reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwiecień 2011

reklama
Witam dzewczynki po plazowym dzionku, pieknie dzis u nas bylo i pelen relaks na lazy, Liwia sie wyspala bo szumialo a mlody pierwszy raz sie skapal:)
Współczuje dziewczynki przzejsc z karmieniem, ja wiedzialam po przejsciach z Olem ze podejme szybko decyzje o przejsciu na butle i dobrze mi zz tym, wcaloe nie czuje sie gorsza a uwiaana nie jestem wogule, mąz bez problemu z bąblami na pol dnia zosaje a i ja czuje sie dobrze z pustymi cyckami, wiem zze trudno w to uwerzyc ale dla mnie karmieni bylo mega meczace pod wieloma wzgledami i niekomfortowe...taka ze mnie zla matka;-)
mitaginko ja na toim miejscu podlabym butle przez kilka dni ( u mnie dziecko sie po tym fakcie w aniolka zmienilo) mozeszz sciagac swoje mleko zeby nie stracic laktacji.
bateria mi pada w laptopie uciekam..pa
 
my dzisiaj po kolejnym wyjezdzie ,pojechalismy na badanie sluchu Miski ale okazalo sie ze malz pomylil terminy i to dopiero w czwartek,i w ogole uslyszalam jak mala trzeba przygotowac do tego ( 5 godzin bez spania,jedzenia tez) pani byla wyjatkowo sflustrowana i niemila .kazala przyjsc w czwartek a moj malz nie moze ,tlumaczylismy jej jak krowie na granicy ze choc adres zamieszkania wpisany inny to dom sie remontuje i mieszkamy daleko ,daleko za miastem.Nie pojela a mala zawsaze zasypiaw aucie.Tak zesmy sie wkurzyli ze chyba zrobimy to bez laski prywatnie ,ale szkodza tego czasu bo u nas wszedzie remonty albo cos zalane i wymeczeni jestesmy wszyscy(sic)

ciekawa jestem co sie dziala jak mnie tu nie bylo?:)
 
nela- a nie badali wam słuchu w szpitalu?? bo u nas w szpitalu w 3-ciej dobie po urodzeniu badano słuch. co prawda na tym urządzonku była naklejka świątecznej orkiestry pomocy ale myślałam że Owsiak wszędzie rozdał
 
Witam,
ja od 5.30 na nogach a od 4.30 co 10 minut pobudka. Aż wzięłam Małą do łóżka naszego, łatwiej mi było jej smoka wsadzać jak wypadał i tak jakoś dotrwałyśmy.

Mitaginka, trzymaj się Kochana i nie słuchaj rodziców. Oni są innym pokoleniem, takim, które ze sobą nie rozmwiało. Moi też tacy byli i co? Po rozwodzie są, bo żadne nigdy nie mówiło o swoich potrzebach aż w końcu po 20 latach wybuchli i zaczęli wyciągać wszystkie żale. Trzeba rozmawiać, nie krzyczeć ale znaleźć chwilę czasu, na spokojnie i rozmawiać. Wytłumacz swoim rodzicom, że Ty ze swoim mężem rozmawiasz, bo on Cię wspiera a jak nie zrozumieją to ich olej. Ludzi w takim wieku już niestety nie da się zmienić. Mają swoje poglądy i tyle. A co do dołów to wierzę, że kiedyś miną jak nasze dzieci będą mniej płakać :)

Dziewczyny, zgadzam się z Morgaine, to piękne, co niektóre z Was piszą o karmieniu piersią. ale właśnie przez takie kategoryczne stwierdzenia, że butelka to ostateczność, że wszystko jest w głowie itd. wiele młodych mam może się niepotrzebnie stresować, frustrować i zamartwiać, tracąc najpiękniejsze chwile z dzieckiem, a nie o to chodzi. Kiedy mówicie w ten sposób, to w pewnym sensie robicie to samo, co pokolenie naszych mam nakłaniające do karmienia butelką. Trzeba podkreślać wszystkie zalety karmienia piersią, ale nie można zakładać, że jest ono zawsze najlepsze.
Popieram. Miałam niezłe załamania nerwowe właśnie przez to, jak czytałam, że najlepsze karmienie piersią a butelka to zło. W moim przypadku dzięki temu, że przeszłam na mm moja córa nie ma anemii. No i ja jestem szczęśliwsza, bo nie szło nam karmienie. Już się z tym pogodziłam. Może gdybym nie próbowała karmić piersią to bym miała wyrzuty, ale robiłam wszystko, nawet konsultantki laktacyjne się poddały.

Uważam, że ci nasi mężczyźni powinni zostać sami z dziećmi przez 2-3 dni i wtedy by zobaczyli i doświadczyli na własnej skórze co my mamy w każdy dzień powszedni. Tylko szkoda dzieci ;-)

Czy ktoś wie jak popsuć telewizor tak aby wyglądało że popsuł się sam? :tak:
Idę spać, miłej nocy
Oj tak dokładnie :D
 
Witajcie!

U Nas pogoda straszna, leje od 2 godz. i chyba lepiej nie będzie.
Na razie postanowiłam nie kupowac tej kaszki. Poszukam innych sposobów. Wczoraj np. nakarmiłąm Filipa o 20, pzred 21 wykąpaliśmy go i znowu nakarmiłąm i wstało o 3 potem o 5 i 7. Więc, sie poprawił. Choc wcześniej budził się tylko 2 razy :-)

Mitaginko - u mojej koleżanki było tak samo, ich rodzice mówili że strasznie rozpieścili tą małą i nawet pediatra kilka razy jej to powiwedziała w czasie wizyt.
Zaczęli analizowac wszystko, zachowania tej małej jej płacz, marudzenie. Od urodzenia ją kołysali w ramionach i spali z nią w jednym łóżku, bo taka malutka, bo tyle na nią czekali, itd. I mała od samego początku się do tego przyzwyczaiła, do kołysania, od spania z nimi, że jak tylko ona zapłacze to oni do niej biegną. Im starsza to wymuszała wszystko płaczem a oni nad nią skakali. Koleżanka była tak wykończona,załamana, płakała cały czas, on w sumie też. Nikt nie chciał zostawac z tą mała, tak histeryzowała.
Nie mozna było jej nawet odwiedzic i kawy wypic, bo mała tak płakała, ta ją na rękach nosiła, lulała. W końcu po rozmowach z rodzicami, koleżankami i jakąś znajomą psycholoszka od dzieci-ostro się za nią wzięli. Spanie w swoim łóżku, bez lulania, itd. Trwało to ok. 3 miesięcy taka była uparta ta mała, z dnia na dzień coraz lepiej, małymi kroczkami. Ale, potrzebna jest konsekwencja.
Po tym wszytskim jak z nia rozmawiałam, to mówiła że nie raz jej serce pękało. Ale, wiedziała że jak sie za nia nie wezmą, to bedzie coraz gorzej.
 
Ostatnia edycja:
:) doberek
Nati - Twoja to szybcioszka :)

JAKIE MM PODAJECIE?

Mercedes - u mnie ze straszakiem było podobnie, ale ja miałam problem z nockami po powrocie do pracy, wiadomo że laktacja "trochę" oklapła, na początku chciałam mu rekompensować brak bliskości w dzień właśnie nocą i tak się nauczył, że ciągle się budził. Potem przeszłam na mm, ale on był nauczony, ze ja ciągle nad nim wiszę albo go tulę. W końcu....miał rok i chyba 4- 5 m-cy zaczęliśmy z nim ostrzej, jak w "uśnij wreszcie". Zaczynał się drzeć przychodziłam, głaskałam mówiłam że jest noc, mama i tata śpią i mimo że wył wychodziłam i tak co 1 min, potem co 2 min, itd. chodziliśmy z mężem na zmianę, potrafił się drzeć przez 45 min. Może niektórym się to wyda karygodne....ale po 2 nockach było już lepiej, a po tygodniu zaczął przesypiać noce, a jak był chory lub spragniony to dostawał wodę przegotowaną do picia, a nie mleko. Dodam, że po 40 min. darcia była godz. spokoju a potem akcja od nowa i tak w ciągu nocy z 3 razy.....a ja i mąż pracowaliśmy już, ale było warto.
Nam było łatwiej bo młody wpadał w furię, ale się nie zapowietrzał, nie zanosił.....u Mitaginki z tym trudniej.

Morgaine też bym spróbowała tak jak pisałaś z Tysią małymi kroczkami do wózka przyzwyczajać i nie poddawać się
 
hatorska-To nie jest karygodne, tylko konsekwencja.

My Filipa od urodzenia nauczyliśmy spac w jego łóżeczku. Żadnej nocy nie przespał z nami. A jak śpi w ciągu dnia to w swoim łóżeczku albo wózku (na spacerze albo balkonie, bo mamy duży). Jak kładę go w ciągu dnia do łóżeczka to czasami sie sama położę żeby trochę odpocząc. On śpi w swoim a ja w swoim. Tak samo jest po kapieli, cycek i do łóżeczka. Smoczek i zasypia i po pół godz. wypluwa smoczek i twardo spał. W ciągu tych prawie 4 miesięcy, tylko kilka razy wypluwał smoczek i mu podawałam do póki nie zasnął. Wchodziłam do pokoju, nic nie mówiła, smoka do buzi i wychodziłam 5-6 razy i zasypiał.
Mi sie wydaje, ze to kwestia przyzwyczajenia. Od początku tak go nauczyliśmy i on nie zna innego zasypiania.
 
reklama
z tymi zębami to u nas rodzinnie, ja miałam wszystkie stałe w wieku 5-6 lat. i jest taka rodzinna legenda- podobno prawda, jakiś kuzyn babci do 2 lat nie miał żadnego zęba w jedną noc urosły wszystkie i umarł :-(, tata nie ma ani jednej plomby ja mam 1. więc zęby to dziwna rzecz.
 
Do góry