reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwiecień 2011

a ja zjadam psu
ugotowalam jej makaron z kostka rosolowa i wymieszalam z tluszczem z patelni po smazonej kielbasce i mi to zasmakowalo :szok:
ja tam prasowac nie znosze tylko poscieli bo to takie wielkie :-(
 
reklama
Dziewczyny,

przeżyłam dzis jakoś tą glukozę, gratis miałam 2 wkucia (puste), bilans = 5 wkuć i poklejone plastrami ręce.:szok: jak sie ma takie żyłki to nie pogadasz...aż mnie ciarki przechodzą. Boże spraw żebym nie musiała tego powtarzać
 
witajcie poweekendowo,

wlasnie wrocilam,testy doppler`a lepsze jak w ub. miesiacu ,co mnie ooooooooooooogromnie ucieszylo:o) niunio ssal paluszka i pokazal stopke,ktora ma 5,5 cm:-)...och jakbym juz ja wycalowala...a tu jeszcze tyle czasu musze czekac...
uciekam cos "przegryzc" i biore sie za nadrabiane...
 
hej hej,
a ja wreszcie moge usiasc bo polozylam mlodego spac... niestety spac nie chce, zupki tez nie zjadl...nie wiem co mu ostatnio jest...chyba ze ja tak cienko ostatnio gotuje :D
 
A u mnie pierwsza tura się pierze, na ogniu pykają pulpety w sosie, ziemniaki niedługo dojdą... Szkoda tylko, że gotowanie dla samej siebie nie sprawia takiej przyjemności jak dla ukochanej osoby...
No nic.
 
Cocosova no wlasnie ostatnio myslalam o Tobie i jak tam z tym ojcem dzidzi sobie radzisz. Piszesz ze zaczol sie odzywac? Czyli co juz teraz twierdzi ze jest jego? Czy znowu mu sie sexu zachcialo? Widzial wogole Ciebie, Twoj brzuszek, czy Twojego synusia na fotce?
I tak Cie podziwam ze dla samej siebie Ci sie chce gotowac, ja gdyby nie chlopaki to wogole kuchnia moglaby w rozkladzie mojego mieszkania nie istniec :D hehe
 
Asiunia - nie wiem tak naprawdę czego On chce. Może sumienie uspokoić... ? Mi wielkiej różnicy to nie robi... Nie odzywał się, było mi trudno. Odzywa się, też jest mi trudno. Czasami wpadnie, pogadać. Zawozi mnie jak trzeba gdzieś podjechać. Nie jest cuudnie. I narazie nie będzie. Ja przeżywam ciążę na swój sposób i całą sobą, mam wrażenie że on tego nie potrafi. Że nie umie się z tego cieszyć. Poza tym jego własne problemy go pożerają. Pogubił się we wszystkim co do tej pory nawyrabiał w swoim życiu, i w tym kraju. I chyba nie wie jak ma się w tym wszytskim odnaleźć. Ale to jego problem, nie mój. Jedyne czego ja potzrebuje to spokoju, i żeby po porodzie nie robił problemów. Bo moim aktualnym potrzebom, bliskości, zainteresowania, planowania, czułości nie umie sprostać.
 
A moze otworzyl oczy?... Ale swoja droga nie potrzeba Tobie wiecej problemow (mam na mysli jego problemy), on chyba sam nie wie czego chce... 3miesiace do porodu zostaly... strasznie "szybki" refleks ma jezeli chodzi o sumienie :)
 
Asiunia - to prawda. Ale ja trzymam dystans jeżeli chodzi o jego problemy. Naprawdę to nieciekawie wygląda. Gdybyśmy byli razem tak na poważnie to chyba byłabym załamana tym co może się wkrótce stać. W sumie to mu się nawet nie dziwie, bo sam jest na tyle świadomy, że wie ze w obecnej jego sytuacji niewiele może mi zaoferować. Dlatego spuszcza głowę i oferuje usługi taksówkarza :) Myślę, że po swojemu kocha to dziecko, tym bardziej, że to synuś. Tylko to nie czas i nie moment na poważne deklaracje. Może kiedyś naprawdę zmądrzeje?
 
reklama
Asiunia - nie wiem tak naprawdę czego On chce. Może sumienie uspokoić... ? Mi wielkiej różnicy to nie robi... Nie odzywał się, było mi trudno. Odzywa się, też jest mi trudno. Czasami wpadnie, pogadać. Zawozi mnie jak trzeba gdzieś podjechać. Nie jest cuudnie. I narazie nie będzie. Ja przeżywam ciążę na swój sposób i całą sobą, mam wrażenie że on tego nie potrafi. Że nie umie się z tego cieszyć. Poza tym jego własne problemy go pożerają. Pogubił się we wszystkim co do tej pory nawyrabiał w swoim życiu, i w tym kraju. I chyba nie wie jak ma się w tym wszytskim odnaleźć. Ale to jego problem, nie mój. Jedyne czego ja potzrebuje to spokoju, i żeby po porodzie nie robił problemów. Bo moim aktualnym potrzebom, bliskości, zainteresowania, planowania, czułości nie umie sprostać.


mam tylko nadzieję, że skoro w jakimś sensie znów się pojawił w Waszym życiu (Twoim i Julka), to nie po to, aby za chwilę znów mówić i robić przykre rzeczy...bo Wam potrzebny jest spokój, a nie życie na huśtawce, z której można spaść w każdej chwili...zastanów się, czy potrzebujesz go takiego- z minimalnym zaangażowaniem w Wasze życie, ale za to z ciężarem swoich problemów...
 
Do góry