reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kwiecień 2011

z tych rozmów w toku wyniosłam tyle, że można się zaopatrzyć w piłeczki tenisowe, którymi dobrze się masuje bolący krzyż przy porodzie...no i jak to Ewa Drzyzga zażartowala- zawsze można nimi potem rzucić w lekarza albo polożną :-D:-D:-D
 
reklama
a czy któraś z was bierze luteinę pod język? zastanawiam się czemu tego nie przepisują. przecież to chyba lepsze rozwiązanie, mam już dosyć tych wszyzstkich globulek, pigułek, tabletek do wpychania tu i ówdzie!@@@@

Morgaine - ja biorę pod język. Lekarka pytała jak wolę brać. A wolę pod język niz mieć codziennie wycieki. Wystarczą mi te zwykłe co mam, nie chcę dodatkowych. A gorzkawy smak nie robi na mnie wrażenia. Lepsza luteina pod język niż duphaston do łykania. Moim zdaniem.
Ehh, jakoś z sił opadłam, nawet przed kompem siedzieć mi się nie chcę. Podczytuję zaległości w gazetach, sterta róznych urosła i chcę się jej pozbyć, a nie chcę wyrzucić przed przeczytaniem.
Byliśmy dzisiaj przelotem w Ikei, bo załatwialiśmy reklamację obok w Saturnie więc była okazja wejśc i poprzyglądać się dzieciowym akcesoriom- siostrze kupilismy takie pojemniki zawieszane na łóżeczko, a ja wzięłam jeszcze kocyk. A najbardziej mnie ujęła kasa pierszeństwa, przy której jak zwykle mnóstwo ludzi - wiadomo nie patrzą na opisy. Mąz się pyta czy chcę z niej korzystać czy idziemy do normalnej, ale ja już weszłam między ludzi mówiąc "przepraszam" i stanęłam na wprost kasjerki a ona do mnie - proszę podać rzeczy, kobitka co miała być kasowana się oburzyła, ale kasjerka grzecznie jej odpowiedziała, że tu pani w ciąży ma pierwszeństwo. Za mną w kolejce dyskurs, czy stać czy rezygnować, skoro taka kasa ale ja szybciutko zostałam obsłuzona - 4 rzeczy i już. Bardzo pozytywne to było. Oby częściej nam się coś takiego przytrafiało w sklepach i w komunikacji.

A tak odnośnie "Języka niemowląt" - to świetna książka. Dostałam kiedyś i muszę ponownie przeczytać.

I jeszcze mi się przypomniało - wczoraj mieliśmy z mężem przedstawienie, bo wieczorem Mała tak niesamowicie szalała, że mi cały brzuch "tańczył" i falował. Men był tak zafascynowany i wzruszony, że szok. Zwłaszcza jak przykładał rękę lub policzek i dostawał potężnego kuksańca. Chyba musimy coś takiego nagrać na pamiątkę :)
 
acronka my już to nagraliśmy :-) Mój brzuch bez przerwy faluje, więc każdego dnia mamy takie przedstawienie :-) Moja mała przed chwilą chyba zmieniła pozycję, bo każdy jej ruch sprawia mi ból...
 
a ja polowalam na Josha cala ciaze i za kazdym razem jak cisnelam "nagrywaj" to on cichnal, jak robilam "stop" fikolki znow sie zaczynaly. Efektem tego jest brak jakiegokolwiek nagrania z fikolkami, a masee z cisza w brzuszku :D haha moj wstydnis.
Madusia jeszcze nie probowalismy nagrywac, poczekamy jeszcze :)
 
Mam do Was pytanko, a najbardziej chyba skierowane do już "dzieciatych" chodzi mi o używanie mikrofali do sterylizacji butelek i gotowanie/podgrzewanie jedzenia w mikrofali i w ogóle. Zanim zacznę googlować i zgłębiać temat pomyślałam, że coś podpowiecie.
I tak mam dwa zagadnienia do omówienia:
1. Dostanę od kuzynki sterylizator Aventu do butelek do mikrofali - podobno fajna rzecz, przydaje się sprawdza itp - czy tylko butelki zwykłe się do tego sterylizatora używa czy też te samosterylizujące. Ja chce kupić Lovi i są dostępne i takie i takie. Na logikę - do sterylizatora wkładam zwykłe butelki, a te samosterylizujące, mogę wkładać luzem. Poprawcie mnie jeśli się mylę.

2. Siostra męża dzisiaj się oburzyła, że się dzieciom nie podgrzewa jedzenia w mikrofali bo to niezdrowe itp itd,nierówno się podgrzewa itp itd. Zresztą że na butelkach jest napisane, że nie używać w mikrofali - ona ma Dr Browna.
Jak dla mnie oczywistym jest, że się nie podgrzewa w butelkach. O tym czy się równo czy nierówno podgrzewa - kwestia umiejętnego korzystania z mikrofali ustawienia odpowiednio czasu, funkcji i takie tam.
Oczywiście wiadomo, że mieszanki modyfikowanego mleka nie będę podgrzewać (mam nadzieję,że nie będę stosować) bo czego dzieć nie zje to out. Ale czy np swoje zamrożone/schłodzone można?
Bo jesli idzie o jedzenie stałe - to późniejszy etap - to nie będę się przejmować.
 
szczerze nie wiem :-), moge jedynie powiedziec ze jak ja wychodzilam i zostawialam swoje mleko w lodowce to mama podgrzewala w garnku, tzn butelka do cieplej wody w garnku i tyle. Bylo to jednak 13-scie lat temu i technologia poszla do przodu ale z drugiej strony mielismy wtedy dosc nowa i dobra kuchenke.
Teraz bym chyba nie podgrzewala w kuchence ale nie wiem czemu, chyba bardziej z powodu ze przegrzeje a w wodzie to sprawdza sie czesciej
 
aconka
1) ja mialam sterylizator mikrofalowy TT bo na elektryczny nie mam miejsca w mojej ciasnej kuchni. Zwykle butelki do niego wkladasz. Dla mnie rewelcja, 3min i gotowe :) teraz tez kupilismy.

2) jedzenie na poczatku podgrzewalam w podgrzewaczu w sloiczku... trwalo to wieki a dziecko krzyczy... No wiec zaczelam poprostu odrazu do miseczki (kupuj te co na spodzie maja znaczek ze sa do mikrofali) i do mikrofali na doslownie PARE sekund! Potem wystarczy dokladnie wymieszac i jedzenie jest rowno cieple. Moje znajome tez tak robily, bo chyba zabombałabym sie z pogrzewaniem w podgrzewaczu - to trwa wieki!!! Teraz tez tak bede robic :)

don't worry be happy!
 
acronka, kwestia sumienia. dla mnie niestety argument, ze cos tam przenika do mleka i cos tam moze bedzie kiedys szkodliwe - nie przemawia ;-) wszystko podgrzewam w mikrofali (mleka modyfikowanego po prostu nie uzywalam). butelki - kazda podgrzewalam tysiackrotnie, nie mialam specjalnych butelek! nuka zwykle i avent, nic sie nie stalo.
a ze nierowno sie podgrzewa to i owszem, jak kazdy plyn - wystarczy pomieszac ;-) moze siostra na to nie wpadla? ;-) zartuje. zrobisz jak uwazasz.

ja, chyba niestety, jestem totalnie wygodnicka i nie mam zamiaru rezygnowac z najwygodniejszego sposobu podgrzewania zarelka ;-)

a co do sterylizatora - nigdy nie mialam i tez uwazam, ze to jest zbedne. wiec ja bym nie kupowala specjalnych butelek. moim zdaniem, po raz kolejny to powiem, dziecko trzeba chowac w zgodzie i w kontakcie z natura ;-) czyli bakteriami tez. moje dzieci byly totalnie chowane 'podlogowo' i nic im nigdy nie bylo, zadnych aft, egzem etc, zadnych alergii. a niestety, bardzo czesto spotykam sie z mamami, ktore po prostu chowaja alergikow - wszystko wyparzane, sterylizowane, wszystko w plynach antybakteryjnych, etc. dziecko jest wyjalowione i lapie potem wszystko, co w powietrzu lata. ja wole uodparniac. poza tym, ile to roboty! ja wkladam do zmywarki, myje sie w 70st., i spokoj ;-) sa jjeszcze programy dla 90st., to prawie wyparzone ;-) dla chetnych.

ale to takie tam moje widzimisie.
 
reklama
temat sterylizacji to rowniez temat rzeka, jedni nie wyobrazaja sobie jak moze byc inaczej, inni ze to zbedne. Kazdy robi wg swojego sumienia. Ja sterylizowalam bo Josh mial od 1 dnia problemy z brzuchem i trawieniem, dlatego chociaz bakterie z butelek chcialam wyeliminowac by znalesc przyczyne, jak mu sie wszystko unormowalo (czyli ok 5m) to przestalismy sterylizacje.
Z drugiej strony mam sasiadke ktora chowala "podlogowo" i mloda do dzis (4lata) ma problemy ze skora. Wiec nie zawsze jest to gwarancja na zdrowie. Wszysto robic wg wlasnego sumienia i rozsadku.
Teraz mamy sterylizator i wiem ze 1 miesiac bede go starannie uzywac, a potem stopniowo "odstawiac" jak wszystko z Madim bedzie ok.
 
Do góry