edit herbatta buziak:::* ACH TE CHŁOPY!!!!!!!!!!!
ohhh jak milo ze ktos za mna tesknil
hihihi musze te suwaczki pozmieniac bo normalnie wiocha
ale nie mam czasu
nie no suwaczki wieś, jeszcze jak na Ciebie to już w ogóle;-)
heh aenye nie ma i nikt o styl nie dba
to prawda, w domu świruję, ale wiecie jak ona nie znosi spacerów i właśnie tego mi najbardziej żal...
póki co zasnęła po kapięli przy cycu, odłożylam przed chwilą do lóżeczka, mam nadzieję, że to już sen nocny
mitaginka a Tysia nie przyzwyczaiłaby się do spacerów...może by tak co chwilę wychodzić z nią, parę razy idziennie i potem wracać jak będzie płakać żeby jej nie męczyć, bo przeceż nie o to chodzi. ale może po paru dniach (oby nie tygodniach!!!) Tysia coraz dłuższe te spacerki by znosiła...
kurde a co neurolog na jej zachowanie? byliście jeszze raz? dajecie te kropelki? czy pediatra sądzi że taka Tysia jest i nie ma sie co martwic...?
ja dzisiaj byłąm na szczepieniu. przy badaniu lekarka zwróciła uwagę że Nisia jest b.krzywa... :-( mnie też to martwiło.
ale wizyta u ortopedy na nfz 1 wrzesnia, za dlugo by czekac, a priv70zl - bylam uniego tydzien wczesniej z biodrami i to szczepienie dzisiaj 200zł i juz mam dosyc placenia za cos co powinno byc free! no i zadzwonila do niego, bo to jej kolega
i zaraz po szczepieniu pojechalam ze skierowaniem inas przyjal na nfz:-) nie ma przykurczu tylko takie ułożenie ma. ma cały czas patrzeć na lewą rękę swoją. w sensie lewą stronę...czyli stronę skrzywienia!! a ja cały czas na odwrót ją zagadywałam. bo jak główka skręcona w lewo to patrzy w prawo, czyli ma mi patrzec w lewo zeby glowka na prawo wrocila - zamotane to jak wiązanie w chuście
ale wiem o co kaman no i juz caly czas po jej lewej stonie jestem i gadam, a jutro jeszcze lozeczko przygotuje...zadnych ochraniaczy, obrazków, pierdól po prawej, tylko po lewej, a reszta przescieradlo... A TAKI ŁADNY OCHRANIACZ MAM!! :-(
wracając jeszcze do karmienia to WIELKIE DZIĘKI ASIUNIA.
laski sorry ale czytając wasze posty o karmieniu piersią i ze butla to zlo konieczne, poczulam sie fatalnie, ze krzywdze wlasne dziecko... dopiero po przeczytaniu postow butelkowych mam zrozumialam ze tez do nich niestety sie zaliczam...jak latwo mozna wplynac na psyche...
mm to pokarm dla dziecka, inny niz mleko matki, ale wcale nie zły. no przecież im nie szkodzi nie?
z moim pokarmem juz coraz gorzej. w nocy jeszcze jako tako, ale coraz czescij sie budzi, a wczesniej na moim przesypiala 3-4 godz. wiem ze oznaby to rozkrecic, ale nie mam sily. mlody wykańcza. jest rozkapryszony, rozwrzeszczany...ciezko nad nim czasem zapanowac i mam wrazenie nie da sie mu nie ustąpic. wszystko wymusza!!
ale od jutra wybudzam go z dziennej drzemki. za dlugo spi w dzien i my z M juz nie dajemy rady z naszym brakiem snu. jak pogoda jako taka w dzien, ze moznabyna polu siedzeic to on spi, a potem szaleje. wczora i dzisiaj wstal o17.30!! no to jak ma byc spiacy o 21 czy nawet 22??! jutro wybudzam go po półtorej godz snu w dzien. ma spac w nocy, a w dzien drzemka regeneracyjna, jak w ksiazce 'usnij wreszcie' madrze piszą. tyle ze ten luz w dzien tez jest great
spokojnie robię obiad, pranie, zajmę sie Niką ijeszze bb poczytam
no ale cs za cos. teraz mykam spac...
dobranoc kwieciste...
aaaaa
mój małż chce jechac na 3-4 dni do Rabki!! CÓŻ ZA ZMIANA. ja tego potrzebowałam, jak sie pgoodzilam ze nie, bo on mowi ze kasy nie ma itd. to nagle ze tak...
grunt to sie dogadac
no i my dalej jak żuraw i czapla jesteśmy... raz jedno kocha, raz drugie,....nie możemy sie zgrac. wstyd!! troje dzieci a my tacy rozchwiani... powinnismy byc przykladem związku. a jestesmy przykladem na to jak spieprzyc dobre relacje....
no ale przynajmniej w lozku nam dobrze
i pikne dzieci mamy