reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwiecień 2011

No ja miałam w planach lepienie pierogów i jak to z planami bywa... Wpadło mi bojowe zlecenie - 33 zadania z działu, którego nie cierpię. Ale jak kasy brakuje to się nie wybrzydza, siedzę i robię, za pół godziny zaczynam lekcje, skończę o 18:30 i znów do zadań. Chałupa nie posprzątana, z pierogów nici, ale pięć stówek się przyda ;P.
cucumber strasznie współczuję. Kuruj się i dbaj o siebie.
 
reklama
bachucha- ja też mam nadzieję że będę mogła więcej chodzić- dowiem się w poniedziałek- ehh poszłabym połazić po sklepach- jakieś ciuchy by się przydały i może coś dla maluszka:-) jak tak dalej brzuszek będzie rosnąć to nie będzie w czym do wigilijnego stołu usiąść:-)

mamusia- ja chętnie się wprosze hihi już drugi dzień z rzędu na pierogi się wpraszam:zawstydzona/y: kurcze muszę sama wreszcie zrobić:-)

nati- tak to już jest z kotami, ja dziś tylko na sekundę wyszłam z pokoju a mój kot już się zdążył na mojej poduszce rozgościć- a od początku ciąży ma całkowity zakaz wchodzenia do sypialni-mąż ma obsesje na punkcie toksoplazmozy,zresztą w ogóle ledwo toleruje zwierząta z których żadnego pożytku nie ma.."darmozjady" :-)
 
Cześć Wam kochane .

gratuluje następnych udanych wizyt i poznania płci.


wiecie co mam taki problem dziś,we śnie ,śniło mi się,że mnie brzuch boli i się zbudziłam dotykam brzucha a ten twardy,więc pomyślałam że mąż mnie przez sen odwracając się z boku na bok szturchnął tyłkiem w brzuch bo lubi się rozpychać,położyłam się na wznak i twardniał potem na chwile puszczał,i tak przez nie wiem może niecałą godzinę,raptem mnie się niedobrze zrobiło ale już na wieczór mi było bo się objadłam chipsów ostrych,więc nad ranem zgaga,i mdłości,mąż twierdzi że to nie możliwe aby mnie szturchnął,ale jak się obudziłam z tym bólem to męża dupsko było tuż przy moim brzuchu więc tak pomyślałam,wstałam zatem aby pochodzić bo się przestraszyłam że krzywdę dziecku zrobił,ale tak mnie zemdliło że zwymiotowałam ,potem więc filma na wkręcałam se że od tego uderzenia może zwymiotowałam,ale jak wstałam to brzuch już nie bolał,posiedziałam dzidzia kopała wiec się uspokoiłam,a żygłam po tych chipsach pewno bo zaległy mi .. nie wiem ,ale mam jak zwykle teraz chodź staram się nie panikować ,myśli że może jakby rzeczywiście mnie szturchnął to że coś się stało,ale dziecko kopie ,brzuch hmm czasem się napnie ale jelita też mnie bolą bo od wypróżniania bo często jakby przy zatruciu. do lekarza nie chce gnać bo i tak bym się nie dostała,wizytę planową mam 16 grudnia więc chyba poczekam skoro nic się nie dzieje.... ale mam mętlik tera och jak ja to lubię ..


i wybaczcie ze tak o sobie tylko,ale dziś ze mnie zwłoki są i kłębek nerwów przez to .
 
Ostatnia edycja:
emi a może to twardnienie brzucha też spowodowane było tą niestrawnością? czasem jak coś się zje, to potem jest wzdęcie i brzuch wtedy też twardnieje...
myślę, że uderzenie w brzuch (na tyle silne, by spowodować twardnienie i wymioty) po prostu byś poczuła
 
no właśnie też tak pomyślałam ze bym poczuła a nie już po fakcie ...,no wczoraj też w nocy męczyłam się z mdłościami i zgagą nie wiem po wypiciu tylko soku ale brzuch nie twardniał,och ... oki dziękuję Ci zatem za odpowiedź ,nie myślę już tyle o tym, bo w psychiatryku wyląduje hehe.


 
jeśli to było jednorazowe, to myślę, że nie powinnaś się tym przejmować :) do lekarza warto podejść, jak będzie się powtarzać, ale oby nie :)
 
no na razie jest oki więc mam nadziejke,że tak już będzie .. :*

idę coś szybkiego wymyślić na obiado,tylko co jak na nic już ochoty nie mam,już się boję jeść cokolwiek aby mi nie zaszkodziło .


 
reklama
Dla mnie aborcja = zabójstwo, nie ważne, w którym tygodniu. Dziecko to dziecko. Dla mnie OD ZAWSZE, a nie "nic nie czujący" zarodek/płód itd... Tyle tytułem komentarza do artykułu. Ale aż niesamowite, że takie Maleństwo udało się lekarzom uratować!

Meriderka - no Marcel pełną parą. :D :D :D

Lenka - jak tam kot... lepiej?

Margola - przykro mi, że miałaś wczoraj taki dzień i że się nadal ciągnie... Mam nadzieję, że po powrocie Męża z pracy się dogadacie jakoś...

Katia - powodzenia na USG. :)

Madziarka - ciekawa jestem, czy się płeć potwierdzi w pn. :)

Nati - to jest z kolei ukochany tekst mojej mamy. :]

Cucumber - kup sobie maść majerankową i smaruj nos dookoła, od spodu. Świetnie inhaluje i łagodzi podrażnienia skóry.

Emi - myślę, że to była po prostu mega niestrawność, głowa do góry.

U nas zima pełną gębą... o_O Przemroziłam się podczas zakupów, już dziś nigdzie nie wychodzę. ;)
 
Do góry