reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwiecień 2011

Hej dziewczyny ,
ale jestem zła na siebie -zapaliłam papierosa z nerwów.Wiem że nie ma co się usprawiedliwiać ale nie wytrzymałam.Tyle tego wszystkiego mi się nagromadzilło,najpierw usłyszałam od C że ja przecież chciałam dziecko i mam wiec tak to zroumiałam że ja powinnam się całkowicie poświecić a on nie ma zamiaru rezygnować ze swoich przyzwyczajeń i wogóle nie powinnam nic od niego oczekiwać w sprawach pomocy nad maleństwem.No to mnie straszny płacz złapał.
Potem nie pojechał na kurs za który płacimy grube pieniądze bo mu się wstać nie chciało ,a to już jego trzecia nieobecnosć i boje się że go wywalą i kasa pójdzie w błoto.
Jeszcze non stop gada mi takie rzeczy niby w żartach że po porodzie to już bede musiała się odrazu odchudzać bo jestem już teraz strasznie wielka a on woli zgrabne panny.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Nati_k
17 lat??!!:szok: Podziwiam Cię :))) To się nazywa odwaga i siła :D Ja bym umarla ze strachu na samą myśl o ciąży w wieku 17 lat, nie wspomne już o powiedzeniu o tym rodzinie

moi rodzice sie dowiedzieli w 5 czy 6 msc ciazy- nie mialam brzucha praktycznie wiec bylo latwo, a na poczatku 8 (33tc) urodzilam wiec byla to krotka ciaza.

Lenka- wspolczuje
a jak smakowal papieros?? bo ja nie pale od roku ( 21 stycznia rok) i czasami bym zapalila, "zapominajac" ze w ciazy jestem to sie boje ze sie udusze.
nie przejmuj sie glupim chlopem, maz mojej sistry tez mowil chciala dziecko to ma a swiata po za malym nie widzi
 
Ostatnia edycja:
lenka przede wszystkim się nie denerwuj i uspokój, no i najważniejsze- NIE PAL WIĘCEJ. Nie truj dzidzi z powodu kłótni. Słów o odchudzaniu w ogóle nie bierz do siebie. Swoją drogą, czy Twoj mężczyzna jest taki idealny, że wygłasza takie komentarze????
Pogłaskaj dzidzię po brzuszku i się nie przejmuj. Tobie przejdzie, facetowi przejdzie, więc głowa do góry! Zjedz jakąś czekoladkę na poprawę humoru i zobaczysz, że wkrótce ochłoniesz i będzie ok :)
 
mitaginka oczywiście że przyjdzie instynktownie to, jak zajmować się małym. a jeśli chodzi o rady, to ja miałam ten plus, że z teściową mało się widzę(a ta to lubi mówić co i jak!! ale metody ma iście przedwojenne, jest niby w wieku mojej mamy, ale nawet moja mama czasem ręce załamuje - txty typu: mąką ziemniaczaną dziecku pupę zasypuj a nie kremami!!)
moja mama radziła mi mało bo ma jedną córkę:D i niewiele pamięta, ale to co mi poradziła to cenne rady i wzięłam pod uwagę. ja skupiłam się na dzwonieniu do kuzynki która ma rok starszą córeczkę niż Starszak i to jej drugie dziecko więc jej pytałam o wszystko. i to było świetne rozwiązanie że jak czegoś nie wiedziałam to pytałam i ktoś mi mówił a nie cenne rady cioci jednej czy drugie...naprawdę potrafi to wkurzać!!!!

lenka83 jak czytałaś wczoraj forum to beczałam i myślałam że rozwód i życie samemu z dziećmi to najlepsze rozwiązanie!! a wieczorem już sielanka. mój też (nigdy mi nie powiedział tego) ale czułam że obawia się o moją figurę przy pierwszym dziecku. i po pierwszym i po drugim b.szybko wróciłam do normy i teraz sam mówi jedz ile chcesz, nie wyrzucaj tej bluzki bo jeszcze będziesz laska jak nie wiem!! z facetami taki temat!! przyjaciółka też ma jazdę bo jej głupi chłop pali przy dwójce małych dzieci w domu!! nic do niego nie dociera!!!
a jak się urodzi dzidzia to chłop zwariuje. mój pierwszego miał syna, był happy, potem drugi syn - mieliśmy kryzys i całą ciążę byłam pozostawiona sama sobie i jeszcze do tego źle mnie traktował) i zwariował na punkcie Młodego. Teraz już w ogóle wariuje!! córa:D:D ja chciałam trzeciego syna a on chodził że księżniczka musi być w domu:) i mnie nakręcił. NO I JEST CÓRA.
będzie dobrze lenka.

babyblues przy Młodszym po urodzeniu byłam mega happy, świat mógł nie istnieć, mąż, Starszak niestety też na parę chwil przestał się liczyć, ale szybk ozrozumiałam swój błąd i się zmieniłam. wszystko mi się szybko zagoiło, żadnych problemów z peirsiami bo jak Młody zobaczył laktator przy piersi raz to zaczął mi wszystko spijać!!
przy Starszaku, czyli pierwszym dziecku, bolało mnie dłuuuugo krocze, piersi masakra (miałam tę maść na piersi LANSINOH a nie wiem czemu jej nie uzywalam!!) zastoje itd. jeszcze Małż musiał wracać do UK na parę dni mieszkanie zdać itd, i byłam sama, akurat nieprzespane noce, megaupały i jęczące dziecko a ja głodna bo nie miałam siły nic ugotować!! babyblues to byla masakra, ale nie w stosunku do dziekca tylko do mnie. myslalam ze się...zabije! masakra. szybko przeszło, M mi dużo pomagał przy dziecku, ale z Młodym robilam wszystko sama (M mieszkał ze STarszakiem w pokoju -pretekst że Starszak nie może być sam, w rzeczywistości kryzys związku był powodem) i jakoś milej wspominam ten okres kiedy sama robiłam wszystko przy Młodszym. więcej radości mi to sprawiło, napawałam się tą drobinką.
drugie macierzyństwo przeżyłam bardziej świadomie, pierwsza ciąża, poród, małe dziecko to takie nieświadome, na siłę. A przy Młodym świadomość cudu!! a ta trzecia ciąża też jest inna. jeszcze bardziej świadoma, również tego że będzie ciężko, ale i świadoma miłości i celu jaki daje rodzina, dzieci. bez tego nie wyobrażam sobie życia. jest ciężko! nie powiem! obowiązki, sprzeczki itd, ALE WARTO:)

ale się napisałam, mam nadzieję że ktoś to przeczyta...:)

a no i mam już prawie skończone z ciuszkami:) dużo tego się nazbierało...
 
morgaine ja przeczytałam :)

mitaginka heh wiedziałam że będziesz pierwsza i przeczytasz to z nudów hahah bo widziałam Twojego posta 'czy ktoś tu jest?' hahah
pozdrawiam pierwiastkę (wiesz, że kobieta która rodzi pierwsze dziecko to pierwiastka, ja myślałam że ze śmiechu umrę jak mi to w karcie napisali po urodzeniu Starszaka ahhaaha)
 
mitaginka heh wiedziałam że będziesz pierwsza i przeczytasz to z nudów hahah bo widziałam Twojego posta 'czy ktoś tu jest?' hahah
pozdrawiam pierwiastkę (wiesz, że kobieta która rodzi pierwsze dziecko to pierwiastka, ja myślałam że ze śmiechu umrę jak mi to w karcie napisali po urodzeniu Starszaka ahhaaha)


ja znałam tylko określenie pierworódka :p
 
reklama
Aaa ja zaraz zwariuję! Siedzę już od paru godzin przy jednej pracy, zasypana różnymi papierami na łóżku i mnie coś trafia. Więcej takich prac nie biorę. Ta to wciśnięta mi została na siłę, bo mąż babce przekazywał jedną pracę a ona mu dała następną do zrobienia od jej koleżanki no to mi przyniósł. Fakt, że zawsze jakieś dodatkowe pieniążki, ale za dużo nerwów przy tym.
W dodatku źle mi się pisze na klawiaturze, bo wczoraj padnięta po pisaniu innej pracy chciałam przekroić bułkę nożem do pieczywa takim ząbkowanym i pojechałam prosto po palcu wskazującym. Aż krew poszła i poszło kilka kropli na podłogę.
Mieliśmy jechać na weekend do teściów ale zostaliśmy właśnie przez to moje pisanie. Jutro na obiad jedziemy, dlatego dzisiaj się zajeżdżam, żeby to skończyć, bo w poniedziałek rano mam oddać.
 
Do góry