reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kwiecień 2011

reklama
Wiecie z tymi weselami to różne komentarze można usłyszeć. Nikomu nigdy się nie dogodzi. Mieliśmy teraz przykład na weselu siostry: brat cioteczny pana młodego nie przyszedł na wesele, bo ma pół rocznego malucha i jego żona karmi piersią więc wszyscy komentarze od razu, że dziecko już duże, że mogli zostawić... a znów na drugim weselu (z tej samej rodziny) siostra cioteczna mojego męża zostawiła 3 miesięczne niemowlę w domu i przyszła na wesele to wszyscy gadali, że dziecko małe, jak mogła zostawić!!!!! I tak źle i tak niedobrze!!!!
 
witam się z Wami szybciutko,
normalnie nie mam czasu dalej żeby was doczytac, podgladnęłam tylko co nieco. Te co nerwowe przez facetów i z innych powodów trzymajcie się mocno. Ja wróciłam do pracy tylko po to żeby im w zamknięciu roku pomóc, bo nie ma kto, dwie co by mogły to właśnie na macierzyńskim wylądowały,jeszcze jedna ma dziecko chore i na l4 i teraz wszystkie problemy to do mnie, a ja do tego przeziębiona a moje dziecko też ostatnio nie może sie z choroby wygrzebać, ale jakoś nikogo to nie obchodzi i chodze zestresowana jak nie wiem. najlepiej jakbym poszła znowu na L4 i jak tak dalej pojdzie to chyba tak zrobie, bo jakoś nikt sie mną nie przejmuje, kazdy ma swoje sprawy i póki jestem to im się wydaje, że ja wszystko ogarnę; dzisiaj wypadałoby żebym została, bo konta nie otwarte a dziś ostatni dzien księgowań, a i nie wiem czy jutro za mną nie będą dzwonić....a tysiąc następnych problemów na następny tydzień :(
Jutro miałam iść powtórzyć glukozę co przez tą grypę żołądkowo mi sie nie udało zrobic i nie wiem jak to wyjdzie jak terz mnie gardło boli, czy nie będzie znowu jakichś problemów z tym...
Przepraszam, że Wam tak marudzę i to z "doskoku" ale jakoś jestem na to wszystko wściekła...i co bym nie zrobiła to będzie źle...
trzymajcie się,witam nowe kwietnióweczki, udanych wizyt tym co przed i udanego weekendu dla wszystkich.
 
Dziewczyny złe na mężów - szczerze współczuje. Wiem, że to tylko łatwo się pisze, ale musicie olać to ich gadanie. Same wiecie najlepiej na ile dobrze się czujecie i co jesteście w stanie zrobić, a na co nie macie ani chęci ani siły. Obawiam się, że facet nie ma szans nawet trochę tego zrozumieć, że można siedzieć w domu a mimo wszystko nie mieć siły na nic. Na mojego męża nie mam prawa w ogóle narzekać, znosi wszystko i jeszcze więcej, ale też z pomaganiem mi w domu to jest różnie.

Zadzwoniła dziś do mnie koleżanka z pracy i poszłyśmy do kawiarni pogadać, fajnie, bo ostatnio nie miałam chęci wychodzić nigdzie. Podobno u mnie w pracy atmosfera fatalna jakieś zwolnienia się chyba szykują. Ja w sumie przez to jestem na zwolnieniu, bo po wyjściu ze szpitala mogłam do pracy wrócić, ale właśnie przez tę atmosferę, stes ciągły i nerwowość szefa wolałam iść na l4.
A właśnie, dziś miała dostać pierwszą wypłatę z zusu i nic nie ma :wściekła/y:
 
Witam;
jakiś czas mnie nie było ale chorujemy, najpierw dziecko teraz ja. Od 2 tygodni chodze z bólem gardła, Tantum verde pastylki tylko stosowałam ale nic nie pomagają, coraz gorzej, od wczoraj to już mnie ucho rozbolało i gardło strasznie....nie chciałam iść do lekarza bo i tak żadnych leków w ciąży za bardzo nie można ale domowe sposoby nie pomagają więc się już dziś umówiłam do lekarza.
Od wczoraj biore Bioparox, bo na ulotce jest napisane że w ciąży w razie konieczności mozna, brała któraś z Was?
W I ciąży nie chorowałam wogóle więc nie wiem.... troche mnie to stresuje....poza tym kręgosłup mimo ćwiczeń zaczyna mnie okrutnie boleć, i to tak że w nocy z bólu nie mogę się przewrócić z pleców na bok...nie wiem co to będzie......jeszcze 3 miesiące:-(
Witam nowe kwietniówki.
 
Witam,
Chciała bym dołączyć do Was Kwietnióweczki termin ma na 02.04 i będziemy wtedy witać Nasza upragnioną córeczkę :), przyznam się wam ze czytam Was na bieżąco od samego początku czyli od lipca i już nie jeden mój problem rozwiązałyście jesteście niezastąpione ze swoimi doświadczeniami i radami ,ale jakoś tak zawsze nie miałam odwagi napisać. Postaram się teraz udziela częściej.Mam nadzieje ze Nas przygarniecie :> Pozdrawiam serdecznie:)
 
No właśnie, jak sobie pomyślę, że jeszcze TYLKO trzy miesiące, to taka radocha mnie ogarnia, że o wszystkim innym zapominam :-D Te pół roku tak szybko zleciało, ale pewnie ostatnie dwa miesiące wydają się być najdłuższe :-)
Nie denerwujcie się dziewczyny. Wiem, że łatwo się mówi, bo sama tak nie potrafię, ale mnie po każdej nerwowej sytuacji tak brzuch twardnieje, że wiem, że przez to mogę dziecku zaszkodzić i staram się jakoś wyluzować. Co do partnerów, to hmm, wydae mi się, że oni mimo wszystko nie są w stanie do końca zrozumieć, że możemy być nie w formie, że może nam coś boleć. A tym bardziej, jeśli kobieta dobrze się czuje przez całą ciążę i raz czy drugi coś jest nie tak, to pewnie myślą, że sobie wymyślamy...
 
hej dziewczyny ,podczytuje was troszke ,ale ogólnie leże w łóżku i się gorzej czuje nie mam siły na nic....
kasia_CK u mnie też miały być dziś pieniążki z zusu ,a jak narazie ni ma....
witam nową kwietnióweczke:-)

co do męża to mój się uspakaja jak mu zrobie wielką avanti,ale ogólnie jest spoko,może dlatego że wychodzi o 5 rano a wraca o 18....i to mi tak naprawde najbardziej przeszkadza,jedyny problem to że przyzwyczaił sie że odkąd siedze w domu wszystko ma zrobione i palcem nie tknie a jeszcze mu coś daj,podaj.i wtedy wybucha awantura:cool:
 
Ostatnia edycja:
reklama
akkm-witaj
co do mezow. moj wydawalby sie idealem, ale niestety nie dla mnie :(. Ciagle sie pyta jak sie czuje, nie pozwala dzwigac, sprzatac itp. Naszczescie juz sie troche poprawil i wymaga wiecej od mnie niz jeszcze kilka tyg temu. Sexu nie chce nawet zdarzylo mi sie kilka razy ostatnio prosic ale on woli inne zabawy niz dokladnie stosunek- co mnie w sumie cieszy.
 
Do góry