reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kwiecień 2011

Ewwja to fakt że dzieci głodne to dzieci złe ale żeby aż tak???
A co do wątku to niestety się wyludniają, ale tu stało się to bardzo szybko :eek:
 
reklama
morgaine witaj i pisz co u Was

u nas Martynka wchodzi w jakiś etap buntu :/ ciężko z nią jest czasami... nie słucha nas, wymusza wiele rzeczy, buntuje się... i nie bardzo wiem, jak z nią postępować :(
 
Mitaginko to chyba wszystkie maluchy muszą przez to przejść ;) niestety heheh Adi to samo, rzuca się nieraz, złości, no ale coż zrobić...


Morgaine a co u Ciebie? czemu tak rzadko wpadasz? pisz wszystko co u Was słychać :)
 
Hej babeczki

mitaginko zebys ty wiedziała jak moja się buntuje. Potrafi 15minut stać pod szafkami i się drzec ' Daaaaaajjjj toooooo'

Ale to był mecz co.....dobrze ze Hiszpani wygrali,nie lubię Włochów.
 
a ja akurat za Włochami byłam :) zresztą w ogóle lubię ten kraj :)

28 tydzień się zaczyna... ale ten czas leci :)

Boszeeee jak ja nienawidzzę tego czekania na walizkach... grrrrr... normalnie szlag mnie trafia, przez to jest taki bałagan, bo przecież nie będę tego znowu do szafek chować, a Adi co chwilę gdzieś zaczyna grzebać... masakra:confused2:
na dodatek wykorzystuję, ze jest w miarę ciepło i robię prania, żeby się odrobić, więc rośnie mi góra do prasowania, a nie zawsze mam siły, zeby to robić, np wczoraj bolał mnie potwornie kręgosłup więc marzyłam tylko, zeby sie położyć... ech... :sorry:

no nic, mam nadzieję, że dzisiaj uda mi się to wyprasować i spakować :)

miłego dzionka :)
 
hej dziewczyny

O nocach to juz nie pisze bo nic sie nie zmienia...
Ksawcio tez przechodzi przez ten etap...zlosci sie nawet jak cos mu nie wychodzi..wymusza wszystko placzem...i zrobil sie straszny mami synek...tylko wyjde i juz placz...ehhh

ale cieplutki weekend byl...rozlozylam sobie basen:) i niuniowi basen..uwierzycie moj M wczoraj cala niedziele latal za Malym, zebym mogla sie poopalac i polezec w basenie z mama i malutkim drinkiem:):)
Buziaki dla Was:)
 
owca to super, że M. dał Ci odetchnąć! :-) cieszę się bardzo!

baby no leci czas, leci... zanim się obejrzysz, będziesz pod koniec ciąży, a potem porodówka ;-)

jola wyobraziłam sobie zbuntowaną Liwcię :-D

moja nie dość, że zbuntowana, to jeszcze taka panikara- wymuszaczka, że szok. Od tygodnia ma sttraszny katar i lekarka kazała nam psikać jej do noska kilkakrotnie solą morską i jakimś jeszcze preparatem rozrzedzającym katar... nie ma na to natomiast szans... Tysiula wpada w taki szał, zapowietrza się, zaczyna dławić jakby tym krzykiem, prawie wymiotuje... wyrywa się, bije nas. Żeby zakropić jej nos potrzebne byłyby 4 osoby: jedna trzymająca ręce, druga- nogi, trzecia głowę, a czwarta zakrapiająca... maskara...

a tak to bez zmian, teściowa nadal mnie irytuje i nadal jestem zazdrosna o nią i Tysię
w pracy średnio
marzę o wakacjach... nie wiem, czy Wam wspominałam, że lecimy w sierpniu do Bułgarii ;-)
 
mitaginka nie wspominałaś o wakacjach :no: lecicie z Tysią? Na jak długo i za ile jeśli można wiedzieć? Pytam bo też się zastanawiałam, ale jak mi obliczyli koszty to odpadło, jedziemy nad nasze morze bo jest taniej!
 
reklama
Hello

mitaginko super z tymi wakacjami, miły rodzinny wypad wam się szykuje, a z tym noskiem jeśli jej zlatuje to daj spokój, samo wyleci, chyba ze nie zlatuje tylko się zapycha to trzeba jakos pomóc. Oby szybko rzeszło

baby wyobrażam sobie ze jak musi cię denerwować ta przeprowadzka, ja pamiętam zanim Olka urodziłam remontowaliśmy salonik...o matko!!!!! Skonczylismy w wigilie a ja termin mialam na 29-ego grudnia no ale mimo sprzatania, gotowania i calego bałaganu Olo zasiedział się do 9-ego stycznia:tak:
 
Do góry