wtedy to moja nawet nie kumała jak miała zastrzyki. Najczęściej wtedy spała i nawet nie czuła. Ale pobieranie krwi z głowy czuła, bo darła się na cały oddział. A ja wtedy pod zabiegowym, bo matek tam nie wpuszczali. Raz podejrzałam jak dwie baby trzmają Gabę i szukają miejsca do wkłucia. Nigdy tego nie zapomnę. Dobrze, że normalnie w przychodniach z paluszka pobierają a nie z główki.
Jutro M zostaje na dłużej z Gabą i aż się boję jak jej poda leki sam. On się nie orientuje co i jak, on ją zawsze tylko trzyma i zagaduje a ja wszystko już automatycznie szybko podaję.
Jutro M zostaje na dłużej z Gabą i aż się boję jak jej poda leki sam. On się nie orientuje co i jak, on ją zawsze tylko trzyma i zagaduje a ja wszystko już automatycznie szybko podaję.