Kurczę, jestem padnięta :-) Od 10 dopiero udało mi się usiąść, bo cały czas miałam coś do zrobienia :-) Najpierw obiad. A że gołąbki robiłam pierwszy raz, to troszkę czasu mi to zajęło. Potem wysprzątałam mieszkanie, tak, że całe lśni :-) A teraz dopiero skończyłam piec. Dla jutrzejszych gości upiekłam napoleonki i muffinki: tradycyjne, z czekoladą i z marmoladą. Wszystko wyszło pysznie, a ja jestem zmęczona, ale zadowolona. Teraz wreszcie mogę zasiąść do książki, bo z 500 str. zostało mi tylko 140. Czytam ją dopiero 3 dni, ale jest tak wciągająca, że jak już zacznę, to pochłania mnie na dobre :-)
Życzę Wam miłego weekendu :-)
Życzę Wam miłego weekendu :-)