Koot
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 16 Sierpień 2010
- Postów
- 953
Dzieki za info, tylko ja nie swing- nie na moją kieszeń, tylko mini, ale za wyjatkiem głośnego działania widziałam raczej pozytywne opinie.Widzialam ze byl poruszany tez temat laktatora Medeli wiec moge powiedziec ze ja mam Medele Swing i jest rewelacyjnasciagam nim pokarm jak np. wychodze na dluzszy spacer i dodatkowo uzywalam go jak mialam problem z pokarmem do pobudzenia, jest swietny
Szybkiego powrotu do zdrówka. Aenye poleca nasivin, ja też...uzywałam przy małej, ale faktycznie tam mozna tylko 3 razy na dobę nie więcej, ale zawsze mozna psiknąć na noc, co by ładnie dziecię spało.Witam
Mała się chyba zaziębiła ( a tak się bałam tego ), w poniedziałek byliśmy na zdrowych dzieciach na kontroli i tam trochę zmarzła tzn miała zimne rączki i nóżki,potem pojechaliśmy do mojej mamy a od nich do sklepu i do teściów,może za długo była w ubraniu nie wiem ,w każdym razie bądź od wczoraj katar ale tak jakby tam głęboko w środku, i jakby był gęsty ,się przestraszyłam na wieczór bo zaczęła się jakby dusić,nie mogła normalnie nabrać powietrza i ulało aż jej się może jeszcze gardło ją drażni, w nocy położyłam ją na boczku i pod materac podłożyłam koc coby wyżej miała,bałam się zasnąć ,w nocy podeszłam do niej jak spała i ulane bidulka miała przez sen,potem jak ją karmiłam tez po karmieniu się zachłysnęła i uleciało jej.boję się bo pokasłuje i kicha, no zawsze coś, boję się tego zakrztuszania ,dziś do lekarza z powrotem, .Jak leczyłyście takie przeziębienie u swoich bo pamiętam chyba że też Wasze niuńki niektóre miały katar. Aspirator i wodę morską dziś zakupie i będę działać .A może to alergia... bo od 2 dni ma twarz wysypaną czerwonymi krostkami nie wiem czy źre dużo czekolady ...możliwe
A tak poza tym może być,chciałam już na spacerek pójść ale posiedze pewnie w domu dalej bo się boję,nawet kąpać .
Anjawoj- wpadaj chociarz napisac czesc
mi juz zaczyna kregoslup siadac od noszenia, wczoraj non stop praktycznie, ponad 3 godz prasowalam 24 pieluchy i kilka ubranek i posciel. normalnie zajmuje mi max godzine a wczoraj 1 pielucha 10 min noszenia na rekach :-(
teraz spi chyba odsypia wczorajszy dzien a ja zamiast idpoczywac to wzielam sie za szorowanie kuchni.
a spi na lozku starszej corki ggdzie spi tez zawsze pies wiec spia razem i musze zerkac co chwila czy pies nie jest za blisko bo to kochane psisko nic nie zrobi ale nie zna swojej sily i moze niechcacy uderzyc :-(, teraz jest ok metra od malutkiej wiec ok, ale juz widze kota zblizajacego a ten za to ja laskocze wasami
Kochana, fajnie,ze jeszcze znajdujesz czas, chociaz nie wiem jak to robisz, ja bym normalnie chyba zwariowała. Podziwiam dziewczyny za wytrwałośc i cierpliwość, wszystkie te, które maja jakies dwulatki w domu i jeszcze czas znajdują. Czekamy na zdjęcia)
Ja wkońcu dzis ide zrobić nózki, juz nie moge sie doczekać. Coś dla sibie będę miała...wreszcie. Mały okej, kochaniutki i ostatnio da sie życ, ale nie zapeszam, bo jak go chwaliłam za duzo, to masakra była potem))
Nati ja nie wiem jak ty wyrabiasz z tymi pieluchami...ja czasami nie mam kiedy wyrzucic do smietnika...a co dopiero prac, prasować itd. Masz wesoło z tymi zwierzami, co?