reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwiecień 2011

meriderka, ja nie dałam rady zdążyć i bardzo żałuje, bo może uniknęłabym nerwów.
Wczoraj po 19 dostałam telefon od mojej mamy, w którym skarżyła się na tatę i opowiadała na niego niestworzone i okropne rzeczy (są w trakcie rozwodu). Wcale nie miała racji, więc się zdenerwowałam, rozpłakałam i wygarnęłam jej, co o tym myślę i że jak ona może mi opowiadać o ich kłótniach ze szczegółami kiedy ja jestem w ciąży i ona doskonale wie, że na mnie to działa jak płachta na byka. Rozłączyłam się i dostałam takiego ataku szlochu, że ledwo łapałam oddech i nie mogłam się uspokoić, dosłownie się trzęsłam. Zaczął mi twardnieć brzuch i dzidzia w środku się zaczęła poruszać jakoś tak gwałtownie. Ściągnęłam szybko męża z treningu. Przyjechał i mnie uspokoił. Potem dzwoniła z 10 razy ale nie odbierałam. Nie mogę sobie wybaczyć, że pozwoliłam sobie na takie nerwy i jest mi źle z tym, że moja dzidzia się przez to też denerwowała. Jestem za nią odpowiedzialna i kocham ją bardzo i jestem w stanie zerwać z mamą kontakty jeśli ma to pozwolić mi uniknąć nerwów. Moja mama przynajmniej raz w miesiącu musi z czymś "wyskoczyć".
Dzisiaj dalej jestem zdenerwowana i każdy telefon przyprawia mnie o dreszcze, że to ona.
W dodatku wyskoczyła mi druga opryszczka i czuję, że jakieś przeziębienie mnie bierze.
 
reklama
U nas te.ż śnieg - śnieżek właściwie, utrzymuje się wyłącznie nad dachach.
Ale jak wczoraj zaczął sypać, to myślałam, że do lekarza nie dojadę, taki paraliż był na alejach
Jednakowoż dojechałam, lekarz obiecał mi 100 tysięcy becikowego w przyszłym roku ;-)
kazał odstawić już luteinę, a duphaston przyjmować jeszcze do 24. tc. Dzidzia machała nóżkami i rączkami, ale nie pokazała swojej płci jeszcze - w sumie nawet zapomniałam zapytać, tak mnie rozczuliła tymi nóżkami machającymi :-D

Meriderka, MamusiaDorusia - trzymajcie się kobiety mocno

Koot - gratuluję chłopaczka :-)
 
Cześć dziołszki!
Właśnie nadrobiłam zaległości od niedzieli bo w szpitalu ciężko z netem. Wyobaźcie sobie że po sobotnich bólach podbrzusza w niedzielę było ok i w nocy znów mnie wzieło :( tak się przestraszyłam, że zaraz z rana poleciałam do mojej lekarki bo miała dyżur w szpitalu i nie dość, że jak wreszcie dotarłam do szpitala to moja gin właśnie wyszła:no: to na dodatek przyjeli mnie na oddział:szok: Łożesztymój pierwszy raz w szpitalu!!! No ale wszystko można przeżyć ALE najbardziej bałam się o moje maleństwo - lekarz zrobił standardowy przeglądzik i wyobraźcie sobie że to tyle - stwierdził tylko napięcie macicy. Usg zrobili mi dopiero we wtorek, chwile oczekiwania aż się dowiem czy maleństwo zdrowe były koszmarne - a mamy się nie denerwować... Gdy zobaczyłam na ekraniku dzidziusia jak macha do mnie łzy same poleciały. Diagnoza - 'czasem poprostu tak się dzieje' no i do tego stres (a to by się zgadzało bo od tygodnia toczyłam walkę z mężuliną że nawet zaczęliśmy osobno spać) Tak że dziewczyny nie ma co się stresować facetami czy czymkolwiek innym bo to wszystko na nasze maleństwa ma ogromny wpływ!!!! Wczoraj wróciłam do domciu, czułam się jakby mnie wieki nie było. Wszyscy krążą teraz obok mnie jak koło jajka, nawet kot się stęsknił bo cały czas chce się przytulać:happy2:

Gratulacje dla wszystkich, które wreszcie poznały płeć - ja jeszcze w nieświadomości - może 30-go się dowiem (w andrzejkowy wieczór wróżb i czarów :-)) a 6 grudnia mam genetyczne to może Mikołaj potwierdzi kto mieszka w brzusiu. Teraz leże, niczym staram się nie przejmować, łykam luteinę i nospę i nadrobię książkowe zaległości.
POZDRAWIAM ZIMOWO bo biało za oknem
 
Mi się dzisiaj w końcu udało wcześniej wstać. Obudziłam się o 9, ale cała noc znowu była do bani. Tak się zastanawiam, bo zawsze, jak się położę na płasko na plecach, to od razu maluch zaczyna się odzywać. I właśnie nie wiem czy mu wtedy niewygodnie czy po prostu ma więcej miejsca i dopiero wtedy się rozpycha? Chyba mnie troszkę lubi, bo nawet jak jest spokój, a ja przykładam rękę do brzuszka, to zaczyna fikać. Mój mąż na to: dziwisz się, towarzystwa szuka. Już tyle miesięcy sam tam siedzi :-D Też mu się refleksja nasunęla ;-)
Właśnie zastanawiam się, co zrobić na obiad i nic mi nie przychodzi do głowy. Zjadłabym coś innego, ale sama nie wiem co.
 
Hej kwieciste

Cucumberku nie denerwuj sie, mam nadzieje ze mama zrozumie i przestanie cie zadreczac, ja w poprzedniej ciazy tez mialam kilka takich atakow szlochu i potem nie moglam darowac ze dzidzie stresuje ale to ilniejsze od nas czasami.

madziarkas najwazniejsze ze wszystko dobrze a mąz niech skcze kolo ciebie teraz za kare ze cie zdenerowal;)
 
cucumber- uszy do góry. Ja mam wredny charakter i jakby mi ktoś tak psuł nastrój to odpłaciłabym tym samym. Jak zadzwoni powiedziałabym, że nie mogę rozmawiać i że jestem na ostrym dyżurze bo z dzidzią coś się zaczęło dziać po jej telefonie jak się zdenerwowałam. To Twoja mama i powinna poczuć się trochę winna. Może wtedy zrozumie i odpuści trochę. Nie będzie takich numerów więcej wykręcać. Dobrze, że masz oparcie w mężu. Teraz Wy jesteście najważniejsi a nie inni.
 
Witam srdecznie !

U mie pobudka dzisiaj o 5, młoda zaczęła gorączkować chyba wychodzi jej wtorkowe wyjście z klasą do muzeum.
Ale ja w sumie nie spałam dobrze całą noc strasznie się denerwuje dzisiejszym USG połówkowym, może i nam uda się poznać płeć naszych dzieci, ale najważniejsze żeby były zdrowe.No i martwie się że lekarka wciśnie mi niestety Fenoterol bo regularnie macica stawia się boleśnie, nawet przy ruchach (a raczej szaleństwach moich dzieci).
Odezwe się po powroci do zobaczenia!!
 
Cucumber - nie wyrzucaj sobie już tych nerwów... Każda by się na Twoim miejscu tak zdenerwowała.

Bachucha - zazdroszczę tego widoku na USG. :)

Aenye - my też mamy kupę ludzie do obdarowania... Największy problem mam z prezentem dla małych "naszych" dziewczynek, w grudni skończą 5 miesięcy... I dla chłopców lat 9 i 6... Jak to źle, jak już dzieci zasadniczo wszystko mają. ;) A jak czegoś nie mają to jest to poza zasięgiem naszego portfela. :] A zabawki dla takich totalnych maluszków po prostu mi się nie podobają.

Madziarka - najważniejsze, że z Maleństwem wszystko dobrze! Wiem, co przeżywałaś czekając na USG...

Maga30 - oddychaj... :* Ja też dziś idę jeszcze raz na połówkowe, bo przed wczoraj nam nie udało się Malucha podglądnąć... Będzie dobrze!

A moje Dziecię chyba wyczuło, że mamusi stresów narobiło i od wczoraj funduje mi urocze kopniaczki. Bo to MUSZĄ być kopniaczki. Chyba się nie da tego (mam nadzieję) z niczym pomylić. :)

Dobra, lecę na zakupy, do napisania!
 
Witajcie kwietnióweczki

na Śląsku też co nieco przyprószone śniegiem :)
mnie od kilku dni znów męczą jakieś mdłości i nudności...:confused: ma je któraś z Was jeszcze na tym etapie?

Ja wczoraj wieczorem poczułam dwa kopniaczki, jeden nawet nie należał do najprzyjemniejszych ;) a moja dzidzia najbardziej uaktywnia się nad ranem- jest już jasno, ja jeszcze w półśnie i wtedy ją czuję :)

Z Waszych postów po raz kolejny płynie dla nas przesłanie, o którym tak często zapominamy- nie możemy się Kochane stresowac i denerwować, bo teraz to my i nasze maleństwa jesteśmy najważniejsi!
 
reklama
witajcie dziewczynki,

po krotkiej przerwie wpadlam sie przywitac,pogratulowac udanych wizyt,poznania plci...jednak chlopaczki gora...:o) i uciekam...ale niebawem wroce...u mnie maly kolowrotek zwiazany z przygotowaniami do 1-go adwentu,kiermasze,zbieranie prezentow dla potrzebujacych dzieci,pieczenie pierniczkow,wystepy moich dzieciaczkow e.t.c.

sciskam was goraco
 
Do góry