reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwiecień 2011

Ja to sie zastanawiam, czy wracac do pracy... W sumie kasa sie przyda, no i na dluzsza mete kazdy by fiola dostala siedzac calymi dniami w domu i miec doczynienia tylko z dzieckiem - tak jak ja teraz... ale z drugiej strony tak jak Wy nie wyobrazam sobie, ze ktos poza mna bedzie pilnowal Malej... :-( Ja to nawet swojemu M bym Jej nie zostawila, bo On jakos wszystko bierze "na miekko", Mala sie drze to Ja do drugiego pokoju wynosi i po sprawie, tak? :szok: A rodzinka daleko... Nie wiem co mam robic... :zawstydzona/y: :confused:
 
reklama
No, wkoncu cisza w domku od jakiejs godziny ferajna śpi. Musze sie pochwalic ze Liwia juz sama ładnie w łóżeczku zasypia jak Olo, bałam sie ze bedzie cięzko bo przy tych kolkach non stop na rekach byla ale dwa dni nauki i sie ładnie przyzwyczila. Wkladam do lozeczka, smok, pieluszka i pa pa. Czasem musze wejsc smoka dac jak wypadnie ale juz craz zadziej.:-)
 
jak dzień wyżalania to ja też się dopiszę...
zaczęło się o 6 rano biegunką i wymiotami., potem było trochę lepiej ,więc zdecydowałam się jechać na te zakupy, tam napiłam się wody i znowu to samo.. jakoś dałam radę trochę się obkupić, no i malutką z tej puli, a co;-) ale ciężko było, słabo, niedobrze bleeee no ale generalnie humor fajny, dzięki zakupom, no a potem w domu masakra...najpierw niunia jak u babci była jak anioł, to u nas w domu milion stopni, parówa, płacz ciągły...przysnęła to zadzwoniłam do swojej babci podziękować za ciuszki,bo kupiła małej, a ona z pretensjami,że mogłaby "zdechnąć" a ja się nie zainteresuje nią, a rozmawiałam z nią w poniedziałek, wczoraj jakoś nawet głowy nie miałam dzwonić, a mama bywa u niej codziennie i mi mówi co tam u niej...no ale luz, jestem wyrodną wnuczką....no i w tym humorze poszłam robić sernik na zimno ( z tą rewolucją żołądkową nie byłam w stanie się wysilić bardziej, a potzrebuje na jutro cosik bom też bliźniak;) ) no i zrobiłam , potem zalałam galaretką i mi gnida wyciekła cała, jakaś szpara w tortownicy była chyba, nie muszę chyba mówić,że nie dość,że nie mam żadnego ciasta na jutro to cała podłoga i meble się kleją a ja nie mam siły tego ogarnąć.... no i skończyło się rykiem,moim tym razem, no ale do akcji wkroczył mąż, rano pojade i kupię kawałek ciasta w sklepie, kazał mi przyjrzeć się jeszcze raz nowym ciuchom , zajął się trochę płaczącą małą i jakoś lepiej...ale zaraz walne się spać , może jutro będzie lepiej

przepraszam,że tak o sobie

dziewczynki sto lat wam życzę :) z waszymi mężuchami i dzieciaczkami cudownymi

baby, ayene...super relacje z mężami, mój sobie kupuje ps3 teraz, nie będę wieczorami tv miała jak oglądać...aaaaaa;-)
morgaine to zawsze ciężka decyzja, ja mam o tyle kłopot,że do starej pracy nie mogę wrócić z jednej strony, i tak była kiepska pensja baaaardzo jak za 8h w moim zawodzie(przedszkole) to jeszcze mega duży koszt dojazdów i niania...pracowałabym za...400zł??więc na koniec umowy nie podpiszę nowej, pójdę na kuroniówkę o zgrozo i będę wiosną szukała pracy na miejscu, a strasznie się boję,że nie znajdę...no ale my nie wyżyjemy z jednej pensji kurcze , za mało mężu zarabia, heh...
 
Eywa to ty tez kolejny blizniak:).To spelnienia wszelkich marzen!!!

Mitaginka
tak czesciej zagladam na forum bo mieszkam obecnie u rodziny w turystycznym miasteczku ale zaczynam remont mieszkania ,wiec bede musiala codziennie dojezdzac te 80 km :( zeby pilnowac remontu i uzgodnic co nieco co tam maja zrobic.To taki powierzchowny remont bo tam i tak dlugo miejsca nie zagrzejemy ale juz wstyd jak ta chata wyglada .Tylko ze malz w pracy a ja to bede nazdzowrowac ,juz tak w listopadzie pilnowalam lazienke to kto przychodzi teraz to lapie sie za glowe:) co to z tego wyszlo:szok:

Ale musze przeznac ze duuuuuuzo jest latwiej jak ktos z rodziny pomoze cokolwiek przy dzidzi ,choc na chwile nawet przypilnuje skrzacika ,to wreszcie mam czas i sile wejsc na bb.Gdy bylam w domu to nie znajdywalam na to czasu ,wiec ja podziwiam mamy z wiecej niz jedna dziatwa:) i bez pomocy dziadkow badz cioc.Buzki kochane .a szcegolne buzki dla naszego sporego grona spod najbardziej szalonego znaku BLIZNIAT:)))))

papa jurto jade zabezpieczac meble w chacie choc i tak pewnie przez ten remont wiekszosc bedzie na smietnik

papa kochane
 
Ostatnia edycja:
ja dlugo nie zostawie malutkiej z nikim-nawet mezem. chyba najszybciej z siostra lub mama z tesciowa nigdy!!!!!!! Tesciowa jest starej daty i jak malutka placze to mowi "niech cwiczy pluca" maz jak mala placze to mowi "ciiiiiiiiiiiii" i ja zagaduje zamiast wziasc na rece.
 
suwaczek motywuje mnie jak widze, że jeszcze 6 kilosów musi zlecieć grrr :cool: coprawda do wagi z przed ciąży to jeszcze tylko 3kg zostało ale przy 50tce najlepiej sie czuje, przy mojej długości 159cm to taka odpowiednia waga - nic nie zwisa, wszystko na swoim miejscu;-)

A co do okulisty to mężula chciał Szymona wysłać do okulisty jak jeszcze w brzuchu siedział - tak się tym przejmuje i boi, że mały odziedziczył po nim tę wade. Też idziemy na prywatną wizyte, dostałam namiary na dobrego lekarza

Tylko że astygmatyzmu się nie wyleczy inaczej jak laserowo. I nie ma znaczenia czy jest ona wykryta już w niemowlęctwie czy później. W tym wieku okulista może jedynie stwierdzić czy oko prawidłowo się rozwija. Sama mam problemy z oczami, między innymi mam też astygmatyzm. A okulary noszę od 7 miesiąca życia bo miałam mocnego zeza.

Ja już normalnie nie wiem o co chodzi. Przemek co noc ma okropny katar i kasze. W ciągu dnia wszystko mija a na dworze to już zupełnie nic. Zastanawiam się czy on się na coś uczulił czy o co chodzi? Kręgosłup to mi zaraz odpadnie bo spałam na siedząco z małym na mnie, w tedy łatwiej mu się oddychało.

Dziś wybieram się na fitnes. Postanowiła się w końcu zabrać za siebie. Zero słodyczy i ćwiczenia. Bez jakiejś tam drastycznej diety ale ograniczam białe pieczywo i więcej owoców i warzyw.

A moje dziecię dziś skończyło 2 miesiące :))))

Petinka sto lat dla Martusi :) Jak tam skok? U mnie od wczoraj spokój. Odsypia :)


Eywa wszystkiego naj z okazji urodzin i oczywiście dla reszty dziewczyn które mogłam niechcący pominąć :)
 
eywa STO LAT!

u nas po męczącym wieczorze (ryk non stop od 18:00 d0 22:00) noc całkiem ok. Mała była chyba też wymęczona, bo jak zasnęła o 22:00 to obudziła się o 2:00, a potem o 7:00 :-) ale atak naprawdę był solidny- taki jak dawniej.
Ciekawe, czy uda mi się dziś pojechać na ten baleyage...
czas pokaze, uciekam, bo mała znudziła się leżeniem i marudzi
 
moja gwiazda dzisiaj spała ładnie do trzeciej, potem pobudki co 15 min do pół godziny...nie wiem czy a gorąco czy co , w samym body krótkim i pod flanelą...
w domu syf mam,ale jak tu sprzątać z dzieckiem śpiącym na ręku?:-D
ciasto kupiłam, pogoda pod psem...ale w domu duszno,blee, pewnie się obudze bardziej i humor mi sie poprawi;-)
dziękuje za życzenia:-)
 
Hehe słońca nie ma wiec inaczej się dziś żyje i ogarnął mnie szal sprzątania i doprowadzenia mieszkania do takiego stanu jaki kocham najbardziej. Mam dziś plan umycia okien w pokoju bo już świata przez nie widzę a i firanka z pokoju już się pierze. Dziecię właśnie zasnęło to czas wykorzystać te godziny , mam nadzieje ze przynajmniej 2. Kolejna partia ciuszków dziecięcych schowana w worki i chyba trza gdzieś to wywieźć bo póki co to gacimy je pod wikusiowym łóżeczkiem.
Jeszcze Was nie doczytałam co tam słychać z rana, zrobię to obiecuję po południu z filiżanką aromatycznej kawy.
Póki co to życzę miłego dnia i ja spadam do sprzątania
całuję
 
reklama
Morgaine dziewczyny czy wy też tak macie, ze nie potraficie zostawić dziecka z nikim poza mezem, jak sobie o tym pomyślę, to az mnie ciarki przechodzą... :szok:chociaż co do mojej mamy to jest troszkę lepiej ale teściowie no way:baffled: boje sie poprostu że zrobią mu krzywde albo coś...:dry: może ja jakas dziwna jestem:confused:
zostawiam małą czasem z moimi rodzicami, widze ich miłość do Szymka, jak sie mama cieszy jak zawołam ją aby czasem go wykąpała a tata jak może sobie go pobujać i pośpiewać to jest w siódmym niebie a wymyśla takie piosenki że mały od razu zasypia :-) jestem pewna że w ich obecności nic złego się nie wydarzy. Natomiast jak tylko pomyśle o teściach to też mam ciarki W S Z Ę D Z I E a że mały miałby z nimi zostać to poprostu niemożliwe i kropka!!!! Wyobraźcie sobie, że ani razu ani teściowa ani teść nie wzieli Szymka na ręce:szok::szok: teściowa tylko kilka razy go obśliniła (aż w końcu zwróciłam jej uwage grrrrr) a teściu pstryka zdjęcia komórką żeby rozsyłać po znajomych i sie chwalić, a później nam pierdzieli ile to esów wysłał i ile to kasy mu zeszło z komórki k....wa :wściekła/y: W życiu nie zostawię z nimi maluszka!!!!!!!!

eywa najlepszego!!!!!

Wczoraj wieczorem znów była kolka :-( ale na szczęście żaden mega atak tylko postękiwania do 23ej (nie wiem czy wczoraj nie przesadziłam z ptasim mleczkiem bo wiecej niż połowe wciągnęłam:ninja2: wyrodna matka nie umiała się opanować a potem mały sie męczy ). Ale jak Szymcio zasnął o tej 23ej to wsał dopiero ok 5ej a potem spaliśmy jeszcze do 9-20 jupi

edit.
marma wiem, że tylko laser wchodzi w gre :-(jakby co ale mężula ma taką wade że nawet laser nic nie naprawi :-(
 
Ostatnia edycja:
Do góry