Jeśli idzie o szpitale Krakowa, to ja byłam teraz z krwawieniem w dwóch:
na Galla - dobra opieka lekarska i całej obsługi, czysto, łóżko mi sakramencko skrzypiało, a jedzenie było ok, ale tylko ok. Śniadanie i kolacja dobre, pożywne, ale obiady brejaste, zupy głównie grysikowe. Zjadliwe, ale bez rewelacji.
O porodówce słyszałam pochlebne opinie, z tym, że jest dość kameralna, 1-2 porody dziennie, nie żadna masówka jak Żeromski czy Kopernika. * lat temu moja koleżanka skarżyła się, że przez nieobecność anestezjologa odmówili jej znieczulenia, ale nie wiem jak jest teraz.
Siemiradzki - dobra opieka lekarska, pielęgniarska i całej obsługi, czysto i ładnie, łóżko miałam zdecydowanie lepsze i wygodniejsze
nawet mój materac w domu nie jest tak wygodny jak odkryłam po powrocie ;-) . Jedzenie bardzo dobre - co dzień co innego, żadne breje (dla mnie to ważne, bo ja lubię jeść dobrze :-) ). Bardzo dobry sprzęt, np. usg na którym mogłam też sama podglądać maleństwo - na Galla widzieli go tylko lekarze. Słyszałam też bardzo pozytywne opinie o opiece poporodowej, pomocy udzielanej młodym matkom chętnie, "bez łaski" (jak np. na Kopernika). Natomiast boksów na porodówce jest chyba z 5 + 1 osobny do porodu rodzinnego, czasem, wszystkie nawet zajęte. Za to znieczulenie możliwe na życzenie, bez opłat, anestezjolog jest ponoć zawsze.
Szczerze mogę wyznać że to jest mój wybór - jeśli zdążę dojechać, bo jednak godzinkę się od nas jedzie
resztę znam ze słyszenia tylko i chętnie się dowiem czegoś na temat ale np. słyszałam, że:
jeśli zdarzyłby się wcześniak do 7 miesiąca to tylko na Ujastek i na Kopernika ma szansę, bo tam jest odpowiedni sprzęt - znajomym koleżanki urodziło się dzieciątko w 6 miesiącu i wszystko wyszło ok.
z kolei
na Ujastek - wiele więcej nie wiem, prócz samych superlatyw, że pięknie, czysto i nowo.
na Kopernika - bardzo dobrzy specjaliści lekarze, za to po porodzie szybko wypisują do domu, trzeba się prosić o ew. pomoc położnych, bo nie są do tego skore.
Żeromski, Narutowicz - nie wiem, nie interesowałam się bo to zupełnie nie moja strona miasta. Ujastek w sumie też, ale to tak na wszelki wypadek.
Więcej grzechów nie pamiętam ;-)
i pozdrawiam wszystkie Krakowianki