hej!
film szokujacy!!! ja tak nigdy nie mialam :-) troche bylo widac z zewnatrz, ale nie az tak
lenka, laurka - moj tez szaleje w brzucha :-) rusza sie bardzo czesto, maly wygodnicki :-) kiedy tylko usiade lub poloze sie na plecach - zaraz sie odzywa, bo mu niewygodnie :-)
krakowianko - i super! a pamietasz, jak ja szalalam po swoim usg stwierdzajacym chlopaka? zaraz sie umawialam na nastepne usg za tydzien, a to nawet konkretne wskazanie nie bylo do badania ;-) spokojnie. dobrze zrobilas. ale dziewczyny maja racje.. moim zdaniem zdecydowanie za bardzo schizujesz.. naprawde, wyluzuj. raz, ze ty nam tu popisowo zeswirujesz, dwa, ze denerwujesz dziecko, a trzy, ze czarnowidztwo nie poplaca ;-) buziaki ogromne i glowka do gory, usmiech na twarz i przed siebie marsz!
mamusiaDorusia - o rany.. strasznie mi przykro! kurcze.. daj sobie czas, ochlon.. moze pojedz do rodzicow, przyjaciolki na kilka dni?.. uspokoicie sie i na spokojnie porozmawiacie. ja tak robilam juz trzy razy. 'uciekalam' do rodzicow, bo nie moglam z nim w jednym domu wytrzymac.. i tesknilam po kilku dniach, mimo wscieklosci. coz, serce nie sluga. ale dobrze nam obojgu robily te rozstania, ja sie umacnialam, wracalam do rownowagi, on nabieral wlasciwego stosunku.
warto walczyc - dla siebie i dzieci. nie warto odpuszczac, ani przez bylejakie bycie razem, ani przez zrywanie kontaktow.. to niedobre dla was wszystkich. bo niezakonczone sprawy, niewyjasnione, nieprzegadane beda sie wlokly za wami do konca zycia.
buziaki. ulozy sie.
kurcze, ktoras dziewczyna pytala o zabawki.. nasze konto na grudzien to
kraina_zabawy :-) moze lepiej na pw, bo moge nie wylapac :-)
ja dzis w pracy, zasypiam na stojaco, bo nocka do bani. obudzilam sie o 6 i nijak nie moglam zasnac. mam tak w tej ciazy przed kazdym usg. masakra! a w ogole nie odczuwam, zebym sie denerwowala, w dzien o tym w ogole nie mysle, wiem, ze jest ok i tego sie trzymam, a w nocy harce.. a usg dopiero jutro. to sie chyba obudze o 4 tej nocy
Koot, gratuluje! niesamowity ten kwiecien
mitaginko, ale ci fajnie.. takie zmiany w te i wewte :-) ja nie wiem sama juz, co bym chciala.. juz sie nastawilam na chlopca, ale to nasza ostatnia szansa na dziewczynke.. :-) nie wiem, bedzie co ma byc. a co do i fekcji - nie win gina. ja w poprzednich ciazach za kazdym razem dostawalam globulki. nie ma opcji, wrazliwa flora, obnizona odpornosc, hormony, rozpulchnione wsio i w ogole sprzyjajace warunki do rozwoju wszelkich infekcji. tak to jest, niektore tak juz maja z natury ;-) ja nawet przed ciazami bardzo czesto mialam rozne swinstwa. odpukac od urodzenia Maksia czysto ;-) moze 2 razy mialam jakas inf, ostatnio w ciazy, ale nic nie czulam, nie swedzialo, nie pieklo, nic. globulki pomogly.