lilou a u was jakie ceny? dla mnie 500tys za mieszkanie to normalka, niestety. tzn na gdynie, w rumi taniej, ale tu juz nie chce mieszkac, za nic. juz ustalilismy z mezem, ze albo gdynia, albo suchy dwor i dom. ech. marzy mi sie wyprowadzka, totalnie.. tak bym chciala..! ale co z tego, pomarzyc mozna..
i dzieki za slowa - ale tak naprawde przy dwoch jest chyba mniej roboty niz przy jednym :-) czasem, jak jeden jest tylko w domu, bo chory czy cos innego, to mam wiecej utrapienia niz z dwojka :-) ciagle zamecza mnie, zeby sie z nim bawic, dac to, czy tamto.. a jak sa razem to mam ich z glowy ;-)
ale ostatnio fajnie, odkrylismy memo (kiedys gralismy z nimi w wersje dla malucha - odwracalismy obrazkami do gory i musieli tak szukac par :-) ale to bylo nuuudne ;-) ) - i codziennie gramy! w biedronie kupilam kilka dni temu nowe, w carsy. sa super, b. dobra jakosc, tak w ogole, ale najwazniejsze - az 48 kart! i oni sobie daja SUPER rade :-) sami graja, my niby z nimi w parach, ale tylko 'kontrolujemy ruch', tzn mowimy, teraz Masiu, teraz Filip, bo jechaliby bez kolejki caly czas :-)
i mamy sukcesy - obaj zaskakujaco dobrze graja, ale bija sobie nawzajem brawo, jak ktorys znajdzie. Filip na poczatku nie umial przegrywac, plakal i psul humor wszystkim. ale przeszlo mu, juz nie traktuje porazek tak osobiscie :-)
ale nie powiedzialam Wam, ze niestety ponieslismy kleske z pieluchami.. wczoraj w nocy D skapitulowal i zalozyl ja Filipowi. niestety, ciagle sika - dwa razy na noc nieraz, koszmar. ktoras kiedys pisala o wysadzaniu - jeny, od roku jakos wysadzamy w nocy i nic. ja juz nie mam sily ich po nocy targac na rekach do kibla i zwyczajnie tez nie chce mi sie. przykro mi strasznie. Fiol jakos sie nie rpzejal porazka, wiec ja mam w nosie, bede miala czterolatka z pielucha. ech.