reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Kwiecień 2011

ja już po wizycie
siadłam, zaczęłam mówić i płakać
skróciła mi się szyjka- ostatnio miała 32 mm, a dzisiaj 26 mm, więc założył mi pessar
zwiększył też dawkę duphastonu na 4 razy 1 i następna wizyta za 2 tygodnie
póki co nadal mam leżeć, ale powiedział, że z czasem będę mogła wstać i zrobić sobie herbatę :/
generalnie widział, jaka jestem rozbita i dlatego założył mi pessar już dziś, bo początkowo chciał poczekać do soboty i zrobić mi to w szpitalu

dziwnie trochę się czuję... wiecie coś na temat pessara?
 
reklama
mitaginka-ja nic nie wiem :-(, ale dobrze ze w sumie wizyta udana moze ta wieksza dawka leku jednak postawi Cie na nogi.
margola-w sumie mi z mezem sie dobrze uklada, czasami mu marudze ze mnie nie przytula a wlasciwie nie mnie tylko malutkiej bo mnie to przytula a ja chwilowo nie jestem kobieta tylko matka :-D wiec oni sie nie domyslaja i trzeba im wprost o potrzebach mowic
 
nati on tłumaczył, że teraz nawet jak będzie mnie boleć i będą te skurcze, to jest ten pessar, który trzyma szyjkę (tak jakbym była zaszyta) i że to pozwala mi donosić. Póki co dziwne uczucie w pochwie, bo jednak duży jest ten krążek :/
mam nadzieję, że z psychiką będzie mi lepiej, skoro wiem, że coś mnie tam trzyma
 
mitaginka- biedulko, nie martw się wszystko będzie dobrze trzymam za was kciuki:tak:

witajcie nowe kwietnióweczki:-)

ja też już po wizycie, w sumie wszystko ok- gin w porządku nawet nie pytał czemu nagle się u niego zjawiłam w 26 tyg. ciąży,l4 sam mi wypisał:tak: leki kazał odstawić i póki co tylko witaminy i doraźnie no-spa chyba że będzie się coś działo wtedy znów leki. mały zdrowy, na 100% chłopak:-) 880 g.
No i dostałam zaproszenie do bezpłatnej szkoły rodzenia, w czwartkowe wieczory, od lutego, może się skusimy tylko muszę jeszcze starą ginkę zapytać co ona o tym myśli:tak: ale nie powiem fajnie by było, jakaś odmiana w tym siedzeniu w domu, myślałam że mnie to ominie:-)
 
mitaginka, biedactwo :* Tulę mocno. Dobrze, że trafiłaś na takiego lekarza. Zobaczysz, teraz poczujesz się bezpieczniej i już będzie lepiej.
pandora, dobrze, że wszystko w porządku po wizycie. A ze szkoły warto skorzystać :)
 
Kurcze dziewczęta, ja też mam tak z tym przytulaniem i postrzeganiem samej siebie. Przytyłam już 10kg i czuję się jak słoń. wstydzę się z ludźmi spotkać:( wielka, tłusta.... szkoda gadać. a mój mąż jak mu powiem o przytulaniu to mi odpowie to sama się przytul, albo masz dzieci to je przytulaj. kompletnie nie rozumie kobiety w ciąży!! masakra. normalnie myśli mam głupie i martwię się o dzidziulę, czy jest zdrowa, czy wszystko będzie ok....:( co tu zrobić, takie te chłopy!!
 
Mitaginka dobrze, że założył pessar. Teraz powinnaś czuć się bezpieczniej, bo pessar będzie robił swoje! A płaciłaś coś za niego? A Ty nie brałaś luteiny?
Pandora gratuluje udanej wizyty. Od razu lepiej robi się jak ktoś pisze same dobre rzeczy! :tak: I korzystaj ze szkoły jak możesz! Na dodatek za darmo! Ja nawet nie wiem czy w moim szpitalu jest szkoła rodzenia...
Ja tak może po krótce streszczę swoją historię ciążową... Mam takie same problemy jak mitaginka: bóle jak na @ plus twardnienie brzucha a na dodatek dochodzą do tego krwawienia niewiadomego do tej pory pochodzenia. Leżałam 2 razy w szpitalu (w 15 i 20tc) z powodu tych krwawień. Teraz od 20 tc jest spokój i krwawienia nie ma (oby tak dalej, bo się wykończę tym leżeniem). A na dodatek doszło swędzenie nad pępkiem (identyczne jak w pierwszej ciąży) i spowodowane przyklejaniem się łożyska do przedniej ściany :-( Teraz już wiem od czego to, a w pierwszej ciąży nie wiedziałam i po urodzeniu Wiktorka było ze mną nie ciekawie... Mam nadzieję, że teraz ginka odpowiednio zareaguje i zrobią mi cesarkę, bo boję się, że teraz nie tylko ze mną może być coś nie tak ale i dziecku może coś grozić...
 
hej Kobietki, ja z innej beczki....zawsze o tej porze roku myślałam i planowałam wakacje, teraz jakaś taka zawieszona jestem. Jak dziś poruszyłam ten temat u mnie w pracy to poczułam się jak kosmitka, wszyscy mi odradzali, jak się urodził Borys to kończyliśmy budowę, była przeprowadzka i tak lato minęło...sama już nie wiem, poradzcie jak to będzie u Was.

witam nowe Kwietnióweczki

powiem Wam, że jak mi się tak bardzo, bardzo chce napić piwka to tak pół szklanki sobię naleję, albo winka na dnie ;) kieliszka

męczy mnie już chodzenie do pracy, tzn. z jednej strony ta pozytywna adrenalina, odpowiedzialność, możliwość wcielania swoich pomysłów...a z drugiej podskakująca dzidzia daje popalić, dość dużo stresu i złośliwości ludzi (jak to w pracy....).....mamy my kobitki dylemty
 
reklama
hej Kobietki, ja z innej beczki....zawsze o tej porze roku myślałam i planowałam wakacje, teraz jakaś taka zawieszona jestem. Jak dziś poruszyłam ten temat u mnie w pracy to poczułam się jak kosmitka, wszyscy mi odradzali, jak się urodził Borys to kończyliśmy budowę, była przeprowadzka i tak lato minęło...sama już nie wiem, poradzcie jak to będzie u Was.
u mnie wakacje takie jak zawsze czyli na dzialce w borach tucholskich lub nad morzem ale to z mezem. Sama z coreczkami to na dzialce.
 
Do góry