reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwiecień 2011

witajcie w ten ponury poranek
jakoś tak szaro, buro i nijako
chyba wyciągnę męża na kawę do kawiarni, bo inaczej zasnę i zwariuję ;)

miłego dnia!
 
reklama
Dzień dobry!

Od rana mam stresa w związku z tą imprezką wieczorną.Chyba za dużo sobie na głowę wzięłam :/ Wogóle dzięki dziewczyny za inspirację :-) Robię sałatkę z tuńczykiem, piekę nóżki,jakieś grzanki jeszcze, tylko nie mam pomysłu na coś słodkiego.

lenka super że tak szybko zareagowałaś, dobrze że masz tak blisko lekarkę. Ja tak jak Nati pół dnia zastanawiałabym się czy jechać czy jest sens itp.Dobrze że wszytko ok:-)

mala mysz przyjemności na zakupach:-)

Ja kiepski humor, bo ostatnie dni ciągle spieram się z mężem. Chyba dobrze zrobi nam ta 10 dniowa przerwa (jeśli się lekarka zgodzi na wyjazd do Anglii a to już 30:-))
 
to odpoczywaj i nie boj sie szpitala a moze porod w domu??
z ciewoscie zmierzylam cisnienie 90/45 a czuje sie idealnie. tylko jak zwykle tetno duze 95.


raczej poród w domu odpada za duże ryzyko.
Nie przejmuj się tym tętnem ,ja też mam bardzo szybko pikające serducho -normalka ,musi ono pompować dwa razy więcej krwi niż przed ciążą.
Mi ciśnienie sę waha miedzy 120 /80 ,110/70 itp.
Muszę iść do lekarza w sprawie moich dziwnych piorunków przed oczami ,zdarza mi się to coraz częściej.Przed ciążą też tak miałam ,uznawałam to za sygnał zbliżającej się migreny i faktycznie miałam atak za kilka dni po piorunkach .
A teraz akcje z oczami mam a migreny brak.
Tłumacze to też niskim ciśnieniem ,ale zobaczymy co lekarz powie
 
lenka-ufff,dobrze,że wszystko ok.,ja bym spanikowała...

Widzę,że jakieś nietypowe te dzisiejsze pobudki...U nas noc znowu z kaszlem Marysi,już nie wiem od czego,jak położyłam się o 2 to o 5 znów atak kaszlu i po nocy.Po syropie mała spała do 9 a ja nie wiedziałam co z sobą zrobić.Do tego dzidzia szaleje,że hej.Jak nie jedno,to drugie...
Mój małż też w pracy,a ja sama z całym bałaganem-jak przy remoncie-i nie wiem czego tknąć..
Udanej soboty!!!!
 
mamaDorusia Oliwka też ma kaszel, przedwczoraj w nocy tak kaszlała że niemal cała noc nie spaliśmy. Byłam u lekarza i przypisała Clarityne (syrop, tylko chyba na receptę) trzeba go stosować na noc, bo powoduje senność, ale też noc zupełnie bez kaszlu. Także polecam.
 
Margola24 boskie!! Uśmiałam się!!
W temacie kawy, to jestem ciężko uzależniona - niskie ciśnienie. Nie będąc w ciszy całe wiadra wypijałam. Wiem, że to nie zdrowo, ale nieraz 6-7 dziennie i wcale nie siki. Teraz ograniczam się do 2-3. A poza tym mam taka filozofię, że jak coś mi się chce, to widać potrzebuje, wiec jak chce mi się koli, to pije kolę. Fryty też wcinam jak mam ochotę. A owoce - grejpfruty zielone!! Tonami bym mogła. A zgagę mam potem jak ta lala.
Z z gosciami, to ostatnio, jak mi się gotować nie chciało, to pokroiłam na paski warzywa (marcherkę, seler) do tego sparzony kalafiorek, brokułka, pomidorki koktajlowe, serki rózne i cztery rodzaje dipów i cześć pieśni. Wszyscy byli zachwyceni.
marma zazdroszczę. Chętnie wybrałabym się na zakupki, ale dziś kluska, cały dzień praca. Tylko do banku muszę się koniecznie wybrać.
Matko!!! PSTRĄG!!! Tylko jak ja po pstrąga pojadę?! Nie ma bata, Sebek pojedzie, ja chcę pstrąga!

mala_mysz
, uwieeeelbiam twoje poczucie humoru :-D swietna babka z ciebie. a ja pstraga w koncu nie zjadlam. Hania bombowa :-) teksty normalnie rewelacyjne ;-)

Powiem Wam, że pokochałam mojego małego faceta i teraz jak mi gin powie, że dziewczynka-to znów mi będzie dziwnie... Niech on już tej pierwszej wersji się trzyma.
A zakupiłam mojemu małemu robakowi dwa pajace w typowo męskim wydaniu, samochodziki i koparka na wszywkach:-).
Aenye Twoi chłopcy są przeuroczy... A ten młodszy to taka śliczna laleczka, jak dziewczynka. Skoro takich pięknych chłopców rodzisz-to nie dziw się, że los Ci zsyła kolejnego:tak:

mers ;-) chlopaki faktycznie nam sie udaly, wiec ja juz bez protestow przyjmuje na klate trzeciego i uwielbiam tego malego siusiaka :-) i powiem ci - o dziwo - ze jak teraz ktos mi mowi, ze to na pewno pomylka i ze na pewno jednak dziewczynka, bo on tak czuje etc, i jak sobie pomysle, ze moze jednak naprawde - to mi dziwnie. kocham juz i STRASZNIE sie ciesze na tego maluszka chlopaczka, wyobrazam go sobie, caluje w myslach te stopeczki i nie chcialabym, zeby mi ktos go z glowy wymazal jakas dziewczynka obca ;-) hehe. baby sa glupie ;-)

właśnie wróciłam ze sklepu. zrobiłam zakupy jak małe dziecko :) wszystko przez Was moje drogie!!! 2l fanty, draże mleczne, ciasteczka w czekoladzie, rurki z nadzieniem, orzeszki w pikantnej skorupce i pizza! Jak to wszystko rozpakowałam to sama do siebie się uśmiechnęłam :)) a jak by te zakupy zobaczyła córka... :)) bo Wy od rana o tym jedzeniu więc jakoś tak wyszło- tak sobie tłumacze moje zachcianki:) aaaa wczoraj na kolacje zjadłam tak, w kolejności jedno po drugim bez przerwy: wędzony śledź w ziołach, mleczny lizak i parówkowa na ciepło z pomidorem , popiłam oranżadą :D jak nie jjem to nie jjem a jak jem to wszystko:D

cudowne zakupy :-D jak na swieta. slicznie! spelniajmy swoje zachcianki, jedyny czas w zyciu, kiedy mozemy absolutnie wszystko zezrec, beknac i pierdnac nawet, a nikt nam tego za zle nie wezmie :-D

ktoras jeszcze pisala, ze jak ma na cos ochote, to znaczy, ze organizm tego potrzebuje. VOILA! ja wyznaje taka zasade zyciowa ;-) istny hedonizm.

ja mam swietny humor, chociaz STRASZNIE mam nos zawalony, zatoki w oplakanym stanie wydalaja z siebie hektolitry dziwnych substancji i normalnie nie moge odddychac przez nos. a jak oddycham przez usta, to po chwili mnie wszystko w srodku piecze, mam czerwone i podraznione. no fuj. do tego co 15 minut sie w nocy budzilam, smarkalam i zapodawalam sobie krople do nocha, tantum verde do gardla i takie tam. no ustrojowo.
ale dzieci wziela na noc moja mama i dopiero po 16 ich odbieram :-) fajne wakacje.

a w ogole to wczoraj przy zalatwianiu tych roznych moich spraw wyladowalam znowu z mama na szadolkach (fashion house) i kupilam niesamowicie piekne rzeczy ciazowe :-) plaszczyk - sliczny, z mama licious (vero moda) za 100zl, posluzy do konca ciazy, tunike, krotka marynarke/bolerko, bluze idealna na ciaze, sweter welniany i zaplacilam za wszystko niecale 250zl :-D rewela. i maly juniorek dostal swoje tez ;-) i chlopakom moim mama kupila cudne rzeczy na mikolajki, oczywiscie obowiazkowy spiderman i zygzak mcqueen. ale sie uciesza :-)
 
Hej Dziewczyny !!!!!
Mój net już działa :D !!!!
W końcu wracam na forum :) Nie uda mi się nadrobić tego co naskrobałyście, ale już od dziś postaram się być na bierzaco :)

U mnie 'stara bieda'. Wróciłam właśnie z pracy. Zjem rosołek. I zastanawiam się czy nie wyjść wieczorem gdzieś do kawiarni albo baru ze znajomymi. Muszę przyznać, że odkąd zaszłam w ciąże ( czyli od sierpnia ) nie wychodziłam nigdzie. A mam ogromną ochotę 'wyjsc' do ludzi'.
Za tydzień czeka mnie usg połówkowe, badania, wizyta. Nie mogę się już doczekać, liczę dni... Bo w końcu dowiem się, jaka jest płeć mojego szkraba. A na 13 grudnia zapisałam się na usg 3d.
Pozdrawiam :)
 
my już po kawce i po małych zakupach ;)

kupiłam sukienkę na tą 60-tkę teścia- w Top Secret. W biuście dopasowana (mam nadz że przez ten miesiąc cycorki mi się nie powiekszą :p) a pod biustem odcinana, więc brzucholek się zmieści, jaki by nie był ;) co prawda nigdy taki model mi nie odpowiadał, ale teraz jest chyba jedynym pasującym, zwłaszcza jak się nie chce sukienki typowo ciążowej...

aha- kupiłam też oczywiście świeczniki świąteczne, już tak mnie kusi udekorować dom bożonarodzeniowo :) no ale jeszcze się wstrzymam

teraz przydałoby się zabrać za porządki, bo najprawdopodobniej wieczorem wizyta znajomych

coś mi się rusza w brzuszku, ale kurczę- nie potrafię jeszcze odróżnić, czy to dzidzia, czy nie
trochę ta niewiedza irytująca
 
Margola - uśmiałam się z opisu Twojej wizyty. :D

Marma - mnie póki co nic nie leci, ale sutki mnie bolą i skórę mam na nich popękaną, chociaż smaruję kremem...

Acronka - dzielna kobieta jesteś. Ja niestety mam pecha do wszystkich lekarzy pracujących na NFZ... Dlatego chodzę do gina prywatnie i już trudno, płacę za badania. W następnej postaram się już na NFZ ale już tyle się nachodziłam, naprosiłam, nawstydziłam, napłaszczyłam, nadenerwowałam itd... no po prostu nie chciałam sobie w ciąży znów jakichś kolejnych stresów fundować przez polską "służbę" zdrowia. :/

Lenka - dobrze, że to był tylko fałszywy alarm. Nawet nie chcę sobie wyobrażać, co przeżyłaś. o_O Niech już teraz Ci ciąża spokojnie przebiega!


Moja dieta nadal jest mało urozmaicona, w sensie: niewiele mogę warzyw i owoców, bo albo mi niedobrze po nich, albo mam nieziemską zgagę. Z warzyw jem pomidory, marchewkę, groszek i brokuły, z owoców: MANDARYNKI W ILOŚCIACH HURTOWYCH ;), banany, kiwi. I tyle.
 
reklama
hop hop
my dziś w sumie nic szczgólnego nie robiliśmy. tylko krótki wypad do Łomży na zakupy. kupiliśmy samą spożywkę....a wydaliśmy....ponad 600zł. normalnie szok. fakt, że przy czwórce dzieci ( Bartek jest z nami w weekendy) potrzeba góry żarełka.
czekam na usg do poniedziałku, przyznam się szczerze, że wciąż jeszcze tli się we mnie nadzieja, że to była pępowina, a nie siusiak. ehhh, zobaczymy.
we wtorek mam spotkać się z nefrologiem - ordynatorem oddziału w Szpitalu w Łomży. boję się jak cholera
 
Do góry