mam nadzieję.... :(

baby przynajmniej będziesz miała cudną pamiątkę po ciąży - sesja zdjęciowa z państwem młodym, Ty wypiękniona i ten brzusio:) super
 
siema brzucholki;-)

Agronka - trzymaj się kobieto, moja babcia straciła synka chyba 2 dni po porodzie , urodziła potem 3 córki bez kłopotów. na pewno nigdy nie zapomni o Andrzejku, ale pogodziła się z tym jakoś, choć wierzę, że lekko nie było. wiadomo, że w takiej sytuacji masz prawo do lęków i załamań, jeszcze nie raz będzie bardzo ciężko. pamiętaj, masz prawo płakać, wściekać się i kląć na cały świat. czasem trzeba się wypłakać, wygadać , mi osobiście bardzo to pomaga. jesteśmy tu i zawsze ktoś wesprze Cię w najtrudniejszych chwilach. przytulam mocno

wieczorem Michaś urządził sobie salę gimnastyczną z mojego brzucha. Adaś trzymał brzuszek dwoma rękami i śmiał się jakby najlepszą komedię oglądał. chyba z 15 minut zabawy mieliśmy.
Nerki mnie "ćmią" wzięłam profilaktycznie urosept & co, oj byleby tylko kolka się nie przypałętała.
miłgo dnia mamuśki
 
pusto tu....jeden post na godzinę. idę posprzątać trochę, potem kawa z M:) i rozmowa nt.usypiania dzieci:( wish me luck, pleaseeeeeeeee.
no i znowu zajrzę trochę was poczytać:)produkujcie, kupujcie i radźcie:) masowo:)
no i również życzę miłego dzionka:)
 
Morgaine - moja Połówka była twardsza ode mnie i dużo sobie pomogliśmy ucząc młodego spania. Trzymam kciuki. Dwie nocki były krytyczne, w sumie tydzień zanim młody się "otrząsnął" i potem już tylko radocha

Marma - ślij adres podeślę książkę. Ja też mam problemy pupkowe od jakiegoś tygodnia, dzisiaj dzwonię do ginki bo panie z apteki za bardzo nie pomogły. Strasznie to dla mnie krępujące i stresujące......no ale co zrobić....

Witam nowe Kwietnióweczki....

Jeszcze tylko 6 dni w pracy i wolne....starsznie się cieszę bo baterie robocopa się wypaliły ;)
 
hej :-)

a ja co? ledwo galki przetarlam i juz sie objadam :-) i - o zgrozo!!!!!!!!! zostaly mi juz DWA CIASTECZKA tylko - a weekend przede mna! takze niestety musze przerwac swoje blogie lenistwo i zaprowadzic moja leniwa d do sklepu :-D

willmek
, u mnie 12,5 na +, ale standardowo licze, ze do 20 dobije. nikt mi nie wierzy, ale zawsze tyle tylam. z Fiolem 22kg, z Maksem 18. srednio 20 ;-) a wygladam w sumie tak samo, wszystko idzie w brzuch, jakos tak bardzo 'naokolo' nie przytylam - naprawde, troche tylko widze, ze sie wypelnily mi rece i troszke moze uda, ale naprawde - chodze w tych samych ciuchach od poczatku i dalej sa tak samo luzne. takze ja mam wylaaaane, nie zaluje sobie niczego. jeszcze tego brakowalo, zebym sie dietami umartwiala w ciazy. niedoczekanie!

agateczko
- przykro, ze tak wyszlo z twoim facetem. ale moim zdaniem zle robisz, nie rozmawiajac z nim o tym. oboje jestescie mlodzi (odezwala sie stara :-D) i on sam sie wszystkiego nie domysli. faceci to, niestety, inny swiat, im trzeba lopata do glowy natluc wszystko. ze wymagasz od niego wiekszej troski, wiekszego wsparcia, pomocy, wyreki, zainteresowania, ze chcesz wiedziec, co u niego, co mysli, jak sie czuje z tym, ze bedzie baby. o wszystkim z nim rozmawiaj.
u mnie bylo dosc podobnie, ja mialam co prawda 23 lata, ale moj maz 22, jak sie urodzil nasz pierwszy synek - i moj maz tez na poczatku nie byl dla mnie oparciem. jak sie dziecko urodzilo duzo sie zmienilo, ale w ciazy praktycznie mnie nie rozumial, nie cholubil, nie interesowal sie ciaza, ciuszkami, *******ami - zyl swoim zyciem, niby mieszkalismy razem, wszystko fajnie, ale on prowadzil normalne zycie - imprezy, znajomi, nieraz chodzilismy razem, ale nie zostawal w domu, kiedy mi sie isc nie chcialo. a tego jakos tak oczekiwalam. docieralismy sie dlugo, jeszcze po urodzeniu Filipka, ale bylo coraz lepiej. ale glownie dlatego, ze rozmawialismy. prawda tez taka, ze my sie strasznie kochalismy - taka szalona milosc, ktora mimo uplywu lat nie gasla wcale (nie gasnie znaczy ;-) ) wiec latwiej nam penwie bylo sobie wybaczac, skoro wiedzielismy (wiemy), ze przeciez ta druga strona nas bardzo kocha. i bylismy po przejsciach troche (stracilismy pierwsze dziecko), mieszkalismy dlugo razem (dwa lata ponad przed Fiolkiem) - wiec bylismy juz tez sila rzeczy umocnieni w tym zwiazku. na poczatku jest trudniej. ale musisz odnalezc w sobie sile, by z nim dlugo i powaznie rozmawiac.
najlatwiej jest odpuscic. ale skoro sie kochacie, moze warto sie bardziej postarac, co..?
 
Dzień dobry!!!

aenye ale masz spust:-D a na Twoich zdjęciach wogóle tego nie widać;-) super! na zdrowie;-)
Ja jutro na obiadek zrobię twoją quiche:)

witam nowe kwietniówki!

acronka
ja też płaczliwa jestem. Pamiętam że jak byłam w ciąży z Oli i leciała reklama mc donalda chyba na dzień dziecka puszczali (rewelacyjna, ale nigdzie nie mogę jej już znaleźć) to ryczałam jak bóbr nikt nie mógł się nadziwić co się dzieje.
Trudno mi opisać jak bardzo współczuje tego co przeszłaś. Podziwiam Twoją siłę. I jestem pełna wiary że teraz będzie dobrze wszytko...

baby udanej sesji:-)

Mi lekarka odpisała na smsa. Mam brać relanium, a jak nie pomoże to fenoterol:-( ale na razie mi przeszło (wczoraj już tylko 2). Nie chcę się faszerować niepotrzebnie. Skoro z szyjką się nic nie dzieje.
 
reklama
Witajcie kochane .
Witam nowe kwietnióweczki.

No niestety pobieżnie Wasze posty przeczytałam.Nie wiem co się ze mną dzieje ale nie mam na nic siły i jestem koszmarnie osłabiona.Wstaje ,zjem coś,i dalej spać.I tak mi mija cała doba.
Maleństwo na szczęście bardzo ruchliwe i nawet na moment nie pozwala o sobie zapomnieć.Przynajmniej taka pociecha.
Wogóle przytyłam przez nie cały miesiąc 5kg.Już 10 kg do przodu !!!Wyniki badań krwi bardzo dobre.Cały czas jestem głodana.A najbardziej wieczorem .
Dzisiaj postanowiłam wstać z łóżka ,ubrać się normalnie i coś ze sobą zrobić.
Nie wiem czy to jakaś depresja czy wina ciśnienia .
Mam nadzieje że ten stan nie długo minie .
Pozdrawiam
Trzymajcie się cieplutko
 
Do góry