aneczko - jak piszesz, wazne, ze sie stara :-) jak mowie, ludzie sa rozni, mniej i bardziej dziwni, ale my tez nie jestesmy ze zlota, nie zawsze mamy racje. tzn nie pisze w kontekscie twojej tesciowej czy ciebie w ogole, po prostu uwazam, ze kazda relacja to zawsze 50% od nas zalezy, od naszego nastawienia. ja np mam - a raczej mialam - czasem zal do tesciowej, ze "preferuje" dzieci swojej corki, ze z moimi ma mniejszy kontakt.. ale teraz sama do niej dzwonie, jak malym sie cos nowego uda, jak powiedza cos fajnego, albo przesylam jej nowe zdjecia z telefonu.. albo jak mam jakis problem z nimi, z D czy w ogole. i tak dzwonie pogadac czasem, bo fajna kobitka z niej. i ona tez duzo czesciej dzwoni, pyta sie, zawsze mocno przejeta, jak sa chorzy, sama do nas zaglada itp..
i np kiedys zal mi bylo, ze chlopcom mniej kupuje, niz wlasnie dziewczynkom - ale przylapalam sie na tym, ze jak ona sie pyta, co kupic np na urodziny - to ja mowie "nie, wszystko mamy, ciuchow az za duzo, zabawek za duzo".. i sie sama dziwilam, ze ona mniej kupila niz dziewczynkom, a Mirel zawsze "co uwazasz, najlepiej ciuchy" - no to wiadomo ;-) a teraz np sama ide, i tak np mimochodem mowie, ze Felek ze wszystkiego wyrasta i musze pokupowac mu nowe ciuchy :-) nie zeby specjalnie, ale wiem, ze dla niej to jest tez wielka przyjemnosc! a i zawsze cos ladnego upoluje dla chlopcow :-) bo ona taka sama hiena przecenowa jak ja ;-)
dzieci poszly do przedszkola!!!! juppiii!! ciekawe, czy D gadal z dyrka. kazalam mu, ale pewnie sciemni, ze jej nie bylo jeszcze albo cos
edit - no oczywiscie nie bylo
pewnie bedzie dzwonic.. no trudno