W ogóle podziwiam Cię, że poszłaś na taki układ z tym gotowaniem. Wiem, że lubisz, bo ciągle coś pichcisz, ale mimo wszystko gotowanie dla czterech osób jest bardziej skomplikowane niż dla dwóch. Pamiętam, że jak jeszcze mieszkałam z rodzicami, to ja zawsze poczuwałam się do zrobienia czegoś- posprzątania czy gotowania, a moja siostra wręcz przeciwnie ;-)Dlatego cieszę się, że teraz mieszkamy sami, bo chyba już bym nie umiała inaczej. Ale może wynika to z faktu, że niespecjalnie lubię gotować. Sprzątać jak najbardziej, ale gotowanie niezbyt mnie kręci ;-)Ale coś tam czasami też wymyślam, bo z kolei zjeść lubię
samo gotowanie to nie problem, bo tak jak napisała Nati, trochę więcej trzeba dodac wody do zupy czy 2 ziemniaczki itp... poza tym bardzo lubię gotować, chodzi tylko o to, że po pierwsze nie pomaga zupełnie, a zakupy trzeba przynieść do domu jakoś, z młodym nie wszystko się da, a samochodu nie mamy, wiec wszystko w rękach, a po drugie nie sprząta praktycznie wcale, a jakby na to nie patrzeć brudzimy wszyscy
hej dziewczynki... nie doczytalam, co u was, tylko tak pobieznie.. u mnie znow aktywny weekend (po prostu widac nie umiemy inaczej ) ) i obiecalam malzowi nie korzystac przy nim z fb i bb, bo sie 'wylaczam' racje ma. no i ograniczam uzaleznienie
wyjazd jutro wieczorem, a ja trzese portkami!.. dzis Felek spal swoja drzemke na mnie, tak juz za nim tesknie, chociaz jeszcze nie wyjechalam.. dzis chce chlopcow szybciej odebrac tez i zrobimy razem obiad ach jo.. jak to sie czlowiek zmienia w dobrego rodzica, jak ma wyjechac
chcialam jeszcze poinformowac, ze TESTY ALERGICZNE FELKA wyszly NEGATYWNE!!! strasznie sie ciesze, bo przy tym IGG w normie to juz dla mnie pewnosc, ze nie ma alergii na gluten i mleko :-) pewnie chwilowa nietolerancja, albo niedojrzaly uklad pokarmowy, albo sama nie wiem, co, ale nic strasznego
niestety, maly sie strasznie slini znowu, do tego znowu ma zielone gile i kaszel, no i wyszlo mu znowu to na buzce :-( a nie je juz mannej, wiec to pewnie znow podraznienie od sliny i gili :/ ech ale walczymy dzis kupie emolium
tjn nh tg9.
q#@1w8 - to wiadomosc od Felcia
i lece znow poza dom kurde, czuje sie jakbym jechala na koniec swiata i na kilka miesiecy ale poltora roku z hakiem nie wyjezdzalam nigdzie dalej i pewnie dlatego reise fieber to sie nazywa, czy jak!..
mitaginko, nati ma racje, raczej sie nie udlawi, ew. zwymiotuje - jak Felek ma cos wiekszego przelknac to zaraz ma odruch wymiotny, z tego co piszesz to Tysia tez - jak jej dajesz grudki w obiadku to ma odruch, nie? wiec pewnie tak samo bedzie z chrupka czy czyms innym ja najpierw dawalam z takiej siateczki, pamietasz ale b. szybko przeszlam na przekaski do raczki. z tym, ze tych przekasek duzo nie zjada, tak memla, czesc zje, czesc wyrzuci. np jablka nie lubi ani w ogole owocow troche pogryzie, tzn poszoruje o dziasla i tyle. nie ma, zeby sobie zjadl kawaleczek. ale co zrobic, ze sloika tez nie lubi owockow, kazdy deserek musze niemal wciskac, tzn zabawiac przy tym. a obiad zjada bez szemrania i zjadlby i dwa sloiki
dobra musze konczyc, mlody jojczy, a zaraz wyjsc trzeba (Fryzjer dzis, tzn tylko grzywka i pare ******* na wyjazd)
czekam na foteczki z wyjazdu dobrej zabawy
cieszę się, że testy dobrze wyszły super a z buziolka szybciutko mu na pewno zejdzie
Aneczkaa kombinuj w końcu masz do tego prawo mam nadzieję, że uda się to ułożyć po Twojemu
Mitaginko gratki wykonania planu
Nati też zauważyłam, że Adi bardziej kumaty, dzisiaj wypluł na rekę kawałek kanapki i powiedziałam, żeby włożył z powrotem i włożył i zjadł coraz więcej takich sytuacji super
co do placków, to człowiek się wygodny robi jak nie musi ścierać ręcznie heheh ale dałam radę, placki wyszły super objadłam się strasznie no i jak tu dbać o linię :/