..aenye
Mama grudniowa'06
hejo :-)
a propos pogody - ja sie zalamalam, jak rano wyszlam z domu 3 stopnie!!! tylek mi tak zmarzl, zanim sie auto rozgrzalo, ze MASAKRA! normalnie do teraz sie trzese na sama mysl.
mamusiaDorusia - tak, cale zycie w Gdyni, teraz od jakiegos czasu w Rumi, czyli obok. ja tez kocham to miasto (gdynie w sensie) i marze o powrocie TAM. mam nadzieje, ze za niedlugo sie spelni.
nati, w 18 tc juz wiele z nas bedzie znalo plec :-) w tym 'wieku' ciazy, jesli to chlopak, widac na sto procent, chyba ze sie dziwnie ulozy dzidzia. no z dziewczynkami czasem dlugo nie wiadomo, ale to dlatego, ze nieraz ciezko podejrzec, co ma miedzy nozkami - nic nie dynda
ja sie ludze, ze mi lekarz cos powie za dwa tygodnie, kiedy mam wizyte.
Marma, ojej, wspolczuje synusia rozrabiaki (pocieszajace jest to, ze tacy sa najslodsi!) - to prawda, najlepiej przeczekac. moi obaj mieli takie jazdy, na szczescie nie bardzo psuli, ale syf robili nieziemski. nie moglam sie odwrocic, zeby nie rozsypali maki, makaronu, nie rozlali octu.. non stop pod kontrola. a teraz zaden nie ma juz takich pomyslow, na szczescie.no i etap 'wszystko na nie' naprawde szybko mija ;-) troche sie nadarlam na nich, ale to bylo bez sensu. oni sami wiedzieli, ze przeginaja. wlasciwie tylko zelazna konsekwencja, u mnie nie ma zmiluj, jak cos powiem, to tak robie. to najlepszy sposob.
ale najbardziej wspolczuje siostrzenicy, nie kumam, jak mozna pozwolic, by dziecko w cudzym domu nie umialo uszanowac regul dobrego wychowania? w takim wieku? ja sobie nie wyobrazam. mojej siostrze powiedzialabym do sluchu, przeciez nie wystarczy dziecka chowac, trzeba wychowac, zeby umialo zyc w spoleczenstwie.
u mnie malowanie w pelni. wujek pomalowal juz wiekszosc pokoju, tzn dzis na zielono. troszke ciemny ten kolor wyszedl, ale w sumie bardzo ladny :-) pokoj chlopcow jest BARDZO sloneczny i dlatego nie obawiam sie, ze bedzie ciemny. slonce jest u nich niemal caly dzien. no zobaczymy.
malowanie frontow szafek tez jakos idzie, na razie baze polozylam, zeby dobrze kolor pokryl ten plastik. troche mnie wnerwia, ze widac smugi od pedzla, GRRRRR. ale szkoda mi kupowac natryskarke (czy jak sie to nazywa)..
cholera, dzis sie ucieszylam, bo wydrukowalam na gotowo prace swoja, w tym jeden egzemplarz do domu; no i na tym egzemplarzu zrobilam dedykacje, sliczna w moim pojeciu, dzieciom, mezowi, kruszynce i rodzicom. no i cholera, mama ja zobaczyla i mowi - no slicznie, kochana jestes, ale o kims zapomnialas. o siostrze. bedzie jej przykro! zepsula mi cala radosc, fakinsiet!
n ja sie pytam, czy ktokolwiek dedykuje prace rodzenstwu! absurd! grrrrrrrrrrrrrr
a propos pogody - ja sie zalamalam, jak rano wyszlam z domu 3 stopnie!!! tylek mi tak zmarzl, zanim sie auto rozgrzalo, ze MASAKRA! normalnie do teraz sie trzese na sama mysl.
mamusiaDorusia - tak, cale zycie w Gdyni, teraz od jakiegos czasu w Rumi, czyli obok. ja tez kocham to miasto (gdynie w sensie) i marze o powrocie TAM. mam nadzieje, ze za niedlugo sie spelni.
nati, w 18 tc juz wiele z nas bedzie znalo plec :-) w tym 'wieku' ciazy, jesli to chlopak, widac na sto procent, chyba ze sie dziwnie ulozy dzidzia. no z dziewczynkami czasem dlugo nie wiadomo, ale to dlatego, ze nieraz ciezko podejrzec, co ma miedzy nozkami - nic nie dynda
ja sie ludze, ze mi lekarz cos powie za dwa tygodnie, kiedy mam wizyte.
Marma, ojej, wspolczuje synusia rozrabiaki (pocieszajace jest to, ze tacy sa najslodsi!) - to prawda, najlepiej przeczekac. moi obaj mieli takie jazdy, na szczescie nie bardzo psuli, ale syf robili nieziemski. nie moglam sie odwrocic, zeby nie rozsypali maki, makaronu, nie rozlali octu.. non stop pod kontrola. a teraz zaden nie ma juz takich pomyslow, na szczescie.no i etap 'wszystko na nie' naprawde szybko mija ;-) troche sie nadarlam na nich, ale to bylo bez sensu. oni sami wiedzieli, ze przeginaja. wlasciwie tylko zelazna konsekwencja, u mnie nie ma zmiluj, jak cos powiem, to tak robie. to najlepszy sposob.
ale najbardziej wspolczuje siostrzenicy, nie kumam, jak mozna pozwolic, by dziecko w cudzym domu nie umialo uszanowac regul dobrego wychowania? w takim wieku? ja sobie nie wyobrazam. mojej siostrze powiedzialabym do sluchu, przeciez nie wystarczy dziecka chowac, trzeba wychowac, zeby umialo zyc w spoleczenstwie.
u mnie malowanie w pelni. wujek pomalowal juz wiekszosc pokoju, tzn dzis na zielono. troszke ciemny ten kolor wyszedl, ale w sumie bardzo ladny :-) pokoj chlopcow jest BARDZO sloneczny i dlatego nie obawiam sie, ze bedzie ciemny. slonce jest u nich niemal caly dzien. no zobaczymy.
malowanie frontow szafek tez jakos idzie, na razie baze polozylam, zeby dobrze kolor pokryl ten plastik. troche mnie wnerwia, ze widac smugi od pedzla, GRRRRR. ale szkoda mi kupowac natryskarke (czy jak sie to nazywa)..
cholera, dzis sie ucieszylam, bo wydrukowalam na gotowo prace swoja, w tym jeden egzemplarz do domu; no i na tym egzemplarzu zrobilam dedykacje, sliczna w moim pojeciu, dzieciom, mezowi, kruszynce i rodzicom. no i cholera, mama ja zobaczyla i mowi - no slicznie, kochana jestes, ale o kims zapomnialas. o siostrze. bedzie jej przykro! zepsula mi cala radosc, fakinsiet!
n ja sie pytam, czy ktokolwiek dedykuje prace rodzenstwu! absurd! grrrrrrrrrrrrrr