reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kwiecień 2011

aconka
1) ja mialam sterylizator mikrofalowy TT bo na elektryczny nie mam miejsca w mojej ciasnej kuchni. Zwykle butelki do niego wkladasz. Dla mnie rewelcja, 3min i gotowe :) teraz tez kupilismy.

2) jedzenie na poczatku podgrzewalam w podgrzewaczu w sloiczku... trwalo to wieki a dziecko krzyczy... No wiec zaczelam poprostu odrazu do miseczki (kupuj te co na spodzie maja znaczek ze sa do mikrofali) i do mikrofali na doslownie PARE sekund! Potem wystarczy dokladnie wymieszac i jedzenie jest rowno cieple. Moje znajome tez tak robily, bo chyba zabombałabym sie z pogrzewaniem w podgrzewaczu - to trwa wieki!!! Teraz tez tak bede robic :)

don't worry be happy!
asiunia - no ja właśnie o takim podgrzewaniu jedzenia myślę - na miseczke i luz.

acronka, kwestia sumienia. dla mnie niestety argument, ze cos tam przenika do mleka i cos tam moze bedzie kiedys szkodliwe - nie przemawia ;-) wszystko podgrzewam w mikrofali (mleka modyfikowanego po prostu nie uzywalam). butelki - kazda podgrzewalam tysiackrotnie, nie mialam specjalnych butelek! nuka zwykle i avent, nic sie nie stalo.
a ze nierowno sie podgrzewa to i owszem, jak kazdy plyn - wystarczy pomieszac ;-) moze siostra na to nie wpadla? ;-) zartuje. zrobisz jak uwazasz.

ja, chyba niestety, jestem totalnie wygodnicka i nie mam zamiaru rezygnowac z najwygodniejszego sposobu podgrzewania zarelka ;-)

a co do sterylizatora - nigdy nie mialam i tez uwazam, ze to jest zbedne. wiec ja bym nie kupowala specjalnych butelek. moim zdaniem, po raz kolejny to powiem, dziecko trzeba chowac w zgodzie i w kontakcie z natura ;-) czyli bakteriami tez. moje dzieci byly totalnie chowane 'podlogowo' i nic im nigdy nie bylo, zadnych aft, egzem etc, zadnych alergii. a niestety, bardzo czesto spotykam sie z mamami, ktore po prostu chowaja alergikow - wszystko wyparzane, sterylizowane, wszystko w plynach antybakteryjnych, etc. dziecko jest wyjalowione i lapie potem wszystko, co w powietrzu lata. ja wole uodparniac. poza tym, ile to roboty! ja wkladam do zmywarki, myje sie w 70st., i spokoj ;-) sa jjeszcze programy dla 90st., to prawie wyparzone ;-) dla chetnych.

ale to takie tam moje widzimisie.

aenye - siostra męża jest "przewrazliwiona" i jak na mój gust pewne rzeczy zbyt wyolbrzymia, inne bagatelizuje. Działa trochę irracjolnalnie, ale to jej dziecko, jej sprawa. Ja się "nie wtrancam" (W ogóle to jest super kobitką, ale ma swoje - jak każdy - indywidualne cechy mniej/bardziej drażniące :blink:)
Ja sterylizatora tez nie zamierzałam kupować - ale darowanemu koniowi... itp
Wychodzę z podobnego jak Ty założenia, że nadmiar sterylności jest niezdrowy i nie zamierzam się nad dzieciem cackać w tym sensie, że wszystko będę codziennie szorować do błysku, ubrania i pościel gotować, a wszystkie zabawki i smoczki butelki non stop wyparzać. Sorry,to nie moja bajka. Wiadomo ład i porządek, czysto jak zawsze ale bez przesady. To już bym musiała koty w jakieś kaftany poubierać, i jakaś matę z płynem do dezynfekcji przed kuwetami poustawiać, coby sobie łapki czysciły po wyjsciu z ubikacji itp Sorry wyobraźnia mnie ponosi.
 
reklama
acronka-cudne z kotami :-), ale swoja droga przydalalaby sie taka mata bo u mnie piasek lata kolo kuwety, chyba taka zamykana kupie
 
Sterylizatora nigdy nie miałam. Starszakowi wyparzałam, Młodemu może przez miesiąc od keidy zaczęłam stosować butelkę. nic im nie było.
słoiczki podgrzewalam w podgrzewaczu, bo mam 3stopniowy i jak dam na maxa to szybko sie podgrzeje, ale potem to juz tez mikrofalówka.
tez jestem za normalnym wychowywaniem dziecka. moja kolezanka kąpie dziecko, ktore juz ma ponad rok, w przegotowanej wodzie!! fakt ze dziecko ma skórę mega delikatną,subtelną, no bo woda, kremy itd. ale jestem pewna że dziecko zacznie normalne życie w pkolu, szkole, basenie itd. i bedzie mialo problemy ze skorą, bo nie przyzwyczajona.
kwestia wyboru.
generalnie kazda z nas ma rózne praktyki, rozne zdania i trzeba sie wymieniac:) ja np jestem MEGA WDZIĘCZNA dziewczynom że mnie przekonały do nie pieluchowania, bo jakby mnie ktos wczesniej or ade spytal, to bym odpowiedziala pielu****, jasne ze pielu****. pewnie mi to wykropkuje hahahah. no ale czlowiek nie moze kurczowo trzymac sie wszystkich pogladow, w koncu po to sila argumentu!:)
 
acronka-cudne z kotami :-), ale swoja droga przydalalaby sie taka mata bo u mnie piasek lata kolo kuwety, chyba taka zamykana kupie

ja mam taka mate co zwirek zostaje na niej a niewiele poza nia. Taka specjalna w zoologicznym kupilam :D bo zwirek mialam w calej chacie :D

Ja mam obie kuwety zamykane - wygodnie, mnie zapachu po numerze 2 się wydostaje, a poza tym koty od małego przyzwyczajone do "intymności" byly. Przed kuwetą na korytarzu mają położoną taką zwykłą wycieraczkę dywanową, żeby wiórki (drewniany pelet się pod wpływem wilgoci rozbryla) na niej zostawały. W łazience nie mają, trochę się wysypuje, ale w łazience się non stop podłoge przeciera, bo z umywalki się chlapnie i kałzuża.
 
acronka, no cos ty :szok: koty do schroniska, przeciez trzeba byc odpowiedzialnym! dziecko ma i kota w domu bedzie trzymac. szalona! :-D

asiunia, mase dzieci ma problemy z trawieniem, to 100% naturalne, karmione na piersi rowniez - to niedojrzaly uklad trawienny. i o dziwo, wieksze mial Fiol, chociaz - jako mloda mama - slepo wierzylam, ze nie mozna zjesc nic smacznego po porodzie, bo dziecko zapadnie na jakas smiertelna chorobe, i jadlam wszystko niedosolone, niedoslodzone, i ogolnie bylam nieszczesliwa ;-) trwalo to jakies 2-3 mies, zanim sie nie wscieklam i nie olalam diety, bo juz ze wszystkiego zrezygnowalam, a on sie ciagle prezyl i prezyl. olalam diete, on dalej sie prezyl - tak do 5-6 mies wlasnie, kiedy uklad trawienny dojrzal.
przy Maksie za to zarlam wszystko i mial mniej problemow z brzuszkiem, niz Fiol - a moze sie juz przyzwyczailam do stekania, nie wiem.. za to wiem, ze nic mu nie bylo i nie jest ;-) odpukac.
 
asiunia, mase dzieci ma problemy z trawieniem, to 100% naturalne, karmione na piersi rowniez - to niedojrzaly uklad trawienny..
Wiem ale sama pamietasz jak to przy pierwszym dziecku jest, jak sie denerwujesz i slepo wierzysz we wszystko co ci mowia, bo skad ty masz niby wiedziec jak powinno byc...
 
wiem, wiem, wlasnie o tym pisalam! przy pierwszym wydawalo mi sie, ze jak zjem/wypije cos dobrego (tzn. np sok - przeciez siedlisko konserwantow, wedlina ze sklepu - nie wiadomo, co w srodku, maslo - mleko krowie - najwiekszy alergen, pomidory i ogorki - nie wspomne, kiszone coskolwiek - powoduje wzdecia, etc, etc...) - to dziecko dostanie niestrawnosci, a wszystkiemu bede winna JA - WYRODNA MATKA, co dogadzala sobie kanapka z wedlina i ogorkiem!!! koszmar.
na szczescie bezpowrotnie mi przeszlo ;-)

ja mam zamiar byc totalnie wyluzowana i bede reagowac dopiero, jak faktycznie cos sie bedzie dzialo niedobrego z mlodym. dzieci wcale nie sa takie kruche, to male istoty, o ktore trzeba dbac, ale nie wolno przeginac, bo zrobimy z niego wydelikaconego alergika i chucherko.
 
reklama
idziesz zgodnie z ta lista co kiedys Asiunia wkleila.
Co matki robia przy 1,2 i 3 dziecku
ale masz zupelna racje ja nawet nie pamietam zebym przy 1 szalala ale to byla inna sytuacja ja mloda wiec mama wlasciwie zajmowala sie tymi przyziemnymi sprawami.
 
Do góry