reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwiecień 2011

Dzień dobry wszystkim...

Ale się rozpisujecie kobietki...

Jeśli chodzi o usg to ja jak poszłam w 1 dniu 6 tygodnia to odrazu na dzień dobry mój gin mi powiedział że prosze sie nie rozczarować ,ale tak wczesnej ciąży to on nie rozpozna,a potem zrobil usg dopochwowe i tu co... jest malutka fasolka...wiec to chyba dużo zależy od poczecia...ja ostatnią @ miałam 30 czerwca ,a poczęcie 9 lipca ,bo mi sie wydawalo ze coś wcześnie dostalam owulacje przy cyklach,a ze moj "Czesiek" twierdzil ze za wczesnie to pk 14 powtorka i wychodzi na to ze 9 lipca sie udalo...gin kazal przyjsc za 2 tygodnie(czyli juz w następną środe)-NIE MOGE SIE DOCZEKAC...

Objawy to mam książkowe i inne niz w 2-óch poprzednich ciązach....w pierwszej ciąży wymiotowałam pełne 9 miesiecy po kilkanascie razy dziennie,w 2 ciazy od 3 miesiaca do 9 włacznie przez caly poród...a tu juz na kilka dni przed spodziewaną @ i powiem szczerze ze mam juz dosc,np: dziś na śniadanie zrobiłam sobie 2 tościki z twarożkiem i pomidorkiem,popiłam witaminki,a 3 minuty pózniej przywitałam się z panem Klozecikiem...i dopiero teraz odważyłam się wypić pierwsza poranną kawe i jak by nie bylo pije ją na czczo... a wczoraj bylo to samo...wiec pierwszy posilek byl o 12.30-tez tościk,o 17.30-serek wiejski i domowa konfitura z malin...i tylko tyle przez cały dzień + kawa z mlekiem...więcej mój żołądek nie przyjmuje...ale jaka ja głodna chodze,że szok...

Jeśli chodzi o brzuszek to chyba cos w tym jest ze w kolejnych ciążach jest bardziej widoczny...ja sie zastanawiam czy tam jakieś trojaczki nie siedzą...bo jest taki duzy...np: w 1 ciazy cala rodzina sie dowiedziala dopiero w 6 miesiacu(pod koniec) o dziecku choć syn sie urodził i ważył ponad 4 kg,ale brzuszek był maluśiiiiiii...a teraz ogromny jest...i te bzdżioszki chodze po całym mieszkaniu i się chowam tylko, takie mam straszne wzdęcia, choć dziś jest narazie ok...

Strasznie mi twarz sie zmieniła...nigdy w życiu nie miałam trądziku ,nawet jak dojrzewalam,a tu prosze...całeeeee czoło...toszto szok...

Zaparcia,są straszne,ani śliwki,ani te suszone,czy morele,czy kefirek,nic zupełnie nie pomaga...no może ciut jak zjem kefir i dodam 1 łyżeczke mielonego siemienia lnianego,otręby przenne i zarodniki przenne,płatki owsiane żytnie...to wtedy łaskawie coś ruszy...

I chyba tyle jeśli chodzi o zmiany na dzień dzisiejszy...
 
Ostatnia edycja:
reklama
Cześć laski:-)

Ja w pracy dziś sama. Może troszke posciemniam, bo nie ma bata nad glową.
Powiedzcie mi, czy wasi pracodawcy już wiedzą o waszych ciążach, a jesli nie to kiedy zamierzacie o tym powiedzieć? Ja tak się zastanawiam, bo pracuję w sumie od kwietnia, gdyz wcześniej byłam na zwolnieniu, macierzyńskim i częsciowym wychowawczym. Nie bylo mnie w pracy przez 1,5 roku:tak:
Kurcze, ale się zdziwą jak im powiem, że niebawem znow rozstaniemy się na trochę.
Myslę, że tak po 10 tc można by powiedzieć, a co wy o tym sądzicie?

Hej.
Ja mam indywidualne stanowisko pracy....i w razie czego nie ma mnie nawet kto zastąpic..i muszą ogłaszac konkurs na zastępstwo.....
I mam zamiar powiedziec nie wcześniej niż po wizycie u gina....i jak będę miała pewnośc, że wszystko jest ok.
Poprzednim razem od 6 tyg. byłam na l-4 więc wiedzieli wszyscy...i potem mi było tak strasznie źle wrócić bo każdy szukał u mnie brzuszka...
więc teraz na razie nie mowie....wie tylko jedna koleżanka bo w razie czego jakby trzeba było jakieś dokumenty przenieśc lub jechać w teren to mnie musi wyręczyć
troche się boje....w zeszłym roku...kilka miesięcy spędziłam na l-4....przez te moje ciąże...
na szczęście jestem na państwowym ....to mnie mogę w d.... pocałować.
na razie wie tylko mąż i jedna koleżanka...i na razie tak zostanie....
dopiero jak zobacze serduszko....to wykrzycze całemu swiatu jaka jestem szczęśliwa!
 
Dzień dobry wszystkim...

Ale się rozpisujecie kobietki...

Jeśli chodzi o usg to ja jak poszłam w 1 dniu 6 tygodnia to odrazu na dzień dobry mój gin mi powiedział że prosze sie nie rozczarować ,ale tak wczesnej ciąży to on nie rozpozna,a potem zrobil usg dopochwowe i tu co... jest malutka fasolka...wiec to chyba dużo zależy od poczecia...ja ostatnią @ miałam 30 czerwca ,a poczęcie 9 lipca ,bo mi sie wydawalo ze coś wcześnie dostalam owulacje przy cyklach,a ze moj "Czesiek" twierdzil ze za wczesnie to pk 14 powtorka i wychodzi na to ze 9 lipca sie udalo...gin kazal przyjsc za 2 tygodnie(czyli juz w następną środe)-NIE MOGE SIE DOCZEKAC...

Objawy to mam książkowe i inne niz w 2-óch poprzednich ciązach....w pierwszej ciąży wymiotowałam pełne 9 miesiecy po kilkanascie razy dziennie,w 2 ciazy od 3 miesiaca do 9 włacznie przez caly poród...a tu juz na kilka dni przed spodziewaną @ i powiem szczerze ze mam juz dosc,np: dziś na śniadanie zrobiłam sobie 2 tościki z twarożkiem i pomidorkiem,popiłam witaminki,a 3 minuty pózniej przywitałam się z panem Klozecikiem...i dopiero teraz odważyłam się wypić pierwsza poranną kawe i jak by nie bylo pije ją na czczo... a wczoraj bylo to samo...wiec pierwszy posilek byl o 12.30-tez tościk,o 17.30-serek wiejski i domowa konfitura z malin...i tylko tyle przez cały dzień + kawa z mlekiem...więcej mój żołądek nie przyjmuje...ale jaka ja głodna chodze,że szok...

Jeśli chodzi o brzuszek to chyba cos w tym jest ze w kolejnych ciążach jest bardziej widoczny...ja sie zastanawiam czy tam jakieś trojaczki nie siedzą...bo jest taki duzy...np: w 1 ciazy cala rodzina sie dowiedziala dopiero w 6 miesiacu(pod koniec) o dziecku choć syn sie urodził i ważył ponad 4 kg,ale brzuszek był maluśiiiiiii...a teraz ogromny jest...i te bzdżioszki chodze po całym mieszkaniu i się chowam tylko, takie mam straszne wzdęcia, choć dziś jest narazie ok...

Strasznie mi twarz sie zmieniła...nigdy w życiu nie miałam trądziku ,nawet jak dojrzewalam,a tu prosze...całeeeee czoło...toszto szok...

Zaparcia,są straszne,ani śliwki,ani te suszone,czy morele,czy kefirek,nic zupełnie nie pomaga...no może ciut jak zjem kefir i dodam 1 łyżeczke mielonego siemienia lnianego,otręby przenne i zarodniki przenne,płatki owsiane żytnie...to wtedy łaskawie coś ruszy...

I chyba tyle jeśli chodzi o zmiany na dzień dzisiejszy...
No to pięknie cię trzyma, ale dla takiej Miłości warto znieść wszystko. Wiem co piszę bo też mam 3 dzieci. Co do brzuszka to ja w tej ostatniej ciąży też miałam duży. Widać go było już w 2 m-cu:-D trzymam & i życzę szczęśliwych -mimo wszystko- miesięcy do porodu, a sam poród niech będzie najprzyjemniejszą chwilą w twoim życiu
 
Hej.
Ja mam indywidualne stanowisko pracy....i w razie czego nie ma mnie nawet kto zastąpic..i muszą ogłaszac konkurs na zastępstwo.....
I mam zamiar powiedziec nie wcześniej niż po wizycie u gina....i jak będę miała pewnośc, że wszystko jest ok.
Poprzednim razem od 6 tyg. byłam na l-4 więc wiedzieli wszyscy...i potem mi było tak strasznie źle wrócić bo każdy szukał u mnie brzuszka...
więc teraz na razie nie mowie....wie tylko jedna koleżanka bo w razie czego jakby trzeba było jakieś dokumenty przenieśc lub jechać w teren to mnie musi wyręczyć
troche się boje....w zeszłym roku...kilka miesięcy spędziłam na l-4....przez te moje ciąże...
na szczęście jestem na państwowym ....to mnie mogę w d.... pocałować.
na razie wie tylko mąż i jedna koleżanka...i na razie tak zostanie....
dopiero jak zobacze serduszko....to wykrzycze całemu swiatu jaka jestem szczęśliwa!


Karolcia ja tez na państwowym i wiem, że nie ma mocnych aby mnie ktoś ruszyl z mojego etatu, ale pieprzyć będą, że dopiero wrocila a już jej nie ma. Ludzkie języki potrafią sprawić przykrośc.
Ja niestety juz najmlodsza nie jestem więc chcialam w miarę szybko zajśc w drugą ciążę bo wiadomo, że im później tym gorzej.
A co do Twojej kruszynki, to wierzę, że tym razem się uda i za niespelna 9 m-cy tulić będziesz swoj największy skarb. Glowka do gory:-)
 
agapa - dziekuje ci za cieplutkie słowa...no trzyma ,trzyma...oby przez 9 miesiecy...poród znajac życie bede miala 20-sto paro godzinny,jak wczesniej(pierwszy zakączony cięciem cesarskim...)ale obiecalam że zafunduje sobie znieczulenie zewnątrzoponowe tak jak w 2 ciazy...i jakos to bedzie...
 
Kobitki, powiedzcie proszę,jak zrobic suwaczki. Ja jakas chyba niekumata jestem.
no ja tez na poczatku malam problem.
wejdz najpierw na suwaczki.com - mysle, ze tam sobie poradzisz, pozniej skopiuj pierwszy link (tego suwaczka) pozniej wejdz w twoj profil (na samej gorze ekranu) nastepnie panel kontrolny (tez na gorze), po lewej stronie moje ustawienia, edytuj sygnature i tam wklej link suwaczka
 
no ja tez na poczatku malam problem.
wejdz najpierw na suwaczki.com - mysle, ze tam sobie poradzisz, pozniej skopiuj pierwszy link (tego suwaczka) pozniej wejdz w twoj profil (na samej gorze ekranu) nastepnie panel kontrolny (tez na gorze), po lewej stronie moje ustawienia, edytuj sygnature i tam wklej link suwaczka

Dziękuję. No to biore się do roboty, ach...
 
dzień dobry
nic mie nie boli, nie mdli ani nie jestem senna....ale, nie mam apetytu. pierwszy raz w życiu nie zjadłam jajecznicy, która jest moim przebojem kulinarnym..
piję tylko herbatkę słabiutką, soki i mleko. kawa jest absolutnie "śmierdząca"
mi też ciągle mokro i też biegam sprawdzać, bo mnie to wkurza

poprzednie ciąże wyglądały kompletnie inaczej....
 
reklama
dzień dobry
nic mie nie boli, nie mdli ani nie jestem senna....ale, nie mam apetytu. pierwszy raz w życiu nie zjadłam jajecznicy, która jest moim przebojem kulinarnym..
piję tylko herbatkę słabiutką, soki i mleko. kawa jest absolutnie "śmierdząca"
mi też ciągle mokro i też biegam sprawdzać, bo mnie to wkurza

poprzednie ciąże wyglądały kompletnie inaczej....

U mnie jest identyko... Kawa z mleczkiem jest wspomnieniem bo mi śmierdzi...
Moje ukochane pomidorki zaczynają mnie mdlić... Co to będzie dalej?
 
Do góry