mamusiaDorusia
Fanka BB :)
Witajcie!
Trochę mnie nie było,bo i sytuacja w domu wymykała się spod kontroli i jak nie jedno to drugie i tak w kółko...Ale to,co przeżyłam dzisiejszej nocy-przeszło moje oczekiwania co do odpowiednich ludzi na odpowiednim stanowisku.Ale po kolei:
-od dwóch dni moja Marysia tylko w dzień jakoś tak zaczynała kaszleć-taki suchy kaszel,bez gorączki,kataru...Ale w nocy dostała takiego ataku,że jak zaczęła o 1.10 to prawie 1,5 h kaszlała i to raz słabiej raz mocniej,aż zaczęła naciągać...Do tego jeszcze jak usłyszałam,że łapie jej głos-to w te pędy ją ubrałam,dyskietka i wiooo na pogotowie.Oczywiście wszystko uśpione,bo była 2.30...ale "powitano"nas dosyć uprzejmie jak na tę godzinę-i lekarz i pielęgniarka.Lekarz stwierdził podrażnienie krtani,osłuchowo dziecko jest czyste.A że już zapalenie krtani miała w zeszłym roku,wiedziałam jak się to może skończć.Dostała lekki antybiotyk i leki przeciwhistaminowe.Jeszcze lepsze było to,że apteka koło nas pełniła nocny dyżur,a tam...
spotkało mnie kompletne rozczarowanie: przez 10 min.dzwoniłam i dobijałam się do okienka,żeby się kogoś dobudzić.Wreszcie wyszła zaspana pani mgr,spojrzała na mnie z niechęcią i na zegarek też,pokręciła głową i z łaską wzięła receptę.Za chwilę podeszła i stwierdziła,że nie ma w aptece tego antybiotyku i jak będzie miała chęć,to go zamówi na 10 rano!!!!!!!!
Innych leków też mi nie wyda,bo na co nam inne,skoro antybiotyk najważniejszy...
Dziewczyny uwierzcie mi,że myślałam,ze wyjdę z siebie.Kazała nam jechać do domu.
Rano mąż pojechał do tej samej apteki zapytać czy zam.ten antybiotyk,a tu...okazało się,że są wszystkie leki,które mała miała na recepcie!!!
Fakt,nie było antybiotyku,ale był jego odpowiednik!I powiedzcie mi,że od 3 rana do 7 udało jej się te leki sprowadzić?G...prawda!Po prostu miała lenia i była zła,że ktoś śmiał ją obudzić o 3 rano... A mężowi powiedziała,że chciała dać zamiennik,tylko ja się poszarpałam...Małpa wredna!Nie mam na nią słów!!!
Tyle.Byłam po południu na zakupach,robiłyśmy z Marysią aniołki z papieru a potem jeszcze wyskoczyłam do fryzjera i nastrój mi się trochę poprawił.W poniedziałek mam wizytę i usg,już się nie mogę doczekać,bo dzidzia rozrabia na maksa.A kopniaczki są coraz mocniejsze!
nati-u Ciebie to już połowa ciąży)super!
A widzę,że grono chłopaków rośnie.U nas będzie niespodzianka do końca
Dobrej nocki!
Trochę mnie nie było,bo i sytuacja w domu wymykała się spod kontroli i jak nie jedno to drugie i tak w kółko...Ale to,co przeżyłam dzisiejszej nocy-przeszło moje oczekiwania co do odpowiednich ludzi na odpowiednim stanowisku.Ale po kolei:
-od dwóch dni moja Marysia tylko w dzień jakoś tak zaczynała kaszleć-taki suchy kaszel,bez gorączki,kataru...Ale w nocy dostała takiego ataku,że jak zaczęła o 1.10 to prawie 1,5 h kaszlała i to raz słabiej raz mocniej,aż zaczęła naciągać...Do tego jeszcze jak usłyszałam,że łapie jej głos-to w te pędy ją ubrałam,dyskietka i wiooo na pogotowie.Oczywiście wszystko uśpione,bo była 2.30...ale "powitano"nas dosyć uprzejmie jak na tę godzinę-i lekarz i pielęgniarka.Lekarz stwierdził podrażnienie krtani,osłuchowo dziecko jest czyste.A że już zapalenie krtani miała w zeszłym roku,wiedziałam jak się to może skończć.Dostała lekki antybiotyk i leki przeciwhistaminowe.Jeszcze lepsze było to,że apteka koło nas pełniła nocny dyżur,a tam...
spotkało mnie kompletne rozczarowanie: przez 10 min.dzwoniłam i dobijałam się do okienka,żeby się kogoś dobudzić.Wreszcie wyszła zaspana pani mgr,spojrzała na mnie z niechęcią i na zegarek też,pokręciła głową i z łaską wzięła receptę.Za chwilę podeszła i stwierdziła,że nie ma w aptece tego antybiotyku i jak będzie miała chęć,to go zamówi na 10 rano!!!!!!!!
Innych leków też mi nie wyda,bo na co nam inne,skoro antybiotyk najważniejszy...
Dziewczyny uwierzcie mi,że myślałam,ze wyjdę z siebie.Kazała nam jechać do domu.
Rano mąż pojechał do tej samej apteki zapytać czy zam.ten antybiotyk,a tu...okazało się,że są wszystkie leki,które mała miała na recepcie!!!
Fakt,nie było antybiotyku,ale był jego odpowiednik!I powiedzcie mi,że od 3 rana do 7 udało jej się te leki sprowadzić?G...prawda!Po prostu miała lenia i była zła,że ktoś śmiał ją obudzić o 3 rano... A mężowi powiedziała,że chciała dać zamiennik,tylko ja się poszarpałam...Małpa wredna!Nie mam na nią słów!!!
Tyle.Byłam po południu na zakupach,robiłyśmy z Marysią aniołki z papieru a potem jeszcze wyskoczyłam do fryzjera i nastrój mi się trochę poprawił.W poniedziałek mam wizytę i usg,już się nie mogę doczekać,bo dzidzia rozrabia na maksa.A kopniaczki są coraz mocniejsze!
nati-u Ciebie to już połowa ciąży)super!
A widzę,że grono chłopaków rośnie.U nas będzie niespodzianka do końca
Dobrej nocki!