reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwiecień 2011

tak to jz polowa, ale ten czas leci. ostatnio siostra mowi ze jeszcze tylko 4msc i bedzie dzidzia na co ja jej ze przesadzila ze jeszcze pol roku no ale miala racje 4,5 msc. ahh ten czas.
u mnie naszczescie kazdy ma komputer tzn mi sie dostal tylko laptop ale na moje potrzeby to ok.
mitaginka- dobrze ze wszystko ok, ja bym nie brala tego leku tylko jednak no-spe
no Adas to ladne imie ale moj kuzyn to Adam wiec niestety odpada :(
 
Ostatnia edycja:
reklama
na razie chyba się wstrzymam, spróbuję przeczekać do wizyty u mojego lekarza

maż kupił mi dzisiaj kojec motherhood ;) czeka mnie noc z wielgachną poduchą :)
 
cześć
u mnie zaczęły się problemy z nerkami
żyję chyba tylko dzięki nospie, paracetamolowi,spasmophenowi, pyralginie itp
w środę od popołudnia zaczęły boleć plecy, czwartek to już masakra. w nocy zaczęło się żyganko.teraz leżę i jest ciut lepiej
byłam u rodzinnego lekarza, w razie czego będzie podawał mi papawerynę i nospę w zastrzykach.
tak strasznie się obawiałam problemów z nerkami i niestety koszmar się ziścił

Nisuaagusia - każdy szpital ma inne wytyczne. np Łomża tylko w pierwszej ciąży przy ułożeniu pośladkowym robi cc, kolejne to już nie jest wsakazanie do cc. w Wyszkowie (tam urodził się Jaś) wszystkie ciąże z ułożeniem pośladkowym "kroją"
Mój Jaś miał 4200, chociaż kilka dni przed porodem oceniano go na 3300

Na ostatnim usg lekarz ocenił, że dziecko jest bardzo duże, nie mieści się "w normach". Pewnie mały nie będzie.
Wszystkim życzę zdrówka, nawet nie podejmuję się odpisywania na wszystko, bo pędzicie strasznie
 
anawoj- zycze zdrowka, wiem co to nerki, od wtorku je lecze wrrr. Juz chyba lepiej chociarz narazie tylko urosan i urosept, moj ulubiony olejek kamforowy i kocem sobie ogrzewam nereczki :)
a no-spa pomaga na nerki? bo jak tak to moze i ja zaczne do mojego "podstawowego" zestawu sobie podawac. Furagin w szafce ale to juz w ostatecznosci jak sie nie poprawi
 
Na początku chcę Wam wszystkim razem i każdej z osobna podziękować za wsparcie i podtrzymywanie na duchu, jesteście kochane!

Byłam u lekarza i jest ok. Lekarz zrobił mi usg i badanie i powiedział, że wszystko jest w jak najlepszym porządku, ale skoro odczuwam te bóle to przepisze mi Fenoterol, który hamuje czynność skurczową macicy, mimo że podczas badania miała macicę miękką. Uspokoił mnie i tak się teraz zastanawiam, czy brać ten lek...sam mnie ostrzegał, że samopoczucie po nim jest tragiczne: kołatanie serca, duszności itd. Jak poczytałam w necie, to dziewczyny też się na to skarżą. I nie wiem, czy jak zacznę brać, to mogę potem przerwać? Czy już będę musiała brać do końca? Nie wiem, czy nie lepiej poczekać do wizyty u mojego gina, którą mam 23.11, czy brać, skoro mi przepisał.

Kochana to co mogę Ci doradzić to unikaj fenoterolu jak najdłużej się da. Do niego powinnaś dostać jeszcze lek który powoduje uśmierzenie efektów dodatkowych... Jak długo się da stosuj nospę bo fenoterol to naprawdę koszmar. Trzęsiesz się cała, masz wrażenie że serce zaraz wyskoczy Ci z klatki piersiowej a tętno nie spada poniżej 100. I jeszcze jeden efekt o którym zapomina się mówić. Po odstawieniu dostajesz bardzo silnych i częstych skurczy.
cześć
u mnie zaczęły się problemy z nerkami
żyję chyba tylko dzięki nospie, paracetamolowi,spasmophenowi, pyralginie itp
w środę od popołudnia zaczęły boleć plecy, czwartek to już masakra. w nocy zaczęło się żyganko.teraz leżę i jest ciut lepiej
byłam u rodzinnego lekarza, w razie czego będzie podawał mi papawerynę i nospę w zastrzykach.
tak strasznie się obawiałam problemów z nerkami i niestety koszmar się ziścił

Nisuaagusia - każdy szpital ma inne wytyczne. np Łomża tylko w pierwszej ciąży przy ułożeniu pośladkowym robi cc, kolejne to już nie jest wsakazanie do cc. w Wyszkowie (tam urodził się Jaś) wszystkie ciąże z ułożeniem pośladkowym "kroją"
Mój Jaś miał 4200, chociaż kilka dni przed porodem oceniano go na 3300

Na ostatnim usg lekarz ocenił, że dziecko jest bardzo duże, nie mieści się "w normach". Pewnie mały nie będzie.
Wszystkim życzę zdrówka, nawet nie podejmuję się odpisywania na wszystko, bo pędzicie strasznie

Mogła byś opisać jakie dokładnie miałaś objawy tych nerek? Mnie napierdziela od paru dni w dole pleców. Najpierw myślałam że to od kręgosłupa ale zaczynam powoli dochodzić do tego że to chyba jednak nie to.

Gratuluje kolejnych synusiów :)
 
Mitaginka - i gwarantuję Ci, że się w tej poduszce zakochasz. ;) Mój Mąż zaczyna mówić, że też chce taką, serio. o_O
Ja się w swojej zakochałam. Nawet poszła w odstawkę moja zwykła poducha i jasiek. Tylko ostatnio pomimo niej mnie plecy bolą.

anawoj, wracaj do zdrowia szybciutko :* Wiem, co przeżywasz. Miałam raz w życiu atak bólu nerki (zastój moczu w nerce, mieli ją ciąć operacyjnie) i to jest najgorszy ból jaki może tylko być.

Marma, podobno kłopoty z nerkami objawiają się tym, że jak się popuka mocniej w plecy w miejscu nerek, powyżej miednicy to czujesz ból taki w środku.
 
cześć dziewczyny!
Przeczytałam tylko kilka ostatnich stron, bo za długo mnie nie było, żebym dała rade nadrobić wszystko. Szczęśliwym mamusiom gratuluję szczęśliwych dzidziusiów. A niespokojnym życzę zdrówka i spokoju, bo nam to najbardziej potrzebne.
Mi się niestety tyle ostatnio zwaliło na głowę, że nie wyrobiłam. Na wszystko zaczęło brakować czasu. Nie będę się rozpisywać, bo szkoda gadać. Dość, że finansowo stanęliśmy na skraju przepaści - mężowi opóźniły się płatności za kilka ostatnich robót, a sporo poinwestował i tez ma duże zobowiązania teraz. U mnie w szkole też - biologiczkę musiałam wyrzucić, bo zaczęła przeginać i okłamywała mnie do tego, a znalezienie nowego, dobrego biologa nie jest proste. A kursy muszą trwać.
Z Hanka mamy kłopot i chyba się do psychologa wybiorę - przez zaparcia wywołane nadmiarem syropków i antybiotykami w czasie przeziębienia trwającego od września - boi się sedesu. Przeziębienie skończyło się, jak wywaliłam wszystkie zasrane syropki do śmieci i przeszłam na syrop z cebuli i sok malinowy (przestałam chodzić z nią do lekarza - sami debile), wypróżnienia uregulowałam jej wodą z suszonych śliwek, ale i ta boi się toalety. Jak chce kupę, to chowa się gdzie może, byleby do łazienki nie iść. No a jak trzyma kupe w pupie na siłę, to ma humor posrany - proste. Ciężko z nią wytrzymać. Już kilka razy byłam proszona do przedszkola na rozmowę na temat Hani zachowań.
Ja z tego wszystkiego nie przybieram na wadze - no i anemia. Cisnienie mam około 105/55 i czuje się jakbym młotkiem dostała. Mąż zabronił mi samej z domu wychodzić, bo dwa razy już zemdlałam w sklepie. Na szczęście maluch ma sie dobrze - boje się tylko, ze nerwowe dziecko urodzę. Ale zaczyna się wyrównywać, przynajmniej po części. Jest światełko w tunelu ;)
No i tyle. Mam nadzieję, że będę miała więcej czasu i będę tu zaglądać regularnie.
 
Mała_mysz - ja miałam w p-lu dziewczynkę, która miała taką samą sytuację jak Hania... i też się kończyło na wizytach u psychologa co 2 tygodnie. I po 2 miesiącach problemu już nie było. :)
 
reklama
Do góry