Cześć kochane....
jej czuje sie fatalnie, ale to dobrze....w tamtych ciążach czułam sie świetnie od początku i na dobre to nie wyszło....a teraz piersi bola jak cholera, brzuch czasami tak zaćmi, i mam książkowe nocno poranne mdłości...na razie bez rzygania....ale siedzę nad kibelkiem i sie bujam, bo sie boje, że jak wstanę to potem z łóżka nie dobiegnę.....hihihihi
no i tez mam wielki balon przed soba...mój z się smieje, że się specjalnie wypinam....ale tego się naprawdę nie da wciągnąć....
i kurcze to ciągłe wrażenie, że tam jest mokro.....staram sie nie latać co chwile do kibelka....ale to jest silniejsze odemnie....Aniołkowe mamusie wiedzą o czym mówię....
wczoraj wieczorem sie troszkę poprzytulaliśmy z Z. ale tak delikatnie....bo ten stach jednak jest...
i mam pytanie...dziewczyny jak u Was ze śluzem....bo mój jest taki....hmmmm....mleczno, kremowy...taki koloru lnu....taki jakby "brudny" i jest go bardzo malutko...kilka plamek na wkładce po całym dniu....przepraszam, za opis....ale po to tu jesteśmy, żeby konsultować objawy....
Buziaki....