reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kwiecień 2011

baby_55 gratuluję ciąży! jeszcze nie miałam okazji i oby potwierdziła się córeczka!:tak: Mój gin na pierwszej wizycie popołogowej od razu radził zachodzić, mimo, że miałam cesarkę, mówił że macica super i zachodzić szybko i z głowy! ;-) mnie to jednak nieco przerażało, jestem z malutką prawie cały czas sama, jakby do tego doszedł niemowlaczek, na ten czas sytuacja nie do wyobrażenia, choć z drugiej strony wszyscy których znam, a mieli tak szybko dzieciaki jeden po drugim chwalą sobie to bardzo. Rozumiem to patrząc na moją mamę, mam 2 braci, o 4 lata starszego i o 7 lat młodszego, mama przez ostatnie niemal 30 lat chowa jakies dziecko :-D poza tym dzieciaki to sama radość!!;-)

Bachucha
gratuluję bezbolesnego odstawienia i zazdroszcze... ja od dwóch tygodni wyeliminowałam karmienia dziennie i przed spaniem, ale z nocnymi ciagle się bujamy, jak nie chce dać ryk na wysokim C taki, że bębenki w uszach pękają:-( tak ładnie się odstawiła z tymi dziennymi i wieczornym, którego się najbardziej bałam, ale w nocy walczy jak lwica... najgorsze, że jak ją mój M bierze to krzycy jeszcze głośniej i odpycha się, kopie, targa się za woski, no kosmos.. martwi mnie to strasznie, bo nie widzę dobrego rozwiązania, a tak mi jej żal jak tak szaleje:-( Jak to u Ciebie było? Masz jakieś sposoby, czy po prostu nie dajesz i jest luz?

mitaginka nie dziwię się, że odkładasz odstawianie w czasie, ja teraz patrze na to tak, jak nic Cię nie goni i masz poczucie, że to jeszcze nie ten czas, to ja tez karmiłabym. Ja założyłam, że karmie do roczku, wydawało mi się, że jak będę to przedłużać to tym trudniej będzie Biance, myślałam, że jest gotowa i ja też, ale teraz po kolejnej dramatycznej nocy wróciłabym do karmienia na jakiś miesiąc i spróbowała znów, tyle, że żal mi zaprzepascić to, do czego doszłyśmy w ostatnim czasie.

ech dylematy dylematy...
 
reklama
Joannaa dziękuję :) my stwierdziliśmy, ze nie ma na co czekać :) tutaj mozemu sobie na to pozwolić zebym póki co w domu siedziała wiec trzeba korzystać :)
co do odstawiania to u nas najpierw eliminowałam jedno nocne i wieczorne, bo dziennych już praktycznie nie było, a potem to ostatnie poranne odpadło samo a Adi po prostu sie do butelki przyzwyczaił, następny krok to eliminacja jedzenia w nocy, niby raz ale jednak trzeba będzie to wyeliminować no i eliminacja butelki, czyli zostanie tylko kubek niekapek tak jak w dzień :) ale to powoli, nie wszystko na raz
ale masz rację, jeśli nie czujesz, ze to odpowiedni moment to nie można nic na siłę, bo to nic nie da, wszystko powoli w swoim czasie, ja wiem, ze to był dobry moment dla mnie i Adiego, bo pokarmu było malutko pewnie w innych okolicznościach (bez ciąży i pokarmu tyle co wcześniej) karmilibyśmy sie nadal a tak nadszedł odpowiedni moment i w tydzień wszysto sie ładnie udało zrobić, bez płaczu wrzasków i rozwiązań siłowych, wszystko na luzie :)


wróciliśmy z zakupów, oprócz sterylizatora na później kupiliśmy jeszcze Adiemu piłkę i kubeczki takie do układania wieży i wkładania jeden w drugi no i przez godzine dziecka nie było :D miał już jeden taki zestaw ale tylko 5 kubków i to takich mega dużych a tutaj jest 10 i dużo mniejszych, więc ma fajną zabawę :)
pooglądaliśmy łóżeczka, komody kąpielowe itpno i ogólny plan zakupów mamy a szczegóły to bedziemy na bieżąco dogrywać w zależności od sytuacji, aktualnych promocji itp, na razie jeszcze mam czas :)


uciekam do spania bo coś wymęczona jestem tym dzisiejszym dniem..


Jola jak tam mała? lepiej coś? co się dowiedziałaś?
 
Hej babeczki
baby dzięki kochana ze pytasz. Z Liwka na szczęście lepiej, kupy juz tak często nie robi i badania nie wykazały żadnych bakterii i innego dziadostwa. Moim zdaniem to żeby bo jednak ciągle jest Mariana.
 
Joanna - odstawianie tylko na luzie - kontrolowanym ale na luzie ;-)
Miałam założenie, że karmię "minimum pół roku maksimum rok", jeśli nie będzie jakiś numerów typu alergia, bo wtedy bym karmienie przedłużyła, ale Adaś jest zdrowy jak rybka, prawie wszystko je, nie miksowane, butelkowy nie był nigdy. Stopniowo eliminowaliśmy karmienie ranne zastąpione kaszką, dzienne zastąpione obiadem aż zostało wieczorne i nocne. Adaś jadł w nocy prawie do ukończenia roku, sam przestał jak już rozważałam jak by tu mu pomóc. Dałam mu jeszcze dwa-trzy tygodnie wieczornego aż pewnego dnia je też zastąpiłam normalnym jedzeniem a Adaś nie protestował - więc tak laktacja została zakończona :) Acz chwilami zastanawiałam, się czy nie będę karmić do półtora roku ;-)
 
Jolu fajnie, że to żadne bakterie, a ząbki no cóż... trzeba przez to przejść, Adi ostatnio też miał takie brzydkie kupy, kwaśne strasznie w zapachu (smrodku;-)) i strasznie go odparzały ale w końcu przeszły, za to męczy sie w nocy i bola go dziasełka w miejscu czwórek bo ciągle tam grzebie... jeszcze dwójki dolne nie wyszły a tam już mu narastają... a podobno czwórki najgorsze :szok: mam nadzieję, że szybko wyjdą, bo się strasznie bidulek męczy... wieczoram coraz częsciej muszę mu dawac p/bólowe bo inaczej budzi się co chwilę :/
 
może w skrócie co u nas
dziś w nocy Martynka obudziła się tylko raz :D poza tym nie wspominałam Wam, ale nauczyła się w 90% sama na noc zasypiać :D tzn. po kąpieli jest cyc, ale juz chyba od dwóch miesięcy przy nim nie zasnęła, po cycu ja odkładam do łóżeczka, daję Maurycego i wychodzę. Oczywiście często po chwili jest ryk, trzeba do niej pójść, uspokoić, czasem tak kilka razy. Zdarza się, że ma takie nerwy, że trzeba ją pobujać w wózku, ale często jest tak, że po prostu zasypia :) powierci sie, pokręci, pociuma misia i śpi :) A ja tylko idę po jakimś czasie i ją przykrywam :) i powiem Wam, że to wyszło tak spontanicznie. M. miał w sumie dość tego, że jak nie zasneła przy cycu to była tragedia, bo musiał ją nosić az nie padła...zostały nam jeszcze nocne karmienia, bo wtedy spacyfikować Maurycym się nie da...
 
Hej dziewczyny

Ostatnio jak dzwonilam po wyniki badan, a wlasciwie moj lekarz dzwonil bylo w trakcie i powiedzieli tylko tyle ze nie ma salmonelli ale niestety wykryli Kampylobakterioze, zadkie zakazenie ukladu pokarmowego.
Lekarz stwierdzil jednak ze Liwka sama sie tego pozbedzie i na razie antybiotyku na szczescie nie mamy. Kazal tylko uwazac zeby Olo nie zalapal.
 
Mitaginka gratuluję samodzielnego zasypiania - u nas jeszcze mowy nie ma, musi być mama i koniec - nawet tata jakkolwiek wspaniały kandydat do zabaw w ciągu dnia wieczorem się nie liczy - Adaś zaśnie wyłącznie przy mnie. Czasem po półgodzinnym ryku, a czasem niemal od razu, tylko przytuli się i bach - śpi.
 
Hej hej

Jola Ksawcio miał ta bakterie..ta bakteria jest od drobiu...z tym ze my lezelismy tydzien w szpitalu bo ostra biegunka i goraczka ponad 39 st..nie do zbicia..i po wyjsciu antybiotyk...

Mitaginka
gratulacje, super ze juz taka poprawa...my narazie masakre mamy bo wyzynaja sie te 2 na dole...i ida 4 lub 5...jest wielki placz w nocy...paracetamol idzie w ruch...po nim chociaz te 2,3 godz spi..ale nie powiem po tym paracetamolu, nie wisi na cycu,zje odwraca sie patrzy czy jestem pituli do mnie i usnie sam:)
 
reklama
owca u nas Liwka na szczescie sama sobie poradzila, biegunki juz nie ma, temperature tylko jeden dzien miala i w przyszlym tygodniu mamy kal do labolatorium znowu zawiezc ale lekarz powiedziall ze bylby mocno zdiwiony jakby cos jeszcze wykazalo.
 
Do góry