Witam w piękny słoneczny niedzielny poranek. Kacper w nocy płakał więc zabrałam o do łóżka. Od razu przestał płakać i ładnie przespał noc. A jak mi miło było Co do wczorajszych płaczów to okazało się że bolał go brzuszek. Dziś rano dostał takiego rozwolnienia że miałam sporo do sprzątania. Ale jest już wesoły i bawi się od rana. A tak się bałam że znowu się rozchoruje. A teraz tuli się i ogląda bakę.
Co do trudności w wychowaniu to wydaje mi się że tak naprawdę wszystko zależy od samego dziecka. Znam chłopca który jest totalną przylepą, grzeczny , kochany, szybciej rozwijał się w tych sferach gdzie zawsze dominują dziewczynki a z jego siostrą było zupełnie na odwrót. Totalna chłopczyca, która bije się z chłopakami bawi się tyko samochodami wszędzie jej pełno a sukienki ani spódnicy nie założy i tylko w moro chodzi mimo że ma dopiero 10 lat. Znowu przypadek z rodziny mojego M gdzie jego siostrzenica to prawdziwe tornado i problem dla całej rodziny. Nigdy nie wiadomo co wymyśli, zniszczy, zepsuje i też ma 10 lat. Słowa nie nie rozumie.
Kacper to dziecko którego zawsze wszędzie pełno i ma niestworzone pomysły. Teraz jest już lepiej bo wie czego mu nie wolno i w miara przestrzega zasad ale wcześniej to był koszmar. Rozwijał się bardzo szybko i niczego się nie bał. Czasem zastanawiałam się czy on w ogóle czuje ból. Np mając 7 miesięcy wspinał się na wszystkie meble, parapet, skakał ze stołu i parapetu, nie wspomnę o przesuwaniu mebli i innych genialnych pomysłach. Nie potrafił chodzić a wlazł wszędzie. W ciągu chwili potrafił otworzyć wszystkiego rodzaju zabezpieczenia dla dzieci. Regularnie szafki były opróżniane do zera.Na sekundę niemożna było go spuścić z oka. Nie wspomnę o okresie gdy bez przerwy nas bił i gryzł i wszystkich dookoła. Teraz mu przeszło i bije i gryzie tylko dzieci w przedszkolu.;-)
Co do trudności w wychowaniu to wydaje mi się że tak naprawdę wszystko zależy od samego dziecka. Znam chłopca który jest totalną przylepą, grzeczny , kochany, szybciej rozwijał się w tych sferach gdzie zawsze dominują dziewczynki a z jego siostrą było zupełnie na odwrót. Totalna chłopczyca, która bije się z chłopakami bawi się tyko samochodami wszędzie jej pełno a sukienki ani spódnicy nie założy i tylko w moro chodzi mimo że ma dopiero 10 lat. Znowu przypadek z rodziny mojego M gdzie jego siostrzenica to prawdziwe tornado i problem dla całej rodziny. Nigdy nie wiadomo co wymyśli, zniszczy, zepsuje i też ma 10 lat. Słowa nie nie rozumie.
Kacper to dziecko którego zawsze wszędzie pełno i ma niestworzone pomysły. Teraz jest już lepiej bo wie czego mu nie wolno i w miara przestrzega zasad ale wcześniej to był koszmar. Rozwijał się bardzo szybko i niczego się nie bał. Czasem zastanawiałam się czy on w ogóle czuje ból. Np mając 7 miesięcy wspinał się na wszystkie meble, parapet, skakał ze stołu i parapetu, nie wspomnę o przesuwaniu mebli i innych genialnych pomysłach. Nie potrafił chodzić a wlazł wszędzie. W ciągu chwili potrafił otworzyć wszystkiego rodzaju zabezpieczenia dla dzieci. Regularnie szafki były opróżniane do zera.Na sekundę niemożna było go spuścić z oka. Nie wspomnę o okresie gdy bez przerwy nas bił i gryzł i wszystkich dookoła. Teraz mu przeszło i bije i gryzie tylko dzieci w przedszkolu.;-)